
Na sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim padło pytanie o to, czy i w jakim zakresie samorząd sprawdza, czym mieszkańcy domów jednorodzinnych palą w piecach.
Na sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim padło pytanie o to, czy i w jakim zakresie samorząd sprawdza, czym mieszkańcy domów jednorodzinnych palą w piecach.
Chodzi oczywiście o kontrole związane ze spalaniem tego, czego palić nie wolno, m.in. plastików.
Naczelnik Wydziału Inwestycji, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej w sokołowskim magistracie Jarosław Tokarski przyznał, że w tej kwestii liczba kontroli zmalała w związku z pandemią koronawirusa.
- W czasie pandemii kontrole są utrudnione, bo wiążą się z wizytami bezpośrednio w gospodarstwach domowych. Przyjęliśmy zasadę, że reagujemy tylko na sygnały o nieprawidłowościach. Jeśli dostajemy telefoniczne czy w innej formie zgłoszenie, że u kogoś z komina leci podejrzany dym, to wysyłamy kontrolę. Takich sytuacji było kilkanaście – wyjaśniał naczelnik. - W planie gospodarki niskoemisyjnej mamy założenie, że takich kontroli rocznie wykonamy około 300. Pandemia sprawiła, że terminy tych kontroli przesuniemy, żeby nie narażać pracowników i mieszkańców na zakażenia - dodał.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dodzwonić się nie mogę, a za zabawkowym na Wolności okropnie kopca i śmierdzi plastikiem
Tak urzędnicy napuszczają mieszkańców na siebie, a wystarczy żeby samochodem przejechali po mieście i widać gdzie kopcą. Na pisma wskazujące przestępczość też nie ma żadnej reakcji. Wystarczy ciepła posadka i po co się wychylać.
To Małe miasto jest, z samochodu niewiele widać, z buta niech pochodzą więcej zobaczą.
Ja to lubię czasem wrzucić jakiś styropian lub jakąś oponę. Fajny czarny dym leci, a ile ciepła z tego.
OJ wypalił CI się mózg...
Ile kontroli dokonano w sezonie grzewczym 2019/2020, bo trują Ci sami. Zabrać naczelnikowi ryczałt na samochód. Na piechotę więcej widać i czuć.