
Do wypadku doszło na ulicy Ząbkowskiej w Sokołowie Podlaskim. Kobietę przewieziono do szpitala. Kierowca uciekł i zanim policjanci go znaleźli, zdążył zamalować farbą ślady na zderzaku.
Do wypadku doszło na ulicy Ząbkowskiej w Sokołowie Podlaskim. Kobietę przewieziono do szpitala. Kierowca uciekł i zanim policjanci go znaleźli, zdążył zamalować farbą ślady na zderzaku.
27 października około godz. 14.20, doszło do niecodziennego zdarzenia drogowego. Na ul. Ząbkowskiej jadący w kierunku centrum miasta vw lt, potrącił jadącą w tym samym kierunku rowerzystkę. Świadkami tego zajścia byli mężczyzna i kobieta jadący bezpośrednio za samochodem sprawcy potrącenia. Widząc, że samochód nie zatrzymuje się i odjeżdża z miejsca, świadek ruszył w pościg, pozostawiając na miejscu potrącenia pasażerkę. Kobieta udzieliła pomocy i wezwała karetkę pogotowia. Kierowca zaś ruszył w pościg za uciekającym sprawcą. Dogonił go po przejechaniu kilkuset metrów. Zajechał mu drogę i nakazał wrócić na miejsce potrącenia.
Siedzący za kierownicą starszy mężczyzna, zawrócił i ponownie pojechał do miejsca potrącenia. Tam jednak ku zdziwieniu wszystkich, nie zatrzymał się, tylko odjechał dalej. Ruch pojazdów o tej porze, uniemożliwił świadkowi pościg. Wezwał policję i podał numer rejestracyjny samochodu sprawcy. Okazało się, że numer był błędny. Jednak policjantom ruchu drogowego, opis pojazdu już wiele tłumaczył. Na podstawie szczątkowych numerów rejestracyjnych i opisu pojazdu, wytypowali sprawcę potrącenia. Był im dokładnie znany, gdyż nie pierwszy raz powodował zagrożenie na drodze.
Policjanci udali się do miejsca zamieszkania wytypowanego mężczyzny. Na posesji stał vw lt, był on zgodny był z opisem świadka. Nie było jednak znaku ani na karoserii, ani na zderzaku, że samochód brał udział w kolizji. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się, policjanci zauważyli, że na czarnym zderzaku, są świeże ślady malowania. Okazało się, że mężczyzna tuż po powrocie do domu, szybko zamalował odpryski farby, które powstały po potrąceniu roweru.
Mężczyzna nie przyznawał się do potrącenia. Chociaż tłumaczył, że ktoś zajeżdżał mu drogę, to przypuszczał, że kazał mu jechać w drugą stronę. Posłuchał się i wrócił do domu.
Dało się zauważyć, że 86-letni kierowca, nie do końca wiedział co się wydarzyło, jak również potwierdzało się, że nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę.
Zarówno kierowca, jak i rowerzystka byli trzeźwi, jednak z uwagi na spowodowane zagrożenie i ucieczkę z miejsca kolizji, policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy.
Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie