Reklama

Sokołów Podlaski - wspólnie uczciliśmy pamięć o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu

11 lipca po raz pierwszy w naszym mieście obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Uroczystość zgromadziła szerokie grono osób.

Zainicjował PiS, włączyli się inni

Narodowy Dzień Pamięci o Polakach - Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej w tym roku obchodziliśmy po raz pierwszy. 11 lipca to rocznica „krwawej niedzieli” na Wołyniu – kulminacji zbrodni popełnionej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej. Szacuje się, że na Wołyniu zginęło ponad 120 tysięcy Polaków.

Sokołowskie obchody zorganizował senator RP Waldemar Kraska oraz Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości Rady Powiatu Sokołowskiego. Do udziału, także na naszych łamach, organizatorzy zaprosili wszystkich mieszkańców powiatu sokołowskiego. Pierwszym punktem była Msza Święta w kościele salezjańskim. W homilii ks. proboszcz Stanisław Stachal przypomniał, że 11 lipca przypada święto św. Benedykta – patrona Europy.

Później zgromadzeni przeszli pod Pomnik Czynu Niepodległościowego. Tam na początek odśpiewano „Hymn Polski”.

Zaproszenie – co podkreślił prowadzący uroczystość radny powiatowy i szef gabinetu prezydenta miasta Siedlce Piotr Woźniak - trafiło do szerokiego grona. W piątkowej uroczystości wzięli udział: senator Waldemar Kraska, poseł Maria Koc, poseł Marek Sawicki, starosta Adam Góral, wicestarosta Zbigniew Czerkas, burmistrz miasta Sokołów Podlaski Iwona Kublik z zastępcą Danutą Domańską, wójtowie: Janusz Kur, Zbigniew Woźniak, Grzegorz Krysiak, Wiesław Michalczuk, duża grupa radnych powiatowych. Byli też przedstawiciele Miejskiej Biblioteki Publicznej, stowarzyszeń UNITUM i „Kocham Polskę”, organizacji zrzeszających rolników, poczty sztandarowe z sokołowskich szkół - „Czwórki” i „Szóstki” oraz sztandar Polskiego Stronnictwa Ludowego, a do tego duża grupa mieszkańców. Piotr Woźniak w imieniu organizatorów dziękował za ten szeroki odzew i włączenie się wielu środowisk w uczczenie ofiar Rzezi Wołyńskiej

Pod pomnikiem złożono kwiaty, zapalono znicze i były też przemówienia.

Senator Waldemar Kraska: nie wzywamy do zemsty, ale domagamy się prawdy

- Spotykamy się dziś, by oddać hołd niewinnym ofiarom tragicznych wydarzeń, które miały miejsce 82 lat temu na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dziś wspominamy Rzeź Wołyńską - bolesny rozdział w historii naszego narodu, który do dziś budzi głębokie emocje, wzruszenie, ale i pytania, na które wciąż szukamy odpowiedzi - mówił parlamentarzysta PiS. - W latach 1943–1945 życie straciło dziesiątki tysięcy Polaków - kobiet, mężczyzn, dzieci i starców. Mordowani byli w sposób niewyobrażalnie brutalny - tylko dlatego, że byli Polakami. Zginęli w swoich domach, w kościołach, podczas prac w polu. Zginęli niewinni. Ich jedyną „winą” była narodowość. Dziś stoimy tu nie tylko po to, by pamiętać. Stoimy tu również po to, by dać świadectwo prawdzie. Bo pamięć jest obowiązkiem - nie tylko wobec tych, którzy zginęli, ale także wobec przyszłych pokoleń. Nie można budować przyszłości bez uczciwego spojrzenia na przeszłość. Nie wzywamy do zemsty. Nie pielęgnujemy nienawiści. Ale domagamy się prawdy, pamięci i godności dla tych, którym nigdy nie dane było opowiedzieć swojej historii. Dla tych, których groby często pozostały nieoznaczone. Dziś pamiętamy o nich wszystkich - o matkach tulących dzieci w ostatnich chwilach życia, o ojcach próbujących bronić swych rodzin, o kapłanach, którzy nieśli ostatnią posługę, wiedząc, że za chwilę sami zginą. Niech ta rocznica będzie nie tylko wspomnieniem tragedii, ale i przestrogą - dokąd prowadzi nienawiść, dokąd prowadzi ideologia, która stawia narodowość ponad człowieczeństwo. Pamiętajmy. Opowiadajmy. Uczmy. Bo naród, który traci pamięć, traci tożsamość. A my, Polacy, nie zapomnimy - zapewnił na koniec.

Poseł Maria Koc: do dziś nie ma ekshumacji i nie możemy naszych rodaków godnie pochować

- W całej Polsce oddajemy dziś hołd Polakom zamordowanym 82 lat temu. To jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w naszej historii – przypomniała Maria Koc. - 11 lipca ukraińscy nacjonaliści zaatakowali ponad 100 polskich miejscowości, mordowali w sposób bestialski. Kiedy czyta się opisy tych wydarzeń, które zdołała zrelacjonować garstka tych, którzy przeżyli, to trudno uwierzyć, jakie zło musiało zasiać się w sercach Ukraińców, że byli zdolni do takiego bestialstwa. Wielu Polaków modliło się o szybką śmierć, by uniknąć męczarni. Wiedzieli, że i tak są skazani na śmierć. Jedyną ich wina było to, że byli Polakami. To jest ludobójstwo, zbrodnia dokonana w imię nacjonalizmu. Większość z tych 120 tysięcy zamordowanych Polaków leży w nieoznakowanych dołach, bezimiennych, zarośniętych przez dziesiątki lat. To jest 1850 miejscowości polskich na tamtym terenie, które zniknęły z powierzchni ziemi. Niszczono je, palono – by nigdy tam już nie wróciło życie. My, jako Polacy, cierpimy z tego powodu, że nasi bezbronni rodacy, którzy ciężko pracowali, zostali tak bestialsko potraktowani, że do dnia dzisiejszego nie można dokonać ekshumacji i nie można ich godnie pochować w poświęconej ziemi. Opłakujemy zmarłych, ale wyobrażamy sobie ból tych, którzy przeżyli i potomków tych, którzy zostali pomordowani. Jedną z takich miejscowości, która została zniszczona, była Janowa Dolina. Wzorcowe osiedle wybudowane przez władze II RP przy największym przedsiębiorstwie na Wołyniu - kopalni bazaltu. Ale gdy nadeszły tamte wydarzenia, Ukraińcy zamordowali 600 Polaków – dzieci, starców, kobiety, mężczyzn: bezbronnych ludzi. Pochowano ich w bezimiennych dołach. W latach 90. ci, którzy przeżyli wrócili i postawili krzyż i pamiątkową tablicę. Udało się wtedy. Ale tablica i krzyż przeszkadzały, zmieniono napisy, dziś trudno dowiedzieć się, co tam się wydarzyło. Musimy pamiętać i upominać się, by prawda ujrzała światło dzienne. No nie o zemstę chodzi, ale o prawdę i o pamięć wołają ofiary. To testament dla nas. Zemsta jest okrutnym owocem nienawiści, a my tej nienawiści w sercach nie mamy i przed nią się bronimy. Ale o prawdę i pamięć zawsze będziemy walczyć – dodała pani poseł. Podziękowała też organizatorom i całej społeczności Sokołowa Podlaskiego za piątkowe obchody.

Poseł Marek Sawicki przypomniał szokujące kulisy "negocjacji" z Ukraińcami

- Staję tutaj w tej chwili nie tylko jako poseł, ale także jako wnuk i syn żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych – zaznaczył w swoim wystąpieniu Marek Sawicki. - Przez wiele lat przemilczanych, podobnie jak zbrodnia wołyńska. Staję tutaj także jako poseł, który w latach 90. współpracując ze Związkiem Sybiraków Polskich złożył ustawę o ustanowieniu „Krzyża Zesłańców Sybiru”. Wcale nie było łatwo. W latach 90. były w Sejmie jeszcze siły, które mówiły, że ustanowienie nowego państwowego odznaczenia w wolnej Rzeczypospolitej jest niemożliwe, ale gdy przyszło do głosowania, zagłosowali za tym. Pamięć o ludobójstwie wołyńskim moje stronnictwo w Sejmie przypominało co roku od lat 90. Niestety, przez wiele lat z uchwały słowo ludobójstwo wykreślano. Była to zaledwie zbrodnia, były to ofiary, ale stwierdzano, że nie było tam ludobójstwa. W ostatnich latach udało się tę uchwałę wpisać słowo "ludobójstwo”. A w tym roku, z naszej inicjatywy, poprzez ustawę ustanowiliśmy święto państwowe. Święto ofiar ludobójstwa wołyńskiego. Dzisiaj w Warszawie odbyły się uroczystości centralne, na Powązkach, w Muzeum Wojska Polskiego, w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. W Muzeum Wojska Polskiego była bardzo wzruszająca scena. Otóż wystawę upamiętniającą to ludobójstwo otwierała pani Hania, naoczny świadek tamtej zbrodni, której dziadka i dwóch wujków Ukraińcy zamordowali już w kwietniu 1943 roku. Dlatego, że ludobójstwo UON-UPA było przygotowane jeszcze przed rokiem 1939. Wiedział o tym wywiad polski. Polski wywiad też wiedział o tym, że kulminacja wynaradawiania tamtych ziem z Polaków będzie miała miejsce 11 lipca. Dlatego Delegatura Rządu Polskiego na Kraj w Londynie, wysłała (Zygmunta) Rumla, po to, żeby negocjował z Ukraińcami swoisty pokój, żeby powstrzymać Ukraińców. Ukraińcy rozmawiali z nim, a po tych rozmowach jego i jego adiutanta rozerwali końmi. To wszystko na tej wystawie dziś w Muzeum Wojska Polskiego było pokazane. I nie będę powtarzał słów, z którymi się w pełni zgadzam - pani marszałek i pana senatora. Chcę serdecznie podziękować klubowi radnych PiS-u za to, że w naszym mieście, w naszym powiecie także zorganizowali tę uroczystość. Cześć i chwała bohaterom! - zakończył wystąpienie poseł PSL.

Burmistrz Iwona Kublik: niech ten dzień będzie dla nas lekcją mądrości na dziś i na przyszłość

Burmistrz Sokołowa Podlaskiego w swoim wystąpieniu przypomniała wydarzenia związane z krwawą niedzielą. Ale w wystąpieniu nie zabrakło odniesień do współczesności.

- Konflikt pomiędzy nacjami polską i ukraińską na Wołyniu nie pojawił się z dnia na dzień. (...) Ten konflikt nawarstwiał się, nabrzmiewał i był podsycany latami. Chciałam zwrócić uwagę na fakt, jak łatwo wywołać konflikt, skłócić dwie strony, dwa narody, rozniecić nienawiść, wywołać wojnę. Co więcej, po latach jej trwania, gdy zginą niewinni ludzie, zniszczone zostaną ich domy, wsie, miasta i całe kraje bywa, że żadna ze stron nie potrafi sprecyzować od czego tak naprawdę się zaczęło. Cierpienie, gorycz, żal ofiar, rozpacz zwykłych ludzi, którzy stracili bliskich nie pozwala już myśleć racjonalnie. A przecież zawsze na początku było nieodpowiedzialne słowo, nieprzychylny gest, brak szacunku do drugiego człowieka. Gdy sprawy zajdą zbyt daleko, nie sposób cofnąć słów, nie sposób wskrzesić ofiar. Bo już wydarzyła się tragedia, została przekroczona granica, nie ma już powrotu -mówiła Iwona Kublik. - Na symbolicznej rycinie hiszpańskiego malarza Francisco de Goi widnieje napis: "Gdy rozum śpi, budzą się demony". Niestety, demony wojny również. 82 lata po tej "krwawej niedzieli" nie możemy i nie chcemy zapomnieć. Naszym moralnym obowiązkiem jest pamiętać o ofiarach tych tragicznych wydarzeń. Dziś składamy hołd ich cierpieniu i ich śmierci. Ale pamięć ofiar Rzezi Wołyńskiej nie może być jedynie bezrefleksyjnym patrzeniem w przeszłość. Musi być również fundamentem naszej odpowiedzialności za teraźniejszość, ale też przyszłość. Dlatego dzisiejsze wspomnienie nie jest tylko gestem żałoby. Jest też wyrazem naszej dojrzałości, jako narodu, który potrafi mówić prawdę o historii, nawet jeśli jest trudna i bolesna. Niech ta prawda prowadzi nas jednak nie ku nienawiści, lecz ku pojednaniu -apelowała pani burmistrz. - Dziś, gdy Ukraina zmaga się z brutalną rosyjską agresją, nasza pamięć historyczna nabiera szczególnego wymiaru. Wspieramy naszych wschodnich sąsiadów w ich walce o wolność, bo wiemy jak smakuje okupacja, jak wygląda wojna gdy giną i cierpią niewinni, ludność cywilna, kobiety i dzieci. To nie oznacza zapomnienia. Oznacza to wybór wspólnej przyszłości opartej na prawdzie, sprawiedliwości i szacunku. Pamięć i prawda nie wykluczają przyjaźni – są jej warunkiem. Szanowni Państwo, niech ten dzień będzie dla nas lekcją mądrości i odpowiedzialności na dziś i na przyszłość. Niech ta mądrość i odpowiedzialność powstrzyma skrajne poglądy, rozniecane nacjonalizmy i antagonizmy, nienawiść do innych narodowości, nawoływanie do przemocy. A to wszystko pojawia się obecnie pod pozorem patriotyzmu, czy też obrony kraju i granic. Nigdy więcej ideologii, która odbiera człowieczeństwo. Symbolem tych tragicznych wydarzeń na Wołyniu jest piękny i delikatny kwiat lnu. Odznaczajmy się w swym życiu i w swych poczynaniu podobną delikatnością i wrażliwością na los drugiego człowieka. Zatrzymajmy się dziś w ciszy, oddajmy cześć ofiarom tamtych tragicznych wydarzeń. Niech ich cierpienie nie pójdzie na marne. Niech stanie się ważną lekcją i drogowskazem naszych działań teraz i w przyszłości. Cześć ich pamięci – dodała na koniec Iwona Kublik.

Starosta Adam Góral: cieszę się, że jesteśmy tu w tak szerokim gronie

Szef powiatowego samorządu podkreślił, że najważniejsze fakty dotyczące zbrodni wołyńskiej przytoczyli już jego przedmówcy.

- Ja jestem zbudowany tym, że dzisiaj spotykamy się tutaj w tak szerokim gronie – zaakcentował. - Umiemy upamiętnić naszych rodaków, umiemy o nich ciepło mówić i ich wspominać. I to jest bardzo ważne. Ten dzisiejszy dzień powinien być dla nas lekcją i dniem zadumy. Pamiętajmy, do czego może prowadzić skrajny nacjonalizm, nie pozwólmy, na to, by nie szanować drugiego człowieka. Tak, jak tu wszyscy stoimy, jesteśmy ludźmi wierzącymi. Najważniejsze przykazanie w naszej katolickiej wierze brzmi „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, a bliźniego swego jak siebie samego”. To mówi o nas, naszym człowieczeństwie i nie możemy o nim zapomnieć. Chwała i cześć bohaterom i ofiarom Rzezi Wołyńskiej – dodał na koniec Adam Góral.

 

Jacek Odziemczyk: życie wielu Polaków było jak kwiat lnu...

Historyk i radny powiatowy Jacek Odziemczyk w swoim wystąpieniu nawiązał do uchwały Sejmu, która ustanowiła 11 lipca dniem pamięci o ofiarach ludobójstwa na Kresach Wschodnich. Podkreślił, że precyzyjnie określono w niej wydarzenia, jakich dotyczy nowe święto państwowe. - W latach 1939–1946 nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz innych ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej (województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie, poleskie) oraz obecnych województw lubelskiego i podkarpackiego dokonali na ludności polskiej zbrodni ludobójstwa. Zamordowali ponad sto tysięcy Polaków, głównie mieszkańców wsi, zniszczyli ich mienie i doprowadzili do uchodźstwa z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej setek tysięcy Polaków. Apogeum tej zbrodni przypada na lipiec 1943 r., a symboliczną datą hekatomby Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów jest dzień 11 lipca 1943 r., kiedy Polacy byli mordowani w około stu miejscowościach. Męczeńska śmierć z powodu przynależności do narodu polskiego zasługuje na pamięć w formie dnia wyróżnianego corocznie przez państwo polskie, w którym ofiarom będzie oddawany hołd – to ostatnie zdanie zaakcentował Jacek Odziemczyk. Przypomniał, że ludobójstwo Polaków na Wołyniu rozpoczęło się dużo wcześniej niż w lipcu 1943 r. - Pierwszą miejscowością była Parośla, później Lipniki i Janowa Dolina. Zbrodnia w Parośli była straszna, wszedł tam oddział pod dowództwem Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki” - w lutym 1943 r. - wymieniał. - Warto przypomnieć, że Polaków mordowano także w kościołach. Chodziło o to, by zabić jak najwięcej naszych rodaków. W jakim miejscu Polacy się znajdowali, w takim miejscu ponieśli śmierć. Płonęły całe wsie i nie został po nich ślad. Symbolem tamtych wydarzeń jest kwiat lnu – błękitny, który kwitnie właśnie w lipcu. Kwitnie krótko, tak jak krótko trwało życie wielu z tych 120 tysięcy Polaków – podkreślił. - My takich świąt państwowych, jak dzisiejsze, nie obchodzimy przeciwko nikomu, jesteśmy tylko przeciwko ludobójstwu i zbrodni. „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. (...) Jak mówił w 2001 r. we Lwowie św. Jan Paweł II, "dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem zbudować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności” - cytował.

Okrutne statystyki z Wołynia

Jacek Odziemczyk przypomniał też postać Zygmunta Rumla (wspominał o nim także poseł Marek Sawicki). - Ten oficer i poeta za swoje matki uważał Polskę i Ukrainę. Dlatego chciał rozmawiać z Ukraińcami, pojechał z dwoma kolegami. Uważali, że skoro idą rozmawiać z ludźmi, których znają, nic im się nie stanie. Zostali zamordowani, jak przekazuje rodzina Zygmunta Rumla - przez rozerwanie końmi – relacjonował historyk.

Napaści w lipcu 1943 r. ukraińscy nacjonaliści dokonali na 520 wsi i osad. Z 2,5 tysiąca miejscowości, w których mieszkali Polacy, 1,5 tysiąca przestało istnieć. W roku 1944 terror przeniósł się do kolejnych rejonów dzisiejszej Ukrainy. Opisy zbrodni dokonywanych na Polakach są wyjątkowo okrutne. Niektórzy naliczyli ponad 100 różnych sposobów zadawania śmierci naszym rodakom.

A podsumował wójt gminy Bielany Zbigniew Woźniak

Na koniec zebrani usłyszeli utwór "Cisza" w wykonaniu Joanny Gomółki. Ale ostatni akcent należał do wójta gminy Bielany.

- Cieszę się, że tak licznie się tu zgromadziliśmy, że wszyscy tutaj tworzymy „wspólnotę polską”. To dobry drogowskaz na przyszłość. Dziękuję wszystkim, że jesteśmy tu razem – podsumował Zbigniew Woźniak.

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 12/07/2025 08:45
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Potomek Repatriantów z Wołynia - niezalogowany 2025-07-12 08:34:15

    Starosta Adam Góral wyraził radość, że tak wiele osób ze skłóconych na co dzień ze sobą środowisk potrafiło stanąć razem i pochylić się nad grobami ofiar straszliwej zbrodni na Wołyniu. Straszliwej, niewyobrażalnie okrutnej, bo cóż trzeba mieć w głowie, żeby nabijać dziecko na widły, ciąć żywych ludzi piłą do drewna, a ciężarnej kobiecie wycinać płód z brzucha i wsadzać tam kota!!! To szokujące okrucieństwo jakiego historia ludzkości często nie widziała. My, Polacy, musimy dla upamiętnienia ofiar takiej zbrodni stanąć razem i zapomnieć o aktualnych konfliktach i wojenkach politycznych. to znamienne, że oficjalnie czcimy ofiary Zbrodni Wołyńskiej dopiero 82 lata po zbrodni i 35 lat po odzyskaniu wolności w 1989 r. Tyle lat trzeba było czekać żeby oficjalnie, państwowo czcić niewinnie zamordowanych Polaków, ofiary ludobójstwa!? Mnie bardzo cieszy jeszcze jedna rzez z tych obchodów w Sokołowie Podlaskim - fakt, że wszyscy zabierający głos powiedzieli coś mądrego w sprawie Zbrodni Wołyńskiej. Niezależnie od tego czy są z PiS, PSL czy PO to z tym co mówili trudno się nie zgodzić. Jako Polacy nie możemy zostawić tej sprawy i należy domagać się ekshumacji Polaków i ich godnego pochówku oraz upamiętnienia. Przebaczyć, ale nie zapomnieć. Pamiętać o tych, którzy do dziś nie mają grobów. Wspierać Ukraińców w walce z Rosją, ale nie kosztem naszych narodowych interesów. Dziękuję organizatorom, uczestnikom, dziękuję też Pani Redaktor, że te wystąpienia zaprezentowała tak obszernie i ja, chociaż w Sokołowie Podlaskim nie mieszkam, mogę je przeczytać i Waszej Lokalnej Społeczności pogratulować tych uroczystości i podziękować za pamięć. Cześć i Chwała Bohaterom! Potomek Repatriantów z Wołynia. Moi przodkowie uciekli i przeżyli.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jaaaaaa - niezalogowany 2025-07-12 10:33:22

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jestem z Soko - niezalogowany 2025-07-12 13:41:05

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Iza - niezalogowany 2025-07-12 15:23:33

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Sokołowianin - niezalogowany 2025-07-12 16:59:41

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    • Zgłoś wpis
  • uczestnik - niezalogowany 2025-07-12 19:52:51

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    • Zgłoś wpis
  • um um - niezalogowany 2025-07-12 20:47:57

    Dokładnie tak było. Dowiedziała się jak wszyscy już wiedzieli z artykułu na zyciusokolowa o obchodach PIS. Kiedyś pamiętał o tym SOK i zawsze przygotował, a teraz... Drażkiewicz ma wiedzieć??? Ha ha ha ha. Już była wtopa bo o rocznicy Katynia i Dębach Katyńskich zapomnieli w kwietniu. O tym co się dzieje w naszym UM to może by się media zainteresowały bo to jest poniżanie pracowników. Burmistrzowi nie wolno tak traktować ludzi. Jak to się nie skończy to zrobimy dym na całą Polskę !!! Pani Redaktor, Pani się nie da przekabacić na ich stronę !!!

    • Zgłoś wpis
  • Piotr - niezalogowany 2025-07-14 12:50:57

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    NSZZ Solidarnosć - niezalogowany 2025-07-12 17:06:53

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Aleksandra - niezalogowany 2025-07-13 00:47:06

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mariola - niezalogowany 2025-07-12 20:22:27

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna - niezalogowany 2025-07-12 21:12:11

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    szperacz internetowy - niezalogowany 2025-07-13 14:18:22

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jaaaaaa - niezalogowany 2025-07-13 14:23:32

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Renia - niezalogowany 2025-07-13 14:30:31

    W Sokołowie razem oddano hołd pomordowanym Polakom na Wołyniu i z tego się cieszę. Podobało mi się wystąpienie Pani Burmistrz w którym godnie uczciła pamięć ofiar rzezi wołyńskiej i nawiązała do czasów dzisiejszych. Pani Bożenie Gontarz-Górznej dziękuję za wyczerpującą i rzetelną informację.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Poirytowany - niezalogowany 2025-07-14 01:13:45

    Cześć i chwała pomordowanym. Podniosła uroczystość ale zirytowała mnie jedna rzecz - dlaczego pan Zbigniew Cz. stoi za mównicą i ustawia się do zdjęć? Tam powinni stać przedstawiciele organizatorów lub osoby szykujące się do wystąpienia a do zdjęć pozuje Zbigniew Cz. Panie Zbigniewie - mieszkańcy Sokołowa i powiatu to w zdecydowanej wiekszości myślący i inteligentni ludzie .Niech pan to wreszcie zrozumie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do