Reklama

Dachował i chciał oszukać policjantów. Zdradził go zgubiony but.

26/07/2015 13:41

Nie udało się oszukać policjantów 20-letniemu mieszkańcowi Sokołowa Podlaskiego. Chciał, aby winę za spowodowanie wypadku wziął na siebie jego kolega. Próbował w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za jazdę w stanie nietrzeźwym. W organizmie miał blisko promil alkoholu.

Nie udało się oszukać policjantów 20-letniemu mieszkańcowi Sokołowa Podlaskiego. Chciał, aby winę za spowodowanie wypadku wziął na siebie jego kolega. Próbował w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za jazdę w stanie nietrzeźwym. W organizmie miał blisko promil alkoholu.

W sobotę, 25 lipca, około godz. 2.40, na trasie Węże - Przywózki w gminie Sokołów Podlaski, jadący drogą pomiędzy Wężami, a Przywózkami mężczyzna, zauważył leżący w rowie samochód z licznymi uszkodzeniami. Szybko sprawdził, czy nikt nie potrzebuje pomocy i powiadomił policję. W aucie znajdowały się tylko ślady krwi, lecz osób nie było. Po chwili policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie, że do szpitala została przywieziona młoda kobieta z powypadkowymi obrażeniami. Wszystko wskazywało na to, że może to być osoba, która jechała rozbitym samochodem.

Po kilkunastu minutach na miejsce wypadku przyjechało dwóch mężczyzn. Jeden z nich - właściciel samochodu był pijany. Kolejny z mężczyzn - trzeźwy, powiedział policjantom, że to on kierował samochodem. Odjechał z miejsca wypadku, bo razem z innym znajomym odwoził koleżankę do szpitala.

Uwagę policjantów przykuł jednak widok mężczyzn. Ten który przyznał się, że kierował, nie miał żadnych obrażeń, natomiast drugi z mężczyzn, który był właścicielem samochodu miał liczne otarcia i zakrwawienia. Dodatkowo okazało się, że miał na nodze jeden but, a drugi znajdował się w samochodzie.

Dla policjantów zaczynało być jasne, że dwaj mężczyźni oszukują. Sprawdzono ich stan trzeźwości. Właściciel samochodu miał w organizmie blisko promil alkoholu. Domniemany kierowca był trzeźwy.

Po krótkiej rozmowie z mężczyzną, który przyznawał się do jazdy samochodem, dotyczącej samych okoliczności i odpowiedzialności za wypadek, szybko zmienił swoją wersję zdarzenia. W dalszej rozmowie okazało się, że kierujący fordem focusem, 20-letni mieszkaniec naszego miasta po wyjechaniu z łuku drogi zjechał do rowu i dachował. Szybko zadzwonił do swojego kolegi, aby ten wziął całą winę na siebie i zawiózł pasażerkę do szpitala.

Pijany kierowca został zatrzymany do wytrzeźwienia. Grozi mu wysoka kara grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów. Biorąc pod uwagę, że nie jest to pierwsze zdarzenie drogowe spowodowane przez tego kierującego, wyrok może być bardziej surowy.

ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do