Remont się mocno przeciągnął. A to nie jest jedyny problem.

Prace remontowe na mostku w Kurowicach, na drodze krajowej, miały się zakończyć 31 października, ale ich końca nie widać. Kierowcy ciężkich samochodów, którzy zlekceważyli wytyczone objazdy, zniszczyli drogę w gminie Sabnie.

Prace remontowe na mostku w Kurowicach, na drodze krajowej, miały się zakończyć 31 października, ale ich końca nie widać. Kierowcy ciężkich samochodów, którzy zlekceważyli wytyczone objazdy, zniszczyli drogę w gminie Sabnie.

Droga krajowa nr 63 na odcinku w Kurowicach została zamknięta 13 września. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaplanowała remont przepustu i mostka w tej miejscowości. Wytyczono objazdy: dla samochodów do 8 ton z Zembrowa przez Hołowienki do Sabni, dla cięższych aut – z Ceranowa, przez Kosów Lacki do Sokołowa Podlaskiego. Prace zakończyć się miały 31 października.
Nieoficjalnie wiemy, że remont się przedłuża, bo po tym, jak wykonawca rozebrał starą konstrukcję mostku okazało się, że trzeba wykonać dodatkowe prace stabilizujące teren. Mijają kolejne tygodnie, a końca remontu nie widać. 
- Interweniowałem w tej sprawie u wykonawcy, ostatnio rzeczywiście widać jakieś postępy prac – przyznaje wójt gminy Sabnie Ireneusz Piotr Wyszyński. – Dostałem zapewnienia, że remont zakończy się do 10 grudnia, ale obserwuję plac budowy niemal codziennie i nie sądzę, by i tego terminu udało się dotrzymać.
Dla gminy Sabnie remont i objazdy to palący problem. Kierowcy ciężkich samochodów notorycznie lekceważą bowiem wytyczony objazd i jadą trasą dla osobówek – gminną drogą przez Hołowienki. I już widać szkody, jakie spowodował zbyt ciężki tabor.
- Trudno tej drogi pilnować 24 na dobę, nie jest w stanie zrobić tego ani gmina, ani policja. Mamy wprawdzie pisemne zapewnienie, że wykonawca przywróci trasę objazdu, czyli naszą drogę gminną, do stanu pierwotnego, ale mamy pewne obawy. Będę rozmawiał w środę w GDDKiA na temat tego remontu. Chcę mieć dodatkową gwarancję, że po zakończeniu całej inwestycji na krajówce nie zostaniemy sami ze zniszczoną drogą gminną - mówi wójt.