
W godzinę "W" w Sokołowie Podlaskim zawyły syreny. Pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego minutą ciszy uczczono bohaterskich powstańców, zapalono też białe i czerwone znicze, ustawione w powstańczą kotwicę…
W godzinę "W" w Sokołowie Podlaskim zawyły syreny. Pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego minutą ciszy uczczono bohaterskich powstańców, zapalono też białe i czerwone znicze, ustawione w powstańczą kotwicę…
Tak rozpoczęły się sokołowskie obchody 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
[YT]https://www.youtube.com/watch?v=Hsq7bJMpAfk&feature=youtu.be[/YT]
- Oddajemy dziś hołd i pamiętamy o tych, którzy w 1944 roku w Warszawie stanęli przeciwko niemieckiemu okupantowi. Cieszę się, że dziś nie tylko my, starsi, tu jesteśmy, ale przyszło wielu młodych ludzi, harcerze. Dziękuję mieszkańcom za pamięć w imieniu swoim i pana burmistrza - mówił senator Waldemar Kraska. - Dzisiejszy dzień skłania do zadumy i refleksji, ale też do tego, byśmy myśleli o naszej przyszłości. Warto pamiętać o tych młodych ludziach, którzy 73. lata temu wznieśli się na wyżyny patriotyzmu i niejednokrotnie zapłacili za to swoim życiem. Są oni dla nas wzorem i przykładem poświęcenie dla Polski.
- Gdy stoimy tu dziś, 1 sierpnia, to przypomina mi się film, który państwo też zapewne widzieli. Już po powstaniu, jesienią, widać Warszawę całą w ruinach - mówił pod pomnikiem sokołowski historyk, Jacek Odziemczyk. - 180 tysięcy ludzi zamordowano, 500 tysięcy ludzi wyrzucono z domów, 18 tysięcy powstańców poległo, a do tego - o czym mało kto wie - około 200 tys. ludzi zamordowanych w KL Warschau. Był to jedyny obóz istniejący w stolicy europejskiej. Wydawało się, że to miasto i ten naród nigdy nie powstaną. Nie raz przecież próbowano Polaków rzucać na kolanach. I gdy patrzyło się na tę Warszawę z lotu ptaka, rzeczywiście wydawało się, że to koniec. Ale to nie był koniec. My, Polacy, mamy zadziwiającą zdolność odradzania się z popiołów. Teraz, dziś chodzi o to, by budować wspólnie to, co da się dla dobra Ojczyzny.
Później na placu przed Sokołowskim Ośrodkiem Kultury mieszkańcy wspólnie zaśpiewali najbardziej znane powstańcze piosenki. Nie zabrakło utworów: „Pałacyk Michla”, „Marsz Żoliborza”, czy „Warszawskie dzieci”. Pomiędzy piosenkami Jacek Odziemczyk przytoczył kilka ciekawostek dotyczących zrywu z 1944 r. Dyrektor SOK Marcin Celiński podkreślał, że to spotkanie spontaniczne, bez oficjalnych wystąpień i wcześniejszych przygotowań. Spotkanie mieszkańców, którzy z potrzeby serca oddają hołd bohaterom 1944 roku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ocena Powstania Warszawskiego bywa różna w zależności od perspektywy z jakiej się na nie patrzy. Każdy może je interpretować na podstawie wiedzy jaka posiada, bądź też kierując się innymi, często emocjonalnymi przesłankami. Jadnak pamięć i szacunek dla poległych w nim ludzi powinien być zawsze i wszędzie obecny. Dlatego wydaje mi się dalece niestosowne składanie wieńców w krótkich spodniach. Skoro chcemy oddać cześć bohaterom to róbmy to godnie, tak jak oni godnie ginęli i nie sprowadzajmy ich tragicznej śmierci do odzieży patriotycznej...