
W środę, 1 marca, w intencji zamordowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego modlono się w sokołowskiej konkatedrze, a później odbyła się krótka uroczystość pod pomnikiem na Skwerze Najświętszej Maryi Panny.
Uroczystości w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych zorganizowali wspólnie senator Waldemar Kraska oraz samorządy miejski i powiatowy. Rozpoczęła je wieczorna Msza Św. w sokołowskiej konkatedrze.
W kazaniu ks. prałat Andrzej Krupa nawiązał do obchodzonego w środę święta państwowego.
- W Polakach prawo do wolności zostało silnie zakodowane, mimo że przeszliśmy wiele zniewag, niewoli i wojen, tyle cierpienia. Ale tego pragnienia nikt z nas nie wyrwał. Temu służyli też ci, których dziś nazywamy żołnierzami niezłomnymi, wyklętymi. Oni w swojej przysiędze mieli służyć narodowi i swojej Ojczyźnie. Układy międzynarodowe zdecydowały, że musieli za Polskę walczyć, czasem nawet jeden przeciwko drugiemu. Nazywani są żołnierzami wyklętymi, bo zostali przez swoich oprawców skazani na niesławę, zabijano ich w osamotnieniu, w poniżeniu, przypinając łatkę zdrajcy. Jedyne, co im pozostało, to ich własne sumienie. Zostali tez skazani na zapomnienie, w tamtych czasach i przez wiele lat później nikt o nich nie mówił, a jeśli już, to nazywano ich zdrajcami. Ale historia pokazała, że to oni mieli rację, że oni cierpieli, byli torturowani, prześladowani i umierali, byśmy my byli wolni, byśmy mogli rozwijać się według wartości, które są dla nas najważniejsze. Ojczyzna po wielu latach się wreszcie o nich upomniała – podkreślił ks. Andrzej Krupa. Przypomniał, że ciał wielu zamordowanych żołnierzy i działaczy podziemia do dziś nie odnaleziono. - Co za problem był, by nawet w anonimowy sposób napisać do rodziny, że ten i ten leży pochowany tu i tu? Przynajmniej rodzina miałaby możliwość oddania zmarłemu należnej czci i zorganizowania pogrzebu, co w naszej kulturze jest bardzo ważną rzeczą. Dobrze, że po latach pamiętamy o tych bohaterach – dodał ks. prałat.
Po nabożeństwie uczestnicy, w tym duża grupa uczniów klas mundurowych z ZS nr 1 w Sokołowie Podlaskim, przeszli pod pomnik żołnierzy Armii Krajowej i struktur poakowskich Obwodu Sokołów Podlaski, 6. Brygady Wileńskiej AK, kpt. „Młota” oraz cywilnych mieszkańców powiatu sokołowskiego poległych w walce z komunistycznym zniewoleniem w latach 1944-1953. Tam odśpiewano hymn, a przedstawiciele różnych sokołowskich środowisk oraz delegacja z gminy Repki złożyli pod obeliskiem kwiaty i zapalili znicze.
Biało-czerwone goździki przyniosła córka Tadeusza Mazurczaka. Wspominała, że jej ojciec został skatowany w pobliskim budynku przy ul. Kilińskiego, który był siedzibą UB. Nieprzytomnego i nagiego oprawcy wyrzucili później przed budynek, cudem uratowano jego życie.
W swoim wystąpieniu przewodniczący Rady Powiatu Sokołowskiego i historyk Jacek Odziemczyk wspomniał najważniejsze nazwiska żołnierzy niezłomnych, związanych z ziemią sokołowską. Przypomniał, że na terenie sokołowskiego stadionu w latach 1944-1945 funkcjonował obóz przesyłowy nr 173 NKWD, z którego około 3 tysięcy osób z powiatu sokołowskiego, powiatów ościennych, z Lubelszczyzny i Podlasia wywiezionych został w głąb Związku Sowieckiego.
- To wszystko to nasza historia. To oni wszyscy w trudnych chwilach, w chwilach beznadziei świadczyli, że „jeszcze Polska nie zginęła”, że naród nadal będzie walczył o swoją niepodległość. Przegrali, bo przegrać musieli, ale zdobyli rzecz najcenniejszą – taką, której nikt nigdy ludziom nie odbierze. To pamięć o wolnej Polsce, przekazywana jak sztafeta pokoleń. Potem był wydarzenia z lat 1956, 1968, 1970, 1976, 1980, 1981 i wybuch Solidarności. Aż na końcu przyszła wolna Polska, która oddaje żołnierzom niezłomnym pamięć – mówił Jacek Odziemczyk.
Za obecność i pamięć uczestnikom uroczystości w imieniu władz powiatu podziękował wicestarosta Ryszard Domański. Podziękowania złożył też zastępca burmistrza Sokołowa Podlaskiego Krzysztof Dąbrowski. Przypomniał słowa, które przywoływane są w kontekście żołnierzy niezłomnych: "Chcieli nas zakopać, nie wiedzieli, że będziemy ziarnem”. - Wasza obecność tutaj potwierdza, że pamięć o żołnierzach niezłomnych nie zaginie – dodał.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A o rodzinie P to już całkiem zapomnieli