- Nie wolno robić sobie kampanii kosztem czyichś nieszczęść ? tak burmistrz Bogusław Karakula podsumował długą dyskusję o eksmisjach, jaka toczyła się na sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim 19 grudnia. Sprowokowała ją interpelacja radnego Zygmunta Wycecha.
- Nie wolno robić sobie kampanii kosztem czyichś nieszczęść ? tak burmistrz Bogusław Karakula podsumował długą dyskusję o eksmisjach, jaka toczyła się na sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim 19 grudnia. Sprowokowała ją interpelacja radnego Zygmunta Wycecha.
Na poprzednim posiedzeniu rady, 6 grudnia, wśród pytań jakie zadał w swoich trzech interpelacjach radny Zygmunt Wycech znalazło się to o powody eksmisji pewnej mieszkanki Sokołowa.
Burmistrz pyta...
Radny publicznie podał jej imię i nazwisko, wiek, wysokość dochodów oraz dokładny adres zamieszkania. Twierdził, że w okresie ochronnym kobieta została wyrzucona na bruk. W dramatyczny sposób opisał też przebieg eksmisji. - Pod nieobecność lokatorki, która w tym lokalu mieszkała około 30 lat, wyważono drzwi, a dobytek wywieziono na miejsce eksmisji czyli do tzw. ?getta" przy ul. Ząbkowskiej w Sokołowie Podlaskim ? podkreślił.
Burmistrz Bogusław Karakula na kolejną sesję, która odbyła się 19 grudnia, przygotował odpowiedzi na trzy interpelacje. Dwie z nich odczytał, w przypadku trzeciej ? o eksmisję ? zapytał radnego Zygmunta Wycecha, czy miał zgodę na ujawnienie danych osobowych kobiety i wystąpienie w jej imieniu.
- Wkracza pan w obszary bardzo osobiste dla niektórych mieszkańców. Czy pan w ogóle rozmawiał z panią, o którą pytał pan w interpelacji? Bo z tego co wiem, to pani ta przebywa u syna za granicą, jej córka jest upoważniona do jej reprezentowania i jest opiekunem majątku. Nas obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, a pan zdaje się ? wypuszcza się przed orkiestrę. Tak robić nie można ? zaznaczył burmistrz.
Radny: nie mam zgody
Radny początkowo unikał odpowiedzi, w końcu jednak przyznał, że takiej zgody nie ma. W tej sytuacji burmistrz odmówił odczytania odpowiedzi na interpelację na sesji, bo wiązałoby się to z ujawnieniem prywatnych informacji. Zaznaczył jednak, że szczegółowej odpowiedzi na pytania Zygmunta Wycecha udzielił mu na piśmie.
- Bardzo proszę jednak, żeby tej odpowiedzi pan nie rozpowszechniał, bo są w niej informacje tylko do pana wiadomości, jako radnego. Swoją interpelację pan upublicznił, zamieścił m.in. w Internecie, na Facebooku. Ta pani może poczuć się urażona, bo bez zgody wywleka pan jej osobiste sprawy. Może to skończyć się pójściem do prokuratora ? dodał burmistrz.
Radni na sesji usłyszeli jedynie, że lokatorka z opłatami za mieszkanie zalegała kilka lat, w momencie eksmisji nie było jej w Polsce, lecz reprezentowała ją córka ? ona dostała klucze do mieszkania zastępczego, w którym umieszczono należące do starszej pani meble i inne przedmioty.
Niedźwiedzia przysługa
Sprawa interpelacji Zygmunta Wycecha sprowokowała jednak dalszą dyskusję. Głos zabrał radny Roman Brochocki.
- Proszę, żeby pan radny Wycech zwracał uwagę na skutki swoich wystąpień. Od pana właśnie dowiedziałem się o eksmisji dwóch panów z pewnego lokalu w mieście. Alarmował pan, jak można tak robić, że kogoś eksmituje się przed świętami. Razem z panem radnym Rosochackim pojechaliśmy na miejsce, żeby sprawdzić, jak ta sprawa wygląda ? relacjonował. - Udało nam się porozmawiać z sąsiadem, który powiedział, że do żadnej eksmisji nie doszło. Ci lokatorzy ? trzydziestoparoletni bracia, którzy za żadną pracę zabrać się nie chcieli, jak relacjonował sąsiad, w mieszkaniu nie byli widziani od ponad trzech miesięcy. Gdzie są? Gdzieś w Polsce, być może w więzieniu. A pan ludziom w mieście opowiada historie o czyjejś krzywdzie i ferment się robi. Proszę zatem, żeby więcej nie opowiadał mi pan takich rzeczy, bo one rozmijają się z prawdą. Druga sprawa też mnie zbulwersowała. Przywiózł pan dziennikarza i nagłośnił w ogólnopolskiej gazecie historię mieszkanki naszego miasta i po tej publikacji ta pani poczuła się upokorzona. Zrobił jej pan niedźwiedzią przysługę. Tak nie wolno ? dodał radny Brochocki.
- To nie jest temat na sesję, tylko na komisję ? odparł radny Wycech.
- Popieram głos pana radnego Brochockiego ? włączył się w dyskusję przewodniczący rady Waldemar Hardej. - Rozmawiamy o kwestiach drażliwych. Nie można kosztem swoich interesów w ten sposób postępować i robić komuś niedźwiedziej przysługi.
- Proponuję, żeby na Facebooku przyznał się pan do błędu i przeprosił tę panią ? zaapelował do radnego Wycecha burmistrz. - Nie wolno robić sobie kampanii kosztem czyichś nieszczęść. Proszę o to pana na sesji już po raz kolejny ? dodał.-
STBS najpierw daje szansę
- To ludzie zwracają się do mnie z takimi problemami. Pytają, co mają robić. Nie płacą 2-3 miesiące za mieszkanie i nie stać ich na to, a są zagrożeni eksmisją ? kontynuował radny Wycech.
- Nie ma spraw eksmisyjnych wobec ludzi, którzy nie płacą za mieszkanie 2-3 miesiące. Nie ma w ogóle takiej opcji ? ostro zareagował burmistrz Karakula. - Sprawy eksmisyjne toczyć się zaczynają przeważnie, kiedy ktoś zalega z opłatami za dwa lata lub dłużej.
Radny Marek Florczuk chciał wiedzieć, jak w Sokołowie wygląda przestrzeganie okresu ochronnego, jeśli chodzi o eksmisje.
- Znam dokładnie szczegóły spraw eksmisyjnych, bo w imieniu STBS na takie rozprawy chodzę ? poinformował radca prawny Stanisław Cieciera. - Musimy dbać o elementarne zasady porządku, jeśli chodzi o lokale socjalne. Jeśli ktoś latami nie płaci, a lokal stoi pusty, to takiej sytuacji tolerować nie wolno. Każda sprawa eksmisyjna jest inna: są ludzie niezaradni, którzy nie płacą, bo nie mają z czego, ale i tacy, co płacić nie chcą lub nie regulują należnowści, bo wyjechali za granicę. STBS musi o lokale dbać, poza tym są inni mieszkańcy, którzy na nie czekają. Okres ochronny obowiązuje od listopada do marca, ale w Sokołowie nie ma eksmisji na bruk. Nie ma takiej opcji, żeby sąd zasądził eksmisję bez lokalu socjalnego. Komornik nikogo nie eksmituje na ulicę, miasto lokal zawsze proponuje ? lepszy czy gorszy, ale zawsze jakiś daje. Takiego argumentu więc nie ma co używać, bo nie ma u nas wyrzucania kogoś na bruk. A jeśli ktoś zalega z płaceniem za lokal ? daje mu się szansę, odracza płatności. Jeśli ktoś się stara, STBS naprawdę nie jest represyjny ? podkreślał mecenas.
- Byłem u prezesa STBS i wyjaśnił mi wiele kwestii związanych z płaceniem czynszów i sprawami eksmisyjnymi. Gdyby pan Wycech tam się przeszedł i dowiedział całej prawdy - chociażby o sprawie kobiety, którą poruszył - nie byłaby potrzebna taka dyskusja dzisiaj ? podsumował dyskusję radny Roman Brochocki.
BOŻENA GONTARZ
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie