
W niedzielne popołudnie, 25 czerwca, na terenie Parku Przemysłowego w Sokołowie Podlaskim można było obejrzeć rekonstrukcję bitwy pod Krzemieniem, stoczonej 24 lipca 1792 r. przez wojska polskie i rosyjskie. Rekonstruktorzy ze swojej roli wywiązali się znakomicie, za co dostali gorące brawa od publiczności.
Takiej imprezy w Sokołowie jeszcze nie było. Na terenie Parku Przemysłowego rekonstruktorzy odtworzyli przebieg bitwy pod Krzemieniem (zwanej też bitwą pod Grannem) stoczonej 24 lipca 1792 r. w obronie Konstytucji 3 Maja na terenie obecnego powiatu sokołowskiego. Batalia, choć zwycięska dla naszych wojsk, jest mało znana.
Rekonstrukcja była głównym elementem pikniku rodzinnego „W obronie Konstytucji 3 Maja”, zorganizowanego przez Starostwo Powiatowe w Sokołowie Podlaskim. Uczestników powitali starosta sokołowska Elżbieta Sadowska i przewodniczący Rady Powiatu Sokołowskiego Jacek Odziemczyk. Lista gości była długa, otwierali ją senator Waldemar Kraska i poseł Marek Sawicki. Byli też samorządowcy z gmin, przedstawiciele służb mundurowych, szkół z powiatu, powiatowych jednostek i mieszkańcy.
- Gratuluję pomysłu organizatorom. Cieszę się, że możemy zobaczyć w Sokołowie wydarzenia z naszej przeszłości. To element budowania naszej tożsamości narodowej, lekcja historii, która w szczególny sposób przemówi zapewne do najmłodszych widzów – podkreślił senator Waldemar Kraska.
- Cieszę się, że w moim powiecie wspominamy takie wydarzenia. Choć konstytucja 3 Maja obowiązywała tylko kilkanaście miesięcy, a potem nastąpiły 123 lata wielkiej smuty. To jest taki sygnał, że nie zawsze wystarczy uchwalić dobre prawo, trzeba to prawo jeszcze dobrze stosować. I tego nam wszystkim życzę. Dziś piknik rodzinny, to nie czas na politykę – dodał poseł Marek Sawicki.
Przewodniczący rady powiatu i historyk Jacek Odziemczyk, tym razem wystąpił w roli narratora widowiska, wspólnie z rekonstruktorem Dariuszem Stokowskim. Na bieżąco opowiadał o przebiegu bitwy, podawał ciekawostki związane z ówczesnym wojskiem i uzbrojeniem.
Jak wyglądała sama bitwa?
Naczelny wódz Armii Wielkiego Księstwa Litewskiego Michał Zabiełło zamierzał powstrzymać armię rosyjską na linii Bugu. Rozbił obóz pod Dzierzbami, około 3,5 kilometra od Krzemienia. Armia litewska liczyła 12 tysięcy żołnierzy i miała 12 dział. Armia rosyjska w sile 4,5 tys. żołnierzy i 12 dział dowodzona była przez generała majora Fiodora Denisowa.
Denisow 24 lipca wyparł pod Grannem litewskie straże i opanował most pontonowy. Po przejściu przez Bug po przygotowaniu artyleryjskim ruszył na siły litewskie. Zaskoczony Zabiełło zdołał opanować sytuację i odciągnął Rosjan od rzeki, szykując swe wojska w dwie linie załamane na skrzydłach do przodu. Gdy żołnierze Denisowa zbliżyli się do litewskich stanowisk, Zabiełło otworzył ogień i natarł całym frontem. Denisow spróbował złamać atakiem jazdy prawe skrzydło litewskie, jednak kontraktak litewskiej kawalerii odrzucił jazdę rosyjską. Denisow w pore podjął decyzję o odwrocie, ratując swe wojska przed zniszczeniem. Szybki odwrót Rosjan sprawił, że kawaleria narodowa nie zdążyła odciąć im drogi do mostu.
W bitwie, która trwała od godziny 5 do 7 rano wojska litewskie straciły około 100 ludzi, natomiast rosyjskie - około 250. Posiadający liczebną przewagę Zabiełło zdołał wciągnąć Denisowa w zasadzkę, nie udało mu się go jednak zniszczyć, gdyż rosyjski dowódca zbyt szybko dostrzegł niebezpieczeństwo i nakazał natychmiastowy odwrót.
Więcej szczegółów na temat batalii znaleźć można w artykule Eryka Kotkowicza
- Z taktycznego punktu widzenia bitwa ta skończyła się zwycięstwem wojsk polsko-litewskich. Jednak z politycznego nie miała dużego znaczenia, ponieważ w przeddzień bitwy pod Krzemieniem król Stanisław August Poniatowski podpisał akces do konfederacji targowickiej. Wydał tym samym rozkaz armii polsko-litewskiej, aby zaprzestała walki. Przegrana wojna doprowadziła w 1793 r. do II rozbioru Rzeczpospolitej - podsumowął Jacek Odziemczyk.
Rekonstruktorzy (z różnych grup i stowarzyszeń, m.in. z Poznania i okolic odtwarzający 7. regiment piechoty, stowarzyszenie Dragon z Kobyłki, Stowarzyszenie Artylerii Dawnej) zadbali o to, by pokazać widzom, jak wyglądało ówczesne umundurowanie i uzbrojenie. Nie żałowali też pirotechniki. Strzały z potężnej armaty sprawiały, że drżała ziemia, a teren bitwy okrywał dym. Jednocześnie obserwatorzy mogli na własne oczy zobaczyć, jak długo i w jaki sposób trzeba było ładować karabiny, czy armaty, by wystrzelić jeden raz.
- Teraz już państwo wiecie, dlaczego żołnierze w tamtych czasach często po jednej bitwie tracili słuch i skąd się wzięło określenie „głuchy jak pień” - mówił Jacek Odziemczyk.
Po zakończonej „bitwie” uczestnicy pikniku mogli porozmawiać z rekonstruktorami, obejrzeć, jak wyglądało obozowisko wojskowe oraz szpital polowy w czasach napoleońskich. Na pikniku można też było zobaczyć wystawę zabytkowych motocykli, odwiedzić stoiska policji, strażaków z OSP Cukrownia i sokołowskich szkół: I Liceum Ogólnokształcącego, ZS nr 1 oraz ZS CKR. Dla dzieci przygotowano dmuchańce. Czas na pikniku umilał uczestnikom zespół „Szara Band” działający w ZS nr 1 pod kierownictwem Bogusława Kwiatkowskiego. Zespół zagrał zarówno utwory patriotyczne, jak i te rozrywkowe.
Sokołowianie, z którymi rozmawiałam, chwalili zwłaszcza rekonstrukcję bitwy i podkreślali, że jeszcze takiej imprezy w mieście nie było...
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Piknik dla setki widzów. Na bogato...
Dosyć dziadowania. Jak rudy wróci to się dowiesz że ,, pieniędzy nie ma i nie będzie ""
Do PO - trzeba mieć w każdym przypadku umiar. Ile to kosztowało? Pewnie całość że 30 tysięcy. To na 100 widzów wyjdzie po 3 tysiące. A na drogach jak były dziury tak nadal są.
Nie samym chlebem człowiek żyje. Nie 100 a 200 widzów. Nie 30000 PLN, a 10000.
Byłam, widziałam. Oby było 100 ludzi.
Lans ponad podziałami. Koledzy z ZSL, socjaliści wierzący z PiS i lud oglądający, a niemający pojęcia, że to za jego podatki. Slawa rozrzutności!
W Parku Przemysłowym powinien być amfiteatr / nawet mały/ wtedy wszystkie Dni Sokołowa Motoserce itp odbywały by się w przyzwoitych warunkach nawet można byłoby się pokusić o imprezy o charakterze ogólnopolskim / Lato z Radiem/ale u nas to chyba nierealne bo miasto jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne popadło w marazm i stagnacje
Nie to co w Węgrowie, Łosicach, Siemiatyczach, Drohiczynie, Siedlcach... gdzie co tydzień amfiteatry pękają w szwach.
Bardzo widowiskowa inscenizacja bitwy i dobra narracja wydarzenia. Brawo za pomysł.
Malkontenci co piszą bzdury w komentarzach wcale na tej imprezie nie byli! Was nic nie zadowoli...
Sokołowski Ośrodek Kultury (dyrektor Marcin Celiński) w niedzielę robił imprezę w... Suchej koło Grębkowa. W jury konkursu zasiadła jako przedstawicielka restauracji Chabry i Maki ... Agata Celińska. https://wegrow.podlasie24.pl/region/10-edycja-turnieju-smakow-w-nowej-suchej-20230626164532 Pracownik SOK Paweł Kryszczuk występuje jako reporter w katolickim radiu, a tam inny reporter daje taki kwiatek w relacji z tej rekonstrukcji w Sokołowie (no chyba że o czymś nie wiemy i jakieś weselisko było)
Bitwa pod Krzemieniem w Sokołowie na cukrowni. W cukrowni to była bitwa : o buraka, na buraki, za buraki itp. A pomysł tej inscenizacji wywodzi się z gminy Jabłonna a pani starościna krótko mówiąc zap... pomysł. A inaczej społeczność z Krzemienia nie dostała dotacji na to przedsięwzięcie. Ale pani z PiSu już tak;) i tak mamy bitwę pod Krzemieniem w Sokołowie i pewnie jeszcze dużo ciekawych rzeczy się nauczymy(może ziemia będzie płaska;).
A Bug gdzie płynął, czy kogoś Bóg opuścił?
Coś z organizacją nie tak skoro tyle osób pojechało do Krzemienia na tą bitwę??