
Na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim ostrą dyskusję wywołała sprawa czwartkowego handlu prowadzonego na ulicy Dołowej, przylegającej do miejskiego targowiska.
Na sesji 29 marca informację na temat bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie miasta Sokołowa Podlaskiego przedstawił komendant powiatowy policji insp. Mariusz Okulus.
Po prezentacji przyszedł czas na pytania radnych. Robert Doliński skarżył się na sytuację, jaka ma miejsce w czwartek, w dniu targowym, na ulicy Dołowej. Łączy ona Targową z Kosowską.
- Czy państwo, jako policja, macie władzę, żeby usunąć osoby, które handlują niezgodnie z ustawą? - pytał.
- Nie bardzo rozumiem – przyznał komendant. - Czy tam jakieś osoby handlują niezgodnie z przepisami?
- Handlują w czwartki żywymi zwierzętami na ulicy Dołowej, a konkretnie ptakami, tam też się królik pojawia – kontynuował radny. - Zgłaszałem to tydzień temu, bo ta droga była nieprzejezdna. A była to jedyna droga w kierunku Kosowskiej, gdyż zamknięto nam z dwóch stron ulicę Kosowską i do PUIK-u, czy STBS nie można się było przebić.
- Osobiście nie kojarzę interwencji związanej z takimi zdarzeniami, ale sprawdzę to – odparł komendant policji.
- Tam jest handel żywym towarem, gdzie ustawa tego zabrania. Nie wiem, czy powinna się tym zająć policja, czy miasto. Ten handel jest już od wielu lat i nic z tym się nie robi – mówił radny.
- Nie wpływały do nas takie skargi, ale przyjrzymy się tej sprawie – zaznaczył Mariusz Okulus.
Słowa Roberta Dolińskiego wywołały spięcie z radnym Markiem Florczukiem.
- Pan, będąc opiekunem targowiska nic z tym nie zrobił, a zgłaszałem panu tę sprawę, panie Florczuk – mówił radny Doliński.
- Bo to nie jest już targowisko, tylko ulica – wtrącił przewodniczący rady Waldemar Hardej.
- Tego dnia, panie Robercie, nie sprawdził pan, że Kosowska od ulicy Wolności do STBS była przejezdna. Ulica Dołowa nie wchodzi w skład targowiska. Tam od dziada pradziada stawano i handlowano kurami i gołębiami. Ja do tego nie mam nic. Pan przyjechał rozżalony, że ktoś tam panu chciał klatką rzucić – mówił Marek Florczuk.
- Ale pan wie, że tam nie powinno być handlu – dodał radny Doliński. Dalsze słowne przepychanki w tej sprawie zakończył przewodniczący rady.
Do kwestii poruszonych przez radnego Roberta Dolińskiego w sprawach różnych odniósł się przewodniczący rady Waldemar Hardej.
- Chciałem się podzielić z państwem refleksją na temat targowiska. Czwartek jest w Sokołowie Podlaskim od lat, jeśli nie od wieków, dniem handlowym – mówił - Rozwija się miasto, inaczej funkcjonuje też targowisko. Chodzę tam i nie wygląda to tak, jak wyglądało jeszcze kilka lat temu. Z targowiska korzystają mieszkańcy Sokołowa często i gęsto. Chodzą piechotą, jeżdżą rowerami. Nie dezawuujmy tych, którzy z tego miejsca handlu korzystają. Ci, co tam przyjeżdżają z towarem mają w tym interes, mieszkańcy mają w tym interes, ale ma i miasto. Funkcjonuje to chyba nie najgorzej. Jak przy każdym targowisku ktoś sobie stanie z boku z jednym czy drugim towarem. Czuję niesmak, że my, radni, donosimy policji, że ktoś tam gdzieś stoi. Wydaje mi się, że nie powinniśmy takich rzeczy robić i takich historii upubliczniać. Jeśli państwo chcecie informacji na temat targowiska, możemy poprosić o to zarządcę. Dajmy temu targowisku działać i się rozwijać. Niech służy naszym mieszkańcom – dodał.
W sprawach różnych do tematu wrócił radny Zygmunt Wycech. Pytał o remont targowiska.
- Jak ta sprawa wygląda, bo mówi się różnie na mieście. Nie chcę wchodzić w plotki, ale wiem, że duże pieniądze zostały przyznane z zewnątrz na targowicę. Czy jest już zrobiony projekt, czy w tym roku to ruszy? Przydałyby się tam prace, w czasie deszczu jest dość mokro – pytał radny.
Na remont targowiska przy Ząbkowskiej miasto Sokołów Podlaski pozyskało 2 mln zł z rządowego programu Polski Ład – z rozdania dla miejscowości, w których przed 1990 r. funkcjonowały PGR-y.
- Ogłosiliśmy przetarg na modernizację targowiska, na oferty czekamy do 24 kwietnia. Ma on miał formułę „zaprojektuj i buduj”. Liczę na to, że przedsiębiorcy zgłoszą się do przetargu i zaproponują sensowne oferty. Zakres prac jest duży, obejmuje teren całego targowiska. Jeśli okaże się jednak, że oferty, które wpłyną opiewają na zbyt wysokie kwoty, będziemy wnioskować o zmianę zakresu prac lub remont tylko części targowiska. Ale poczekajmy na oferty, które pozwolą nam się zorientować w sytuacji – wyjaśnia zastępca burmistrza Krzysztof Dąbrowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie