Reklama

Bielany: przybliżyli postać Felika Bartczuka

14/12/2013 23:43

W Zespole Oświatowym im. św. Królowej Jadwigi w Bielanach Jarosławach zorganizowano spotkanie z autorami książki ?Feliks Bartczuk ostatni weteran powstania styczniowego? Arturem Ziontkiem i Jackiem Odziemczykiem.

W Zespole Oświatowym im. św. Królowej Jadwigi w Bielanach Jarosławach zorganizowano spotkanie z autorami książki ?Feliks Bartczuk ostatni weteran powstania styczniowego? Arturem Ziontkiem i Jackiem Odziemczykiem.

Spotkanie służyło przybliżeniu sylwetki ostatniego powstańca styczniowego pochodzącego z terenu powiatu sokołowskiego oraz zapoznaniu lokalnej społeczności z działaniami narodowowyzwoleńczymi, które miały miejsce na terenie obecnej gminy Bielany. W tym roku przypada 150. rocznica wybuchu powstania styczniowego.

W spotkaniu uczestniczyli uczniowie gimnazjum, nauczyciele, pracownicy urzędu gminy i biblioteki, przedstawiciele rady gminy i mieszkańcy. Zebrani mieli możliwość kupienia książki o Feliksie Bartczuku z dedykacją autorów.

Ppor. Bartczuk Feliks pseudonim ?Piast?, był ostatnim weteranem powstania styczniowego. Całe życie spędził w zaciszu nadbużańskiego Podlasia pracował na roli, był chłopem, jednak jego myśli i marzenia nieustannie wędrowały ku ? jak sam mawiał ? ?Najjaśniejszej Niepodległej? - relacjonował Artur Ziontek. - Gdy wybuchło powstanie 1863 r. Feliks miał 16 lat. Jego pracodawca nie był zwolennikiem walki zbrojnej, toteż starał się powstrzymać swoich pracowników przed wejściem w szeregi powstańcze. Argumentacja była różna, generalnie chodziło o to, że Górski wyznawał ideę pracy u podstaw, jako najważniejszy i dający najlepsze efekty element walki z zaborcą. Doświadczenia poprzednich insurekcji nie pozostawiały złudzeń, co do finału tej, która właśnie została zainicjowana. Jednak okoliczna ludność zachęcana przez ks. Nikona Dyakowskiego i ks. Stanisława Dziobkowskiego. Na początku maja zjawił się jednak w okolicy Sołdan, w pobliżu dużych lasów Ceranowskich, na północ od Kosowa Lackiego, i zwycięską walkę z silniejszymi wojskami rosyjskimi stoczył oddział mjr. Ludwika Lutyńskiego. To porwało okoliczną ludność i pokazało, że mniej liczny ale bardziej zdeterminowany oddział jest w stanie pokonać dobrze wyszkolona armię rosyjską. Wtedy właśnie F. Bartczuk, Jan Sińczuk i kilkunastu chłopów unickich z Seroczyna przyłączyli się do partii L. Lutyńskiego. W tym składzie przeszedł całą epopeję styczniowej insurekcji. Walczył pod Sokołowem Podlaskim, Nagoszewem, Chruśliną, Żyrzynem, Panasówką, Batorzem, Chotyczami, Wolą Korybutową i Kockiem. Wyczerpany walką został urlopowany i odesłany do rodzinnych Zawad. 19 stycznia, we wtorkowe przedpołudnie został aresztowany w Kosowie Lackim. Złapano go spacerującego po cotygodniowym targu. Kilka dni później, podczas przeprowadzonej w jego rodzinnym domu rewizji znaleziono broń. To spowodowało, że odesłano go do siedleckiego więzienia. Po usilnych staraniach rodziny i innych miejscowych osób odzyskał on wolności i we wrześniu 1864 r. odesłany do miejsca zamieszkania. Bardzo przeżywał wówczas wiadomości o wygasającym powstaniu. Wkrótce jeszcze raz doznał wstrząsu duchowego, gdy 23 V 1865 r. będąc w Sokołowie Podlaskim patrzył na egzekucję ks. Brzóski. Stał wtedy w tłumie i razem z innymi płakał.

W okresie międzywojennym ppor. F. Bartczuk był popularny i ceniony, szczególnie w powiecie sokołowskim. Na co dzień chodził w mundurze powstańca. Korzystał z miesięcznej pensji honorowej. Przyznano mu wiele orderów i odznaczeń państwowych. Był honorowym oficerem 22. pułku piechoty w Siedlcach, jeździł na różne zjazdy, uroczystości i spotkania. Ppor. Feliks Bartczuk, najdłużej żyjący weteran powstania styczniowego i oficer Armii Krajowej, swoje życie zakończył w 1946 r. w Kosowie Lackim, przeżywszy prawie 100 lat. Został pochowany w swoim ulubionym mundurze na cmentarzu rzymskokatolickim w Kosowie Lackim.

Więcej informacji o bohaterze znaleźć można w publikcji autorstwa Artura Ziontka i Jacka Odziemczyka

Spotkanie w Bielanach było interesująca lekcja historii, która przybliżyła uczestnikom dzieje regionu. Współorganizatorem była Gminna Biblioteka Publiczna w Bielanach.

GBP BIELANY/BG

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do