W sobotnie popołudnie, 8 czerwca, pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego kilkadziesiąt osób oddało hołd sierż. Mateuszowi Sitkowi, który zmarł po ataku na granicy polsko-białoruskiej i okazali wsparcie wszystkim, którzy strzegą naszych granic.
Spotkanie zorganizowali parlamentarzyści: senator Waldemar Kraska, poseł Maria Koc i radni powiatowi z Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreślali w zaproszeniu, chodziło o upamiętnienie 21-letniego żołnierza Wojska Polskiego Mateusza Sitka, który zmarł dzień wcześniej po kilkudniowej walce o życie w wyniku ran odniesionych podczas ataku nielegalnych imigrantów na granicy.
Zanim uroczystość się rozpoczęła, organizatorzy zebrali z terenu przy pomniku dwa worki śmieci, w tym butelek po alkoholu.
Uczestników w imieniu organizatorów powitał Jacek Odziemczyk, radny powiatowy i historyk. W spotkaniu wzięło udział ponad 60 osób z miasta Sokołów Podlaski i z gmin z terenu powiatu. Byli samorządowcy, przedstawiciele instytucji i mieszkańcy, którzy przynieśli i zapalili pod Pomnikiem Czynu Niepodległościowego białe i czerwone znicze.
- Dziś jest dzień, w którym warto być pod pomnikami takimi, jak ten – podkreślił w swoim wystąpieniu Jacek Odziemczyk. - O obrońcach polskich granic uczyły się cale pokolenia. Całe pokolenia czytały „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pana Wołodyjowskiego”. Młodzież, która broniła w 1918 r. Lwowa, miała na ustach Kmicica, Podbipiętę i obrońców granic kresowych. Tak robili, bo taka była ich powinność. Tu, na Ziemi Sokołowskiej, latem 1920 roku ks. Antoni Święcicki, ówczesny prefekt 8-klasowego gimnazjum zorganizował harcerzy, którzy poszli walczyć przeciwko najeźdźcom. To był kapłan, który nie tylko innych namawiał, ale przede wszystkim sam działał. Zorganizował 53 młodych chłopców z drużyny im. Tadeusza Kościuszki i ks. Józefa Poniatowskiego. Poszedł razem z nimi jako kapelan. Dziewięciu z nich zginęło lub zmarło z powodu odniesionych ran. To są „Orlęta Sokołowskie”, tak ich nazywamy, bo na takie miano zasługują. Zachowała się relacja opisująca, jak matka Wacława Galasa przyjechała po ciało syna. Wtedy wszyscy płakali, nawet ci żołnierze, którzy walczyli na różnych frontach i niejedno widzieli. Bo to zawsze trafia do serc, gdy rodzice płaczą nad swoimi poległymi dziećmi. One poszły na wezwanie. Wielu obrońców Polski w roku 1920 r. miało 17, 18, 19 lat. Poszli bronić Ojczyzny, bo tak trzeba było – mówił Jacek Odziemczyk i nawiązał do innych wydarzeń w XX wieku, kiedy młodzi ludzie stawali, by walczyć o Polskę: we wrześniu 1939 r., w czasie II wojny światowej przeciwko Niemcom, a następnie przeciwko tym, którzy na sowieckich bagnetach przynieśli do Polski komunizm. Później był stan wojenny, a 7 czerwca śmierć 21-letniego obrońcy wschodniej granicy, która znów przypomniało Polakom, jak trudna i niebezpieczna jest misja Polskich żołnierzy w czasie, gdy formalnie panuje pokój.
-Jesteśmy winni bezwzględny szacunek tym wszystkim, którzy strzegą naszych granic i bronią naszej Ojczyzny – podkreślił na koniec, Jacek Odziemczyk.
Senator Waldemar Kraska podziękował wszystkim polskim żołnierzom, funkcjonariuszom Straży Granicznej, policji i wszystkich formacji mundurowych, które czuwają nad bezpieczeństwem Polaków, za ich codzienną, pełną poświęcenie służbę.
-Chcemy, by ta służba była pełniona w warunkach zapewniających im bezpieczeństwo. Niedopuszczalne są sytuacje, o jakich słyszymy ostatnio, że ścigani są żołnierze, którzy w obronie własnej, strzegąc granicy, strzelali ostrzegawczo. To tak, jakbym ja, będąc chirurgiem miał zrobić operację i zabroniono by mi użyć skalpela. Jeśli żołnierz nie może użyć broni w obronie własnej, to jest to skandaliczne – podkreślił. - Decyzja rządu premiera Mateusza Morawieckiego o budowie zapory na granicy z Białorusią była bardzo dobrym rozwiązaniem, choć tak krytykowanym przez opozycję. Trudno sobie wyobrazić co by się dziś tam działo, ilu nielegalnych imigrantów mielibyśmy na naszym terenie – dodał senator.
Radny Piotr Woźniak w imieniu organizatorów podziękował wszystkim za udział w spotkaniu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie