Reklama

Wybiegł w rozdartej piżamie. Zostawił kartkę: "Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś"

08/12/2021 08:30

10-latek przed znęcaniem i przemocą w domu uciekł na komisariat policji w Luboniu (woj. wielkopolskie) i tam szukał pomocy. W domu zostawił kartkę: "Uciekłem. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Żałuję, że z wami jestem. Do widzenia". Przed poznańskim sądem ruszył proces matki i ojczyma chłopca.

10-latek przed znęcaniem i przemocą w domu uciekł na komisariat policji w Luboniu (woj. wielkopolskie) i tam szukał pomocy. W domu zostawił kartkę: "Uciekłem. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Żałuję, że z wami jestem. Do widzenia". Przed poznańskim sądem ruszył proces matki i ojczyma chłopca.

- Chłopiec przybiegł w rozdartej piżamce, na którą narzucił dres. Na stopach miał tylko klapki - opisuje tamte wydarzenia portal Wirtualna Polska. 

Funkcjonariuszom powiedział, że od kiedy pamięta w domu przeżywał koszmar. Mówił, że stosowano wobec niego różne kary, był bity, źle traktowany. 

W sprawie zatrzymano ojczyma chłopca Roberta H. Sąd zdecydował, że 10-latek wraz z młodszym bratem trafią do rodziny zastępczej. Prokuratura aktem oskarżenia objęła zarówno mężczyznę, jak i matkę 10-latka.

44-letniemu Robertowi H. zarzucono fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad osobą nieporadną ze względu na wiek oraz spowodowanie u chłopca uszkodzenia ciała. Matka chłopca Katarzyna W.-H., odpowie natomiast za znęcanie się psychiczne i fizyczne.

Robertowi H. grozi kara do 10 lat więzienia, z kolei kobiecie do 8 lat pozbawienia wolności. W trakcie śledztwa kobieta powiadomiła prokuraturę, że ona także była ofiarą domowej przemocy. W tej sprawie toczy się osobne postępowanie.

Przed poznańskim sądem rozpoczął się proces matki i ojczyma chłopca. Sprawa, ze względu na jej charakter oraz dobro dziecka, toczyć się będzie za zamkniętymi drzwiami.

Prokurator Marcelina Roszkiewicz twierdzi, że z taką historią do tej pory w swojej karierze jeszcze się nie spotkała.

- Wszystkie te zachowania, których się dopuścił oskarżony względem małoletniego dziecka były szokujące. Szokujące było też to, że matka nie stanęła w obronie dziecka i nie zrobiła tak naprawdę nic, żeby dziecku pomóc, swojemu dziecku - podkreśliła prokurator.

Zaznaczyła, że sprawa była trudna, ale zgromadzony materiał dowodowy pozwolił skierować do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Dodała, że ocenione przez psychologa "zeznania chłopca są wiarygodne".

- Każdy sprawca przemocy zostanie ukarany, a zwłaszcza przemocy wobec dziecka. Nie będzie tutaj jakiegokolwiek pobłażania jeżeli chodzi o wymiar kary - zapowiedziała.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do