Reklama

Jak powstawał budynek ośrodka kultury...

30/03/2014 23:21

Budowa obiektu, w którym mieści się dziś Sokołowski Ośrodek Kultury w dobrym tempie ruszyła w 1953 r. Później jednak zaczęły się kłopoty z pieniędzmi na inwestycję, a sam budynek o mało nie został przeznaczony na duży dom handlowy...

Budowa obiektu, w którym mieści się dziś Sokołowski Ośrodek Kultury w dobrym tempie ruszyła w 1953 r. Później jednak zaczęły się kłopoty z pieniędzmi na inwestycję, a sam budynek o mało nie został przeznaczony na duży dom handlowy...

Na początku lat 50. pierwszy sekretarz KP PZPR w Sokołowie tow. Śliwiński w trakcie omawiania problemów bezpieczeństwa powiatu, zagrożonego działalnością ?Żołnierzy wyklętych? - Młota, Huzara, Sokolika i Marynarza - zaproponował nową kampanię propagandową, wyjaśniającą mieszkańcom wsi cele i zadania nowej władzy robotników i chłopów. W sferze społecznej, obok z rozmachem prowadzonej akcji zwalczania analfabetyzmu, organizacji świetlic Samopomocy Chłopskiej wiodącą rolę w upowszechnieniu kultury miał odegrać Powiatowy Dom Kultury, którego rolę w niewielkim stopniu spełniały świetlice zakładowe m.in. w Cukrowni, POM, PZGS, PSS a nawet przy Zakładzie Energetycznym. Zapadła decyzja budowy nowego domu kultury wg wzorców i dokumentacji radzieckiej. Autorem projektu był rosyjski architekt Grigorjew z pracowni Rudniewa która opracowała dokumentację Pałacu Kultury i Nauki. W 1953 roku ruszyły roboty. Józefowi Boreckiemu wiceprzewodniczącemu prezydium PRN, odpowiedzialnemu m.in. za organizację zbiórki pieniędzy na Fundusz Odbudowy Stolicy udało się dzięki dobrym wynikom osiąganym na ten cel w powiecie sokołowskim uzyskać dofinansowanie tej budowy umożliwiające przykrycie dachem budynku. Ale niebawem formułę funduszu powiększono i znowu zabrakło pieniędzy.

Największy w województwie sklep?

Pieniędzy brakowało wszędzie. Walczyli o nie i Józef Borecki, ówczesny poseł z ramienia Stronnictwa Demokratycznego i Jan Kiryluk - sekretarz KP PZPR. Niestety, bez efektów. Niszczejący budynek domu kultury upatrzył sobie Józef Nasiłowski, dyrektor Miejskiego Handlu Detalicznego i zaproponował władzom, że dokończy budowę i zrobi tam... dom handlowy, największy w województwie warszawskim. Władzom powiatowym śpieszno było podjąć decyzję zgodną z wytycznymi zwierzchników i pan Borecki dał mi dwa dni na załatwienie sprawy. ?Jeśli chce pan mieć dom kultury, proszę załatwić dalsze finansowanie budowy. Jeśli nie - zmuszeni będziemy przekazać budowę MHD?.

Cieszyłem się uznaniem pani dyrektor Wydziału Kultury i Sztuki Wojewódzkiej Rady Narodowej Aleksandry Forbert-Koftowej za systematyczne i wnikliwe meldunki z postępu robót nad upamiętnieniem byłego obozu zagłady Żydów w Treblince i pana Grzegorza Radomskiego - dyrektora departamentu domów kultury w Ministerstwie Kultury i Sztuki, który był sokołowskim starostą w latach 40., więc z nadzieją ruszyłem do Warszawy.

Pani dyrektor, której na naradach wszyscy się bali, przyjęła mnie życzliwie i zanim wyjawiłem cel mojej niespodziewanej wizyty powiedziała, że ma dla mnie dobrą wiadomość. Udało się rozwiązać problem dokończenia budowy domu kultury. Trzeba przekazać budowę Wojewódzkiemu Zarządowi Kin, a oni zrobią tam nowoczesne kino panoramiczne i scenę umożliwiającą organizację imprez. Tak też się stało.

Nie skończone przez lata

W lutym 1964 roku polską premierą filmu Ewy i Czesława Petelskich ?Naganiacz" z udziałem aktorów i twórców filmu otwarto bajeczne kino ?Sokół? z pierwszym w Sokołowie neonem, z kolorowym, płynnie wygaszanym oświetleniem sufitu, miękkimi wygodnymi fotelami i - niestety - wieloma niedokończonymi nigdy instalacjami. Ile kłopotów mieliśmy później z użytkowaniem i zagospodarowaniem pomieszczeń, z pożarem i spontaniczną odbudową z udziałem helikoptera - jako dźwigu montującego potężne konstrukcje dachowe nad salą widowiskową. Ile problemów stwarzała cenzura polityczna - i to nie ta z ulicy Mysiej 3 w Warszawie, ale miejscowych władz, które uważały, że mają prawo ingerować w co chcą.

Kultura poradziła sobie z tymi problemami kiedyś i radzi sobie teraz, chociaż poza ograniczeniami finansowymi, na szczęście takich jak ja problemów nie ma.

WACŁAW KRUSZEWSKI

FOT. MICHAŁ KURC

NA ZDJĘCIU: POŻAR BUDYNKU SOKOŁOWSKIEGO OŚRODKA KULTURY, POCZĄTEK LAT 70.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do