Reklama

Chcą budować wiatraki

12/03/2015 16:48

Firma Sevivon chce zainwestować w gminie Repki i zbudować farmę wiatrową. Założenia projektu przedstawiciele firmy zaprezentowali mieszkańcom na spotkaniu w urzędzie gminy.

Firma Sevivon chce zainwestować w gminie Repki i zbudować farmę wiatrową. Założenia projektu przedstawiciele firmy zaprezentowali mieszkańcom na spotkaniu w urzędzie gminy.

Do Repek 10 marca przyjechali: kierownik projektu Aleksandra Koska, odpowiadający za kwestie techniczne Michał Przybylski oraz dr Bożena Mroczek z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, która m.in. bada świadomość społeczną i akceptację dla farm wiatrowych w Polsce.

Od 8 do 15 wiatraków

Firma Sevivon, w której większościowy udział ma kapitał niemiecki, na terenie Polski działa od 2000 roku. (?) Jednym z planowanych przedsięwzięć jest budowa farmy wiatrowej na terenie gminy Repki, w pobliżu miejscowości: Borychów, Zawady, Włodki, Wyrozęby Konaty oraz Kobylany Górne. Zapytaliśmy, dlaczego wybór padł akurat na tę lokalizację.

- Bo są tu odpowiednie, wolne tereny pod tego typu inwestycję. Część terytorium gminy Repki podlega ograniczeniom inwestycyjnym z uwagi na obszary chronione, ten rejon - nie. Zdecydowaliśmy, że będziemy rozmawiać z mieszkańcami i jeśli będzie porozumienie - podejmiemy działania, które pozwolą zrealizować projekt - mówiła Aleksandra Koska.

Minimalna liczba wiatraków, jakie muszą powstać, by inwestycja była opłacalna dla firmy to osiem. Maksymalnie Sevivon chciałby na terenie gminy zbudować 15 wiatraków. Mają to być budowle o mocy max. do 4 MW, o wysokości całkowitej do 220 metrów i średnicy śmigła do 150 m. Byłyby więc o ok. 1/3 większe od tych, które stoją już w Bachorzy czy w Brzozowie. (?)

Firma ma własny system płatności za tereny wykorzystywane dla potrzeb inwestycji. Przewiduje on stawki zarówno dla właścicieli gruntów, na których stanie wiatrak, na których będą drogi dojazdowe, jak i na których wkopane zostaną przewody. Ale pieniądze dostaną też właściciele działek, na których infrastruktury związanej z farmą nie będzie, a leżą w odległości do 200 metrów od wiatraka.(?)

Zdecydują mieszkańcy

Na spotkanie w urzędzie, które miało charakter konsultacji, przyszło 15 osób. Najdłuższe dyskusje wywołało wystąpienie dr Bożeny Mroczek. Radny powiatowy Bogdan Czarnocki dopytywał m.in. o wpływ wiatraków na zdrowie mieszkańców i o tzw. syndrom turbin wiatrowych. Pani doktor wyjaśniła, że publikacje na ten temat opierają się na wynikach badań z innych państw. W Polsce bowiem badań dotyczących wpływu wiatraków na zdrowie mieszkańców nie prowadzono.(?)

Przedstawiciele firmy powtarzali na spotkaniu, że nie będą działać wbrew mieszkańcom. (?)

BOŻENA GONTARZ

Cały tekst w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 13 marca

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do