Receptą na ciągnący się od lat problem będą podwyżki cen i kamera?

Radni z gminy Sokołów Podlaski mają dość dokładania przez samorząd do nieszczelnej kanalizacji. Podnieśli stawki opłat za odbiór ścieków i przeznaczyli 15 tys. zł na sprawdzenie kamerą kłopotliwej sieci.

Radni z gminy Sokołów Podlaski mają dość dokładania przez samorząd do nieszczelnej kanalizacji. Podnieśli stawki opłat za odbiór ścieków i przeznaczyli 15 tys. zł na sprawdzenie kamerą kłopotliwej sieci.

Chodzi o sieć kanalizacyjną zbudowaną 6 lat temu w miejscowościach Żanecin i Dziegietnia na terenie gminy Sokołów Podlaski. Sprawa wywołała długą i momentami burzliwą dyskusję na połączonym posiedzeniu komisji rady gminy.
Problemem jest to, że ilość wpuszczanych do kanalizacji ścieków jest trzy razy wyższa niż ilość wody pobieranej przez podłączone podmioty. Koszt odbioru metra sześciennego ścieków Samorządowy Zakład Usług Komunalnych oszacował na 16,77 zł za m3.

Dotychczas mieszkańcy płacili 7 zł, a pozostałe 10 zł dopłacała gmina. Radni jednak powiedzieli dość i przy okazji zatwierdzania nowych taryf opłat za wodę i ścieki podjęli uchwałę, podnoszącą cenę odbioru metra sześciennego ścieków dla mieszkańców do 13 zł. Gmina dopłacać będzie tylko niecałe 4 zł. Cena wody pozostała bez zmian i wyniesie 2,90 zł/m3.

Radni po długich dyskusjach przeznaczyli też 15 tys. zł z gminnego budżetu na wynajęcie firmy, która przy użyciu kamery sprawdzi, co może być powodem tego, że do sieci trafia tak duża ilość ścieków. Może to być efekt nielegalnych przyłączy, celowego wpuszczania wód opadowych oraz nieszczelnych rur, do których trafiają wody gruntowe.

- Kiedyś na polach w Żanecinie stała woda po opadach, po tym jak zbudowaliśmy kanalizację nie ma jej. Miejscowość nie należy do spółek wodnych, mieszkańcy nie są zainteresowani by problem rozwiązać, bo cała gmina dokłada do kanalizacji – mówił radny Edward Borzym. – Wydajemy na ten cel po 100 tys. zł rocznie, fundujemy wygody jednym mieszkańcom, a dla drugich nie ma na żwir, żeby połatać dziurawą drogę – podkreślał. 

Więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 7 kwietnia