Reklama

43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Sokołowie Podlaskim. Trzy delegacje ze zniczami.

Oddzielnie władze powiatu sokołowskiego, miasta Sokołów Podlaski oraz przedstawiciele senatora Waldemara Kraski i Prawa i Sprawiedliwości wraz z mieszkańcami upamiętnili rocznicę 13 grudnia 1981 r.

To jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w najnowszej historii Polski. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. władze komunistyczne wprowadziły w Polsce stan wojenny, to miał być sposób na likwidację struktur opozycji demokratycznej w PRL i obronę reżimu przywiezionego na sowieckich bagnetach. Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a ostatecznie zniesiony 22 lipca 1983 r.

Władze powiatu pamiętały

W 43. rocznicę tego wydarzenia starosta Adam Góral z wicestarostą Zbigniewem Czerkasem zapalili znicze pod pomnikiem Czynu Niepodległościowego w Sokołowie Podlaskim, jako symbol pamięci o tamtym trudnym okresie oraz o tych, którzy zapłacili najwyższą cenę w walce z aparatem komunistycznym.

- Stan wojenny wiązał się z licznymi ograniczeniami praw obywatelskich. Na mocy wprowadzonego dekretu zawieszono podstawowe wolności, wprowadzono tryb doraźny w sądownictwie, a organizowanie strajków i demonstracji zostało zakazane. Milicja i wojsko otrzymały szerokie uprawnienia do legitymowania obywateli oraz przeszukiwania ich mienia. Obowiązywała godzina milicyjna, a na podróże poza miejsce zamieszkania konieczne było uzyskanie przepustki. Korespondencja podlegała cenzurze, a telefony zostały wyłączone, co utrudniało m.in. wezwanie pomocy medycznej czy straży pożarnej. Kontrolę nad najważniejszymi instytucjami i zakładami pracy przejęło ponad 8 tysięcy wojskowych komisarzy – przypomnieli włodarze powiatu.

Znicze od władz miasta

Wieczorem 13. grudnia przedstawiciele samorządu miasta Sokołów Podlaski uczcili ofiary stanu wojennego w 43. rocznicę jego wprowadzenia. Pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego burmistrz Sokołowa Podlaskiego Iwona Kublik wraz z radnymi zapaliła znicze.

- Stan wojenny został wprowadzony przez władze komunistyczne pod przewodnictwem Wojciecha Jaruzelskiego w odpowiedzi na narastające protesty społeczne, strajki. Wprowadzono szereg surowych zakazów i ograniczeń. Te zakazy i ograniczenia miały na celu wyeliminowanie oporu społecznego i politycznego wobec reżimu komunistycznego, a także umożliwiły władzom kontrolowanie społeczeństwa w trudnym dla nich okresie – przypomniano we wpisie na stronie internetowej miasta.

Kwiaty, znicze i prelekcja Jacka Odziemczyka

O godzinie 17 również pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego hołd ofiarom stanu wojennego oddali: dyrektor Biura Senatorskiego Joanna Malinowska w imieniu senatora Waldemara Kraski, radni z Klubu Radnych PiS w Radzie Powiatu Sokołowskiego, wójt gminy Repki Apolonia Stasiuk, była wójt gminy Sterdyń Grażyna Sikorska, przedstawiciele antykomunistycznej opozycji z lat 70. i 80. (m.in. internowany w czasie stanu wojennego Mieczysław Łaba) oraz działacze obecnych struktur Solidarności. Przyszła też grupa mieszkańców.

Głos zabrał historyk Jacek Odziemczyk, który przypomniał wydarzenia sprzed 43. lat. - Każdy z nas ma swoje przemyślenia na ten temat. 13 grudnia stała się tragiczna rzecz – władza wyprowadziła przeciwko własnemu narodowi siły resortów – 70 tys. żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego oraz 30 tys. członków Milicji Obywatelskiej, ZOMO i formacji tego typu. Do tego 1750 czołgów, 400 bojowych wozów piechoty, 1500 pojazdów opancerzonych. Ta siła szła przeciwko własnemu narodowi, ta siła opór własnego narodu złamała. Nie mogło być inaczej, bo siłowa przewaga była po stronie władzy ludowej, natomiast moralna – na pewno była po stronie narodu. - mówił Jacek Odziemczyk. Przypomniał krótko historię Solidarności, pierwszej niezależnej od władz organizacji w bloku państw komunistycznych, do której przystąpiła większość pracujących Polaków.

- O ile wszyscy wiedzą, że naród Polski był najbardziej niepokorny wobec komunizmu, to może nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nasza władza w PRL była najbardziej sprawna w łamaniu oporu narodu, nie licząc władz sowieckich. Żeby stłumić powstanie Węgrów w 1956 r. trzeba było potężnej armii sowieckiej. Żeby stłumić dążenia Czechów i Słowaków trzeba było armii wszystkich członków Układu Warszawskiego. A w Polsce od 1956 r. władza sama pacyfikowała naród, pamiętamy wydarzenia z 1968, 1970, 1976, a wszystko spięło się 13 grudnia 1981 r. Tyle że wolności stłumić się nie dało, można było przytłamsić, ale odżyła na nowo. W tym momencie winniśmy tym wszystkim, który o wolność Polski walczyli pamięć – dodał.

Jacek Odziemczyk przypomniał, że w czasie stanu wojennego internowano ok. 10 tysięcy działaczy opozycji, w tym pięciu mieszkańców powiatu sokołowskiego Byli to: Mieczysław Łaba i Włodzimierz Zawadzki oraz nieżyjący już Zbigniew Adamczuk, Janusz Siewierski i Franciszek Bieliński.

Na zakończenie spotkania delegacja senatora Waldemara Kraski złożyła kwiaty, a uczestnicy zapalili znicze pod pomnikiem.

ZDJĘCIA: STAROSTWO POWIATOWE, URZĄD MIASTA, BGG

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 14/12/2024 21:45
Reklama

Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do