
Z polityką prorodzinną rządu Platformy Obywatelskiej jest podobnie jak z wyśrubowanymi standardami, czy wojną z dopalaczami. Istnieją głównie w sferze deklaracji...
Z polityką prorodzinną rządu Platformy Obywatelskiej jest podobnie jak z wyśrubowanymi standardami, czy wojną z dopalaczami. Istnieją głównie w sferze deklaracji...
Raport NIK zmiażdżył program polityki prorodzinnej w Polsce. Izba stwierdziła jednoznacznie, że żadnej polityki nie ma, choć wydawane są na nią niby wielkie pieniądze. Sytuacja demograficzna Polski jest dramatyczna. Ponad 30 procent dzieci żyje dziś w warunkach wykluczenia społecznego. Potrzebujemy rewolucyjnej, mocnej polityki skierowanej na rodzinę i dzieci. Jeśli się nie zmieni, to w 2060 roku liczba ludności naszego kraju spadnie z blisko 39 mln do ok. 32 mln osób. Już dziś jesteśmy za 200. miejscem w rankingu rozrodczości. Będzie mniej dzieci, a więcej ludzi starszych, w wieku poprodukcyjnym. Jedna trzecia osób zdolnych do pracy będzie pracowała na pozostałe dwie trzecie: dzieci i emerytów. Wówczas spełnią się przepowiednie platformowego "wieszcza" i z Polski pozostanie... kamieni kupa.
W swoim raporcie NIK zauważyła, że do 2012 r. wspieranie rodziny było jednym z trzech zadań priorytetowych, wskazanych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa. Ale... usunięto je z zadań priorytetowych w 2013 r. - tym, który (jak na ironię) był przecież ogłoszony Rokiem Rodziny.
Kolejny dowód na to, że polityka PO kończy się na słowach. Tak jak na pustych słowach skończyła się szumna wojna PO z dopalaczami. Dziś, gdy z mediów docierają kolejne tragiczne informacje o fali zatruć dopalaczami PO próbuje winić za wszystko PiS. Wstrzymaliśmy się przed laty od głosu, bo odrzucono wszystkie nasze poprawki. Ale przecież ustawa przeszła! Ewa Kopacz ogłosiła sukces rządu. Mówiła, że jesteśmy pionierem w walce z dopalaczami. Ustawa działa - a ludzie umierają. Jak na złość premier.
Jak na złość premier zaczynają działać również media, które zauważyły (zapewne złośliwie) nieszczerość prowadzonej przez nią właśnie kampanii "Kolej na Ewę". - To kpiny! Za pociągiem z panią premier jeżdżą... rządowe limuzyny! Lata samolot! Tak to wygląda ?Kolej na Ewę? - czytam komentarze rozczarowanych tym, że na naszych oczach rząd - na koszt podatnika - został zamieniony w sztab wyborczy Platformy Obywatelskiej. Ale, pewien jestem, ta reanimacja PO w podróży Kopacz jest nieskuteczna. Tu potrzebne są elektrowstrząsy, a nie puder. Ci prawdziwi "dopalacze" Polski, którzy od ośmiu lat utrzymują się u władzy, którzy nie mieli i nie mają programu, powinni już zejść z tej sceny.
WALDEMAR KRASKA
SENATOR RP
TEKST UKAZAŁ SIĘ W ŻYCIU SIEDLECKIM Z 17 LIPCA
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Odezwał się "specjalista" od polityki prorodzinnej. Sam jest najlepszym przykładem wzorowego życia rodzinnego. Zamiast się odzywać kup se pan lepiej lusterko. Inaczej wystraszysz to resztki rodzin.
Ten to wstydu nie ma, żeby on mówił o rodzinie.
Ciekawe czy ten kozak co tu komentuje ze swego IP pisze czy zmyłka proxy? Jakbyś nie wiedział to specjalistom już to nie utrudnia identyfikacji i ustalają kompa autora;-)
wychodzi cała obłuda PISu. Wyborcy ocknijcie się
To wasz styl a ja ci powiem nie strasz nie strasz bo się ze...sz capie
Ten artykuł, to inteligentna odmiana szczujni, a ten autor dostanie wkrótce to, na co zasłużył. Wyborty tuż, tuż.
W tych wyborach moheru już nie wystarczy do utrzymania mandatu. Pan senator sam będzie zmuszony powrócić na RODZINNE ŁONO.
Jaki jest program Pana Senatora - poza krytyką i wykorzystywaniem słabej jakości mediów do wypuszczania tak wstrętnych felietonów jak powyższy.
Nie rozumiem skąd takie oburzenie... Senator jedynie ubrał w słowa to,o czym wszyscy doskonale wiedzą. .. Ale cóż. ..prawda zawsze boli.... Natomiast co do rodziny...hmmm. Zazdrość odbiera niektórym jasność myślenia zdaje się. ..