
Podczas konferencji zorganizowanej w Powiatowym Urzędzie Pracy w Sokołowie Podlaskim podsumowano efekty, jakie udało się osiągnąć dzięki pieniądzom z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Ze szkoleń skorzystało aż 5600 osób.
We wtorek, 10 września, Powiatowy Urząd Pracy w Sokołowie Podlaskim zorganizował w swojej siedzibie konferencję dla pracodawców, samorządowców i przedstawicieli instytucji, na której podsumowano 10 lat istnienia Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Fundusz – mówiąc w dużym skrócie – finansuje szkolenia osób bezrobotnych, by dać im szansę na podniesienie lub zmianę kwalifikacji i tym samym umożliwić znalezienie pracy. Gości powitała dyrektor PUP Agata Ciach.
- Dziękuję za państwa obecność i wieloletnią współpracę - podkreśliła.
- Od 2014 roku nasz urząd rozpoczął przygodę z Krajowym Funduszem Szkoleniowym i trwa ona do dziś. To dobra okazja do podsumowań. To jeden z najbardziej popularnych instrumentów wspierania osób, które chcą odnaleźć się na rynku pracy. Pełni niezwykle ważną rolę dla pracodawców – pozwala dostosować kompetencje pracowników do potrzeb rynku pracy. Rynku, który cały czas się zmienia – mówiła dyrektor Agata Ciach. - Od kilku lat obserwujemy, że rynek pracy kształtowany jest przez kilka ważnych trendów. Do najważniejszych z nich zalicza się transformację cyfrową, rozwijającą się automatyzację i robotykę, zmiany klimatyczne, transformację energetyczną i zmiany demograficzne. W związku z tym, aby nadążyć za zmianami, trzeba nieustannie uzupełniać swoje umiejętności i poszerzać kwalifikacje. Właśnie na te potrzeby odpowiada Krajowy Fundusz Szkoleniowy. W naszym powiecie na przestrzeni tych 10 lat
pozyskaliśmy ponad 7,6 mln zł, ponad 5600 osób zostało objętych dokształcaniem, podpisaliśmy 586 umów z 483 pracodawcami. Pracodawcy najczęściej korzystali z dofinansowania do szkoleń, kursów, studiów podyplomowych. Do najpopularniejszych szkoleń od dawna należą te z obszarów: rachunkowość, księgowość, płace, podatki, obsługa wózków widłowych, kierowcy samochodów ciężarowych, operatorzy maszyn budowlanych, szkolenia z zakresu pielęgniarstwa i położnictwa, rehabilitacji i fizjoterapii, fryzjerstwa, usług kosmetycznych oraz kursy spawalnicze. Największą popularnością cieszyły się szkolenia, które związane były z zawodami deficytowymi na naszym rynku pracy. Z perspektywy lat wydaje się, że to bardzo dobre posunięcie, aby KFS wspierał branże, w których pracodawcy mają największe trudności ze znalezieniem pracowników. Najczęściej ze szkoleń korzystały osoby powyżej 45. roku życia, dominowały osoby z wykształceniem wyższym. Ponad 39 proc. pracodawców, którzy skorzystali z KFS to mikroprzedsiębiorcy pracodawcy zatrudniający do 10 osób – wyliczała pani dyrektor. Dodała też, że KFS przyczynił się również do zmiany postrzegania instytucji PUP – mniej kojarzy się on już z instytucją wypłacającą zasiłek, a bardziej ze wsparciem pracodawców.
Wtorkowa konferencja była okazją do wręczenia wyróżnień dla pracodawców, którzy w najszerszym zakresie skorzystali ze szkoleń finansowanych z Krajowego Funduszu Szkoleniowego.
-To pracodawcy, którzy najaktywniej inwestowali w rozwój kadry, wykorzystując zewnętrzne fundusze – podkreśliła Agata Ciach.
Statuetki za najaktywniejsze pozyskiwanie funduszy z KFS odebrali: naczelna pielęgniarka Marta Lech w imieniu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sokołowie Podlaskim; Anna Smolak – kierownik Działu Kadr i Płac w imieniu firmy StalFa oraz prezes Andrzej Minarczuk dla Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kosowie Lackim.
Wyróżnienia wręczył starosta sokołowski Adam Góral.
Podczas konferencji Paweł Trojanowski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy Filia w Siedlcach omówił wyzwania, jakie stoją przed współczesnym rynkiem pracy. Wiele miejsca w swoim wystąpieniu poświęcił sprawom demografii. W prognozach do 2060 r w wersji pesymistycznej zakłada się, że w tym czasie ludność Polski zmniejszy się o 10 mln. Do tego odwróci się trend – obecnie 3 osoby pracują na jednego emeryta, za niespełna cztery dekady jeden pracownik będzie przypadał na trzech emerytów. W powiecie sokołowskim już obecnie jedna czwarta mieszkańców to osoby w wieku powyżej 60 lat. Według prognoz do najbardziej wyludniających się gmin w Polsce należy gmina Ceranów – liczba jej mieszkańców do roku 2040 spadnie o prawie 43 proc. Taka sytuacja doprowadzi do spadku liczby pracowników i łączyć się będzie z migracjami do większych miast, a także z koniecznością zatrudniania migrantów w rolnictwie i w zawodach, które nie wymagają większych kwalifikacji. Zmiany, jakie dokonują się we współczesnym świecie, m.in. automatyzacja, cyfryzacja, wykorzystywanie sztucznej inteligencji wymagają też od pracowników częstszych niż kiedyś zmiany kwalifikacji, szybkiego uczenia się, szkoleń oraz zmiany miejsca zamieszkania.
Paweł Trojanowski apelował do pracowników, by przestali postrzegać PUP jako instytucję, która jest dla tych, którzy już stracili pracę, ale jako ten podmiot, który pomoże im dostosować kwalifikacje do wymagań rynku pracy.
Anna Łyżwińska i Izabela Dąbrowska z WUP w Warszawie omówiły obecnie trwające nabory w ramach KFS i zachęcały do śledzenie strony internetowej WUP, gdzie ukazują się informacje o kolejnych naborach wniosków. Limit na szkolenie jednego pracownika to obecnie kwota 11 tys. zł.
Z kolei Maciej Wolitek, nadinspektor z Państwowej Inspekcji Pracy omówił pułapki, w jakie mogą wpaść pracodawcy korzystający z KFS. Dotyczą one przede wszystkim sytuacji, gdy pracownik, który objęty był szkoleniami został zwolniony dyscyplinarnie i ma obowiązek zwrotu funduszy wykorzystanych na ten cel.
Po konferencji była okazja do indywidualnych rozmów i dyskusji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cała prawda jest taka że urząd pracy to instytucja przejadająca pieniądze. Koszty utrzymania tej instytucji wypłaty itd nie oddają celu. Instytucja aby miała sens to potrzeba wielu zmian , aby pracodawca dzwonił do urzędu i mówił że potrzebuje "tyle i tyle osób" i za dwie godziny ma wyszkolonych i gotowych.
Perspektywa, że liczba mieszkańców gminy Ceranów spadnie o prawie 43 proc. do roku 20140 nie jest wcale taka tragiczna :)
Urząd pracy to chyba tylko z nazwy .Co robią żeby przynajmniej pośredniczyć i pomóc w znalezieniu pracy A jak widzę szkolą się ludzie przed emeryturą a co z młodymi w naszym mieście ?
W dobie internetu, facebooka, urząd pracy nie spełnia swojego zadania, ponieważ wszystkie ogłoszenie o pracę są dostępne w sieci. W czsie niżu demograficznego pracy jest tyle, że kto chcę to będzie pracował.
Jest sens - zapytajcie ile zarobili na tym np. liderzy? I wszystko będzie jaśniejsze.