Reklama

Skandaliczna sytuacja: Policja interweniuje po fałszywe zgłoszenie pobicia.

Mieszkaniec gminy Sokołów Podlaski był tak pijany, że nie dał rady dmuchać w alkomat. Ale dał radę wymyślić bzdurną historię i bezpodstawnie wezwać policję.

Fałszywe zgłoszenie pobicia miało miejsce we wtorek, 28 listopada.

Po południu dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim otrzymał zgłoszenie dotyczące pobicia 41-latka. Mężczyznę mieli rzekomo zaatakować jego rodzice.

Na miejsce został skierowany patrol Policji, aby ustalić okoliczności zdarzenia. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali 41-letniego mieszkańca powiatu sokołowskiego, który był pod znacznym działaniem alkoholu. Był nietrzeźwy do tego stopnia, że nie było możliwości, aby wykonać badanie alkomatem – informuje st. sierż. Aleksandra Borowska, rzecznik prasowy sokołowskiej policji.

Funkcjonariusze szybko ustalili, że nie doszło do żadnego pobicia, ani innego zdarzenia, w którym ucierpiałby 41-latek. W związku z tym, że policjanci musieli interweniować w sytuacji, gdy nie było to uzasadnione, mężczyzna poniesie konsekwencje prawne. Do sądu trafi wniosek o ukaranie w związku z czynem z art. 66 § 1 Kodeksu Wykroczeń. Stanowi on, że „Kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia albo umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych".

- Na pomoc policjantów może liczyć każdy obywatel, który jej potrzebuje. Niejednokrotnie funkcjonariusze w trakcie służby pomagają ofiarom przemocy, uczestnikom wypadków i kolizji, czy też izolują przestępców od społeczeństwa. Takie działania wymagają szybkiej i bezpośredniej realizacji oraz skoncentrowania sił i środków. Niestety, czasem zdarzają się sytuacje, kiedy nieodpowiedzialne osoby zawiadamiają służby ratunkowe bezpodstawnie. Policjanci muszą reagować tam gdzie w rzeczywistości ich pomoc nie jest potrzebna. A w tym czasie mogą być potrzebni gdzie indziej – dodaje st. sierż. Aleksandra Borowska.
 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Patologia - niezalogowany 2023-12-01 17:34:10

    Patrole piją razem się biją wzywajá policję i na koniec całują się pokazując jaką oni są wzorową rodzinką. ????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Poprawa - niezalogowany 2023-12-01 18:55:10

    Chyba patole!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    MR - niezalogowany 2023-12-01 19:07:11

    Ten debil powinien zostać przykładnie ukarany żeby innym takie kretyńskie pomysły wybić z głosy. Robią sobie żarty dzwoniąc na policję, pogotowie a potem jak zdarzy się coś poważnego to służby lekceważą ludzi w prawdziwej potrzebie. Słyszeliście o 14-latce z Andrychowa, która zamarzła przy drodze krajowej, bo godzinę policja przyjmowała zgłoszenie, a drugą godzinę przesłuchiwała ojca!!! To jest tragedia!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do