
W niedzielę, 14 września, po Mszy Świętej odprawionej przez biskupa drohiczyńskiego Piotra Sawczuka w sokołowskiej konkatedrze, ulicami Sokołowa Podlaskiego przeszedł po raz kolejny marsz osób manifestujących tradycyjne wartości. Zwieńczeniem był piknik rodzinny na Trawniku Coolturalnym.
Mszę Świętą w intencji uczestników marszu koncelebrowali wraz z biskupem proboszcz sokołowskiej konkatedry i dziekan sokołowski ks. prałat Andrzej Krupa, diecezjalny duszpasterz rodzin ks. Piotr Arbaszewski oraz dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie ks. Mateusz Gołoś.
W homilii biskup podkreślił, iż cieszy go to, że w Sokołowie Podlaskim na nabożeństwo i marsz przyszło tak wielu młodych ludzi, którzy doceniają wagę tej sprawy i pozostawiają tematu obrony życia osobom starszym.
- Idea marszów dla życia i rodziny ma w Polsce swoją 16-letnią historię. Pierwszy zorganizowano taki marsz w Gdańsku w 2009 roku. To bardzo dobrze, że znajdują się organizatorzy, że udaje im się przekonać ludzi do udziału, że wspólnie przemierzają ulice miast i miasteczek. Ale to też znaczy, że niestety, ciągle są one potrzebne, bo życie ludzkie jest atakowane, a jego wartość, zwłaszcza na etapie prenatalnym rozwoju, jest podważane. Często do tego, by zwyciężyło zło, wystarczy, że ludzie dobrzy zamilkną i nic nie zrobią. My nie możemy i nie chcemy milczeć. Chcemy przez modlitwę, ale i przez publiczne zamanifestowanie swojego stanowiska opowiedzieć się za życiem, za jego obroną od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Chcemy opowiedzieć się też za rodziną - sakramentalną, kształtowaną według zasad Ewangelii. Rodzina jest właściwym środowiskiem dla przyjmowania od Boga daru życia, skutecznie służącym jego rozwojowi – mówił biskup.
Biskup Sawczuk nawiązał też do obecnej sytuacji młodych ludzi.
- Wielu żyje w pogoni za dobrami materialnymi, czas dziwnie im się kurczy. Nie wystarczy go na wszystko, muszą dokonywać cięć, które dotykają bliskich - nie wystarcza dla nich czasu. Wielu ludzi, gdy wraca po pracy do domu, jest bardzo późno, za późno na rozmowy, a w wolne dni chcą odpocząć. Gdyby ich zapytać, dla kogo tak pracują i się poświęcają, to oczywiście – że dla dzieci, dla rodziny. Żeby miała pieniądze, żeby mogła godnie żyć. Gdyby jednak zapytać członków rodziny, czego im najbardziej brakuje, to zapewne odpowiedzieliby chórem, że bycia razem, rozmów, rodzinnych spotkań i zabaw. Gdy wspominamy nasze dzieciństwo, nie pamiętamy, że mieliśmy drogie ubranie. Nie rozmawia się o takich sprawach. Zawsze natomiast wspomina się jakieś wspólne zabawy z rodzicami, ogólną atmosferę rodzinnego domu i co w jakiej sytuacji powiedziała mama lub jakiej rady udzielił tata – podkreślił duszpasterz.
Później uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny – w tym roku pod hasłem „Przyszłość dzieci w naszych rękach” - przeszli spod konkatedry na teren Trawnika Coolturalnego przy Sokołowskim Ośrodku Kultury. Maszerował biskup i księża, w tym proboszczowie wszystkich trzech sokołowskich parafii, przedstawiciele wspólnot religijnych, stowarzyszenia Unitum oraz starsi i młodsi mieszkańcy miasta oraz okolic.
Piknik na placu przy SOK otworzył biskup Piotr Sawczuk. Pozdrowił uczestników, życzył łaski Bożej dla wszystkich polskich rodzin.
Głos zabrał też Paweł Kwaśniak - koordynator Projektów Społecznych Centrum Życia i Rodziny i Instytutu Ordo Iuris, wieloletni koordynator Marszów dla Życia i Rodziny. Przypomniał, że dzień wcześniej w stolicy odbyła się wielka demonstracja rodziców i nauczycieli, podczas której domagano się od rządu odstąpienia od złych dla katolików rozwiązań, m.in. wprowadzania edukacji zdrowotnej. - Tam zaszyta jest edukacja seksualna i powinniśmy zadać sobie pytanie, czy naszym dzieciom dalibyśmy w prezencie pudełko czekoladek, kiedy wiemy, ze 20 jest dobrych, a dwie zatrute i nie wiemy które. Czymś takim jest edukacja zdrowotna – przekonywał i zachęcał do analizy tej tematyki.
Ks. Piotr Arbaszewski wspominał pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny w Sokołowie Podlaskim, w 2011 roku, który przeszedł z konkatedry do Domu Miłosierdzia. Był wówczas 40 w Polsce, obecnie jest ponad 100. Niech ten piknik będzie okazją do dobrej zabawy, ale i refleksji nad tajemnicą życia - dodał diecezjalny duszpasterz rodzin. Przygotowano stoiska z materiałami edukacyjnymi
Później był czas na zabawę przy muzyce zespołu Effata.
Na scenie pojawili się też Full Power Spirit i trio Aneta Kocak, Magda Rusiniak i Wojciech Rusiniak. Na uczestników czekały różne atrakcje – dla najmłodszych były dmuchańce, wata cukrowa, dla starszych przysmaki serwowane przez Koła Gospodyń Wiejskich oraz gminę Repki.
Dochód z pikniku przeznaczony zostanie na Dom Samotnej Matki.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!