
Pewien sokołowianin poinformował policję, że skradziono mu z garażu forda fiestę. Auto kilkanaście minut po zgłoszeniu odnaleźli sokołowscy kryminalni. Ale co się działo w międzyczasie?
Pewien sokołowianin poinformował policję, że skradziono mu z garażu forda fiestę. Auto kilkanaście minut po zgłoszeniu odnaleźli sokołowscy kryminalni. Ale co się działo w międzyczasie?
W piątek, 19 czerwca, około godz. 9.00, mieszkaniec Sokołowa Podlaskiego telefonicznie zgłosił kradzież samochodu. Mężczyzna poinformował, że z jego garażu skradziono forda fiestę.
Komunikat o kradzieży pojazdu trafił do wszystkich patroli. Według relacji poszkodowanego, do przestępstwa mogło dojść od godz. 19.00 dnia poprzedniego.
Kryminalni, którzy przyjechali na miejsce, stwierdzili, że kłódka jest przepiłowana. Okazało się jednak, że przepiłował ją sam poszkodowany, gdyż zginęły mu klucze do garażu. Dopiero po przepiłowaniu kłódek i otwarciu drzwi, odkrył brak forda.
Kryminalni wkroczyli do akcji i - zwracając uwagę na starszy wiek zgłaszającego - postanowili najpierw sprawdzić parkingi przy bloku. Po chwili okazało się, że przy budynku, gdzie mieszkał zgłaszający stoi opisywany ford fiesta. Nie nosił żadnych śladów uszkodzeń. W samochodzie znajdowały się? klucze od garażu.
Zgłaszający odetchnął z ulgą. Nie mógł się nadziwić, jak to się stało, że samochód znalazł się pod jego blokiem. Po porannych przygodach, zadowolony, mógł wyruszyć w zaplanowaną na dzisiejszy dzień daleką podróż.
ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie