Musieli zamknąć sklep przez konflikt z wójtem

15/02/2022 12:27

​​​​​​​Budowa nowej siedziby Urzędu Gminy w Jabłonnie Lackiej budzi emocje. Część mieszkańców jest zbulwersowanych, że inwestycja – ironicznie nazywana już „pałacem” - doprowadziła do tego, że sklepikarze, którzy przez lata prowadzili handel przy ul. Targowej tracą swoje wieloletnie interesy i zabijana jest lokalna przedsiębiorczość. Wójt Wiesław Michalczuk mówi z kolei, że to nie samorząd jest źródłem konfliktu.

Informacje od mieszkańców spływały do naszej redakcji od jakiegoś czasu. - Jedni nie wierzyli, że wójt odważy się działać na niekorzyść mieszkańców, skoro go wybrali, a inni dziwią się takim decyzjom – komentują nasi czytelnicy.
Udało się nam skontaktować i porozmawiać z właścicielami jednego ze sklepów usytuowanych w centrum Jabłonny Lackiej.

Ponad 20 lat spokoju...
Marianna i Leszek S. prowadzą sklep spożywczo-przemysłowy od 1997 roku. Wówczas pawilon handlowy usytuowany na gruncie gminnym kupili od poprzedniego właściciela i podpisali umowę dzierżawy z gminą na grunt pod tym pawilonem. Przez wiele lat zmieniały się formalnie osoby prowadzące sklep, ale przez cały czas był to rodzinny interes, z którego utrzymywała się cała rodzina. Na tej samej działce mieli dwa pawilony handlowe, oznaczone jako 4A i 4E. Przez wiele lat ciężko pracowali, każdy w gminie Jabłonna ich zna. Udzielali się społecznie, wspierali finansowo wiele inicjatyw lokalnych i pomagali innym. Nawet, gdy w grudniu 2019 roku stracili w pożarze część dorobku, własnymi siłami i dzięki ludziom dobrego serca starali się odbudować to, co stracili.
Jednak w styczniu 2021 roku ich życie zmieniło jedno pismo wójta, w którym zażądał usunięcia się z gruntu, ponieważ sklep państwa S. koliduje z nowym budynkiem Urzędu Gminy. Wójt - jak relacjonują małżonkowie - pojawił się w sklepie państwa S. dzień wcześniej. - Poruszał różne tematy, m.in. narzekał na niskie pobory. W końcu powiedział, że te budynki psują wizerunek budowanej nowej gminy i wszystkie są do usunięcia, taka jest decyzja Rady Gminy, a on jest ich wykonawcą. W miejsce naszych sklepików powstanie parking. Zażądał natychmiastowego usunięcia pawilonu handlowego przy ulicy Targowej 4E – relacjonują.
Gdy okazało się, że w miejscu ich sklepu ma przebiegać droga pożarowa, państwo S. zaczęli walczyć by zachować swoje mienie i działalność. - Z czasem okazało się, że wójt nie przebiera w środkach i sposobach, by usunąć nas z gruntu, a w końcu doprowadził do zakończenia przez nas działalności – informują. - Wójt zrobił z tej gminy prywatny folwark, robi co chce i jak chce i nie liczy się z nikim. A większość radnych pilnuje swoich interesów, a nie interesów mieszkańców – podkreślają. Pan S. wspomina, że spotkał przypadkowo wójta na parkingu, a ten - nie kryjąc swojej niechęci - stwierdził, że doprowadzi do ich usunięcia i „zamknie dwa sklepy”.

Zgłosili fałszerstwo dokumentów
W sprawie dzierżawy gruntów Państwo S. zgromadzili wiele dokumentów. Ich analiza mogłaby sprawić trudności nawet prawnikom wyspecjalizowanym w prawie dotyczącym nieruchomości. Dlaczego?
Wójt stoi na stanowisku, że pomiędzy państwem S., a gminą nie istnieją już żadne umowy dzierżawy. Ale w przeszłości było ich kilka, zawieranych jeszcze przez poprzedniego wójta – są nawet datowane tego samego dnia w 2009 r., które różnią się okresem obowiązywania – jedna jest na czas określony, druga na 5 (nie wiadomo czego – lat?).
- Wójt całkowicie pominął fakt, że małżonek, który zawarł umowę dzierżawy na czas nieokreślony oddawał grunt w bezpłatne użytkowanie pozostałym członkom rodziny na cel prowadzonej działalności. Okazało się, że w dokumentach w Urzędzie Gminy istnieje oświadczenie jednego z małżonków o woli wypowiedzenia umowy dzierżawy z dnia 01.11.1999 roku (oryginalna data z umowy) z podrobionym podpisem jednego z nich. Pomimo obowiązywania tej umowy, wójt w imieniu gminy zawarł w dniu 01.06.2004 roku kolejną umowę dzierżawy na czas nieokreślony z Leszkiem S. Gdy wójt zaczął żądać opuszczenia gruntu, zażądaliśmy kopii wypowiedzenia tej umowy. Od ponad roku wójt nie okazał takiego wypowiedzenia – opowiadają małżonkowie.
Małżonkowie zgłosili organom ścigania, że w gminie znajdują się dokumenty przerobione, z podrobionymi podpisami członków ich rodziny. Dokumenty te dotyczyły rzekomej woli pana S. i jego syna, rozwiązania z nimi umów dzierżawy. Podkreślają, że nie jest to prawdą, dlatego też zgłosili sfałszowanie ich podpisów i zarazem dokumentów organom ścigania.
Prokuratura Rejonowa odmówiła jednak wszczęcia dochodzenia w sprawie. - Zrobiła to bez przeprowadzenia jakichkolwiek dowodów, bez żadnej analizy, twierdząc, że sfałszowanie podpisów na dokumentach o rozwiązanie umów dzierżawy nie miało wpływu na ważność i obowiązywanie tych umów – podkreślają małżonkowie.

Co robi gmina?
- Co do wypowiedzenia umowy dzierżawy z dnia 1.11.1999 roku i z dnia 1.06.2004 roku, gmina nabrała wody w usta. Zadziwiającym jest, że nie komentuje i nie nawiązuje do tych umów. Wskazuje jedynie na umowę dzierżawy z dnia 2.01.2018 roku, zawartą z Marianną S. na trzy lata. Pisze, że nasza umowa na dzierżawę gruntu wygasła, a pani S. winna na miesiąc przed zakończeniem tej umowy zwrócić się o jej przedłużenie do gminy. – wyjaśniają małżonkowie.

Ale pani Marianna twierdzi, że umowa z 2018 r. nie istnieje. Zaznacza, że papiery mające być umową zostały jej podsunięte przez gminną urzędniczkę w czasie, gdy była zajęta pracą w sklepie. Nie miała możliwości zapoznania się z treścią i warunkami, a sama urzędniczka oddając jej kartki papieru twierdziła, że jest to inny dokument. Gdy Pani S. zorientowała się wieczorem, że jest to umowa, na drugi dzień pojawiła się w Urzędzie Gminy, gdzie wyjaśniła, że nie może zawrzeć takiej umowy, ponieważ w grudniu 2017 roku jej mąż przekazał jej w bezpłatne użytkowanie grunt i budynek na cele prowadzonej działalności. Twierdzi, że urzędniczka wycofała tę umowę, dlatego też państwo S. zdziwili się, gdy wójt w roku 2021 zaczął się na nią powoływać.

Państwo S. poczuli się oszukani. - W Urzędzie Gminy znajdują się różne umowy dzierżawy i różne dokumenty, z których wójt nie jest w stanie się wytłumaczyć. Jedynie żąda usunięcia pawilonu handlowego z gruntu gminy, a następnie w swoich wystąpieniach twierdzi, że nasz pawilon jest własnością gminy. Od 1 maja 2021 roku gmina zaczęła naliczać nam miesięczną opłatę z tytułu bezumownego korzystania z gruntu, podniesioną o 300 proc.– skarżą się sklepikarze.
Właściciele sklepu wielokrotnie zwracali się do wójta i Rady Gminy Jabłonna Lacka o udzielenie informacji, co do umów, ich wypowiedzeń oraz naliczania opłaty za bezumowne korzystanie z gruntu. Ci twierdzili, że działają zgodnie z prawem. Zwracali się również o wskazanie innego miejsca na prowadzenie działalności, ale wójt odpisał, że w centrum Jabłonny nie ma takiego miejsca.
Rada Gminy Jabłonna Lacka odrzuciła wszystkie skargi państwa S. W uzasadnieniu powtórzyła m.in. argumenty wójta, że „źródłem wynikłych nieporozumień jest niezwrócenie się przez skarżącą, jako dzierżawcy gminnego gruntu przy ul. Targowej w Jabłonnie Lackiej z wnioskiem o przedłużenie umowy dzierżawy”.

Koncesja na sprzedaż alkoholu
Podstawowym przedmiotem działalności właścicieli sklepu była sprzedaż alkoholu. - Wójt wymyślił, że cofnie nam zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Najpierw decyzję w tej sprawie wydał w czerwcu 2021 r., a po ich uchyleniu przez SKO – ponownie we wrześniu ubiegłego roku.

- Odwołałam się dwukrotnie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Siedlcach, które dwukrotnie przyznało mi rację. Niestety, w związku z niepewną sytuacją sklepu dostawcy wypowiedzieli umowy dostawy alkoholu, dlatego na czas konfliktu z wójtem tymczasowo zamknęliśmy działalność. Liczne postępowania są w toku i pojawiają się nowe, w związku z ujawnionymi dokumentami. Wójt jednak nie poddaje się i dalej nalicza opłaty za rzekome bezumowne korzystanie z gruntu, pomimo tego że nie okazał nam wypowiedzenia umów dzierżawy. Mamy umowę na zakupu budynku, który stanowił punkt sprzedaży alkoholu. Wójt, pozostaje głuchy na te argumenty i dokumenty, twierdzi uparcie, że właściciel pawilonu handlowego nie ma prawa do własnego budynku i nie może sprzedawać tam alkoholu – skarżą się właściciele sklepu.

Mieszkańcy wspierają
Na pawilonie handlowym państwa S. zawisły banery, które są wyrazem wsparcia dla nich ze strony mieszkańców gminy.
- Mieszkańcy mówią nam, że opowiadają się za wspieraniem lokalnych firm, a nie sklepów z tzw. „sieciówek”, których jest mnóstwo w innych miejscowościach. Wójt nie wspiera lokalnych inicjatyw, działalności i nie wspiera lokalnych przedsiębiorców – skarżą się
Sytuacja właścicieli pawilonu handlowego jest wielowątkowa. Postępowania – także sądowe - są w toku. Państwo S. zapowiadają, że wystąpią o rekompensatę za utracone mienie i za doznane krzywdy.

Wójt: wszystko robimy zgodnie z prawem
Wójt gminy Jabłonna Lacka Wiesław Michalczuk przedstawił nam swoje stanowisko w sprawie. Podkreśla, że od 1 stycznia 2021 r. państwo S. nie podsiadają żadnej umowy na dzierżawę gruntu pod pawilonami. Ostatnia według władz gminy pochodzi z 2018 r., była zawarta na 3 lata.

- Już wówczas, w 2018 r. uprzedzaliśmy tych państwa, że jeśli Rada Gminy Jabłonna Lacka podejmie decyzję o budowie urzędu gminy, to nie przedłużymy umowy na pawilon przy Targowej 4E. Tak też się stało. Poza tym w umowie był zapis, że na 30 dni przed wygaśnięciem umowy powinni zgłosić się do urzędu w celu wynegocjowania stawek i przedłużenia umowy. Nie zrobili tego. Ci państwo od prawie 3 lat nie prowadzili sprzedaży w budynku oznaczonym jako 4E, który jest przedmiotem sporu, był on traktowany jako magazyn. Natomiast gmina cały czas była otwarta na podpisanie nowej umowy na sklep przy Targowej 4A. Nie zgodzili się. Osobiście zapraszałem tego pana do Urzędu Gminy, był zapraszany na sesję, nie uczestniczył ani razu. Wójt, radni i pracownicy gminy są przez nich szkalowani. Jak zapraszałem tego pana na rozmowę usłyszałem, że „nie będziemy rozmawiać, będziemy chodzić po sądach i po mecenasach”. W związku z tym daliśmy tym państwu czas do końca kwietnia na usunięcie pawilonu 4 E, nie zrobili tego. W maju złożyliśmy wniosek do sądu o wydanie nieruchomości, dopiero w lutym zaplanowana jest rozprawa w tej sprawie. Poinformowaliśmy też właścicieli, że jeżeli nie usuną pawilonu 4E i nie podpiszą umowy na dzierżawę gruntu pod pawilon 4A, będziemy ich obciążali trzykrotnością czynszu, który płacili. Stawki dzierżawy dla sklepikarzy były niskie, nie podnoszone przez 11 lat ani razu, wynosiły 100 zł miesięcznie. Od stycznia państwo S. zlikwidowali działalność gospodarczą, w związku z tym obciążamy indywidualnie panią S., jako ostatniego dzierżawcę. Po tym ta pani skierowała pismo do policji z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez wójta – wyłudzenia opłaty. Sprawa jest w toku, jesteśmy po przesłuchaniach i czekamy na decyzję. Chcę też zaznaczyć, że właściciele pozostałych dwóch pawilonów, które znajdują się przy Targowej – kwiaciarni i sklepu wielobranżowego - mają zawarte umowy dzierżawy. Ale przez plotki, że wszystkie sklepy są do likwidacji przychodzili do mnie zaniepokojeni, powstał chaos. Na razie mają umowy na rok, ale sprawa jest otwarta.

Wójt dodaje również, że w związku z całym konfliktem toczyły się rozmaite postępowania i kontrole.
- W maju ubiegłego roku gmina wystąpiła do sądu o zwrócenie placu i usunięcie tego pawilonu. Ale właściciele nie zrobili tego, a przez cały rok dręczyli nas oskarżeniami. Skarg na wójta do Rady Gminy było chyba 12, do tego skargi do CBA, CBŚ, urzędu skarbowego, UKS, wojewody. Mieliśmy w gminie kontrolę, została wydłużona o miesiąc, bo badano wszystkie zgłoszone przez tych państwa rzekome nieprawidłowości. Nie znalazły one potwierdzenia. Skarżyli się też, że najpierw ja, a potem starostwo pominęło ich przy wydawaniu pozwolenia na budowę nowego urzędy gminy, że powinni tam być stroną. Budowa rozpoczęła się w czerwcu, a oni w styczniu to zanegowali. Dopiero teraz dostaliśmy pismo wojewody, że wszystko było zrobione zgodnie z przepisami. Oskarżyli pracownika gminy o podrobienie podpisu, prokuratura to odrzuciła. Wszystkie te sprawy zostały rozpatrzone negatywnie dla tych państwa – mówi wójt.
Wójt wyjaśnił, że prace przy budowie nowego urzędu gminy dobiegają końca. Otwarcie – jeśli będą wszystkie odbiory - planowane wstępnie na maj. W związku z przedłużającym się konfliktem wokół pawilonu 4E zmieniony został projekt po to, by spełnić wymogi i umożliwić odbiór budynku przez straż pożarną.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 26/11/2024 10:07

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Wróć do