
Miejscy radni zdecydowali o sprzedaży lokalu przy ul. Wilczyńskiego 1. Uchwała w tej sprawie wywołała dyskusję i sprzeciwy.
Miejscy radni zdecydowali o sprzedaży lokalu przy ul. Wilczyńskiego 1. Uchwała w tej sprawie wywołała dyskusję i sprzeciwy.
Na sesji 10 lipca Rada Miejska w Sokołowie Podlaskim zajmowała się projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż mienia stanowiącego własność miasta - lokalu o powierzchni 96 mkw, położonego przy ul. Wilczyńskiego 1 w Sokołowie Podlaskim. Chodzi o pomieszczenia, w którym do marca mieścił się sklep mięsny. To pierwszy krok do realizacji transakcji – po wycenie przez rzeczoznawcę lokalu i ogłoszenia przetargu. Projekt uchwały pozytywnie zaopiniowały wszystkie komisje Rady Miejskiej, ale pomysł sprzedaży nie wszystkim radnym się spodobał.
- Na komisjach wyrażałam swój sprzeciw przeciwko sprzedaży. Od jakiegoś czasu zgłaszałam pomysł uruchomienia an Starym Mieście punktu bibliotecznego, nawet jeśli miałaby to być inicjatywa prowadzona społecznie, bazująca na książkach dostarczonych przez mieszkańców. Ale problemem jest brak lokalu – mówiła radna Krystyna Matysiak. - Proszę o wstrzymanie się z tą decyzją. Sprzedaje się raz, tylko raz jest z tego dochód. Może wynajem przyniósłby długofalowe korzyści. Radna zwróciła też uwagę, że na stronie STBS trudno znaleźć informację o wynajmie lokalu, więc to stawia pod znakiem zapytania skuteczność w szukaniu ewentualnych najemców.
Stanowisko takie poparł radny Robert Doliński. - Też jestem przeciwny sprzedaży. Uważam, ze punkt biblioteczny w połączeniu z Klubem Seniora miałby tam rację bytu - mówił.- Myślę, że ten lokal nie nadaje się na punkt wymiany książek. Jest za duży, to nie ta skala przedsięwzięcia - odpowiedział burmistrz Bogusław Karakula.
- Na komisjach była mowa, że nie ma chętnych najemców, bo to duży lokal. Może należałoby go podzielić, część wynająć, a część przeznaczyć na punkt biblioteczny, kawiarnię, Klub Seniora – dopytywała Krystyna Matysiak.
- Mamy obecnie 5 czy 6 wolnych lokali na Starym Mieście, mniejszych. Mają one powierzchnię od 30 do 50 metrów nie trzeba tego dzielić – tłumaczył burmistrz.
- Rozmawiałem z kupcami. Nigdzie nie było ogłoszenia o wynajmie tego lokalu, nawet na witrynie. Są zdziwieni, że taki lokal się sprzedaje, a nie wynajmuje – kontynuował Robert Doliński.- Od marca nie było chętnego na ten lokal. Klub Seniora, czy punkt wymiany książek w takim miejscu?
- Proszę zwrócić uwagę, jakie tam są schody – strome, starszym osobom trudno podejść. Wiemy też, jaki jest poziom czytelnictwa i wypożyczanie książek w naszej bibliotece – włączył się do dyskusji radny Marek Florczuk. - Sam przyprowadzałem znajomych pokazać ten lokal i nie jest to dobre miejsce na każdy rodzaj działalności. Może jakaś przychodnia lekarska będzie zainteresowana. A co do dzielenia lokali. Na Szewskim Rynku duży lokal został podzielony, a i tak nie ma chętnych. Uważam, że decyzja o sprzedaży jest słuszna.
- Do tych schodów to ja bym inaczej się odniósł. Przecież tam jest apteka i seniorzy jakoś sobie radzą. A do apteki raczej ludzie zdrowi nie chodzą - ripostował Robert Doliński. - Panie burmistrzu, jaki mamy wpływ na to, że tam powstanie działalność handlowa, a nie mieszkalna?
- Nikt nie mówi, że ma tam powstać działalność handlowa – odparł burmistrz.
- Czyli spodziewamy się tam następnego hotelu? - wtrącił radny Doliński.
- Myślę, że nie – odpowiedział Bogusław Karakula.
Więcej głosów w dyskusji nie było. W głosowaniu za sprzedażą opowiedziało się 10 radnych, przeciwko byli Robert Doliński i Krystyna Matysiak, od głosu wstrzymali się Józef Kalicki i Damian Strzała, a na sesji nie było radnego Zygmunta Wycecha.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dam funta ,,,
Wszystkie rzeczy mają miarę. Miarą polityki gospodarczej jest skłonność ludzi do podejmowania działalności. Jeżeli w centrum miasta, w miejscu ruchliwym niema chętnego na otworzenie "czegoś", to wystawia ten prosty fakt bardzo złą opinię o zarządcy. Zobaczcie, od zarania dziejów inwestowano w założenia miasta, bo to przynosiło dochód. Mieszczanom i właścicielowi (magnat, król, biskup etc.). A w dzisiejszych realiach miasto , jako firma przynosi rok w rok straty, bo przecież mamy notoryczny deficyt budżetowy. Swoją drogą mistrzostwo świata, żeby zrobić klapę z pewnego interesu, który opłacał się zawsze! To złoty liść do wieńca laurowego "naszych" miejskich władz. Po naukę proponuję cię udać do pierwszego lepszego sklepikarza, rolnika, czy rzemieślnika, bo każdy z nich musi nie tylko zarobić, wyjść na swoje, ale także spłacić długi, które tak ochoczo zaciągają niemiłosiernie nas urządzający Panowie.
Witam na tz. starym mieście potrzebna jest przychodnia lekarska to jedyna dzielnica bez opieki lekarskiej
Pan radny Florczuk to pewnie prowadzali potencjalnych klientów przez tą trawę po pas co zarasta chodniki na jednej z ulic należących do jego okręgu wyborczego ;)
Nie chcę wkładać kija w przysłowiowe mrowisko ale skoro miasto szukało najemców nie upowszechniając tego faktu w jeden ze sposobów preferowanych w XXI wieku, radny Florczuk prezentował ten lokal swoim znajomym, duża część potencjalnych chętnych nic o tym nie wiedziała to całość wygląda dziwnie i delikatnie mówiąc nieprofesjonalnie.
Klient zapewne już jest podobnie jak na "babski rynek" i inne przehandlowane nieruchomości.
Najprościej sprzedać,ale sprzedasz tylko raz. Bardzo rozwojowe myślenie, tyle lat rządów szanownego pana Karakuli i szukanie pieniędzy najprostszym sposobem sprzedać to nie moje to miasta. Niech inni pozniej sie martwią z kąd brać na utrzymanie miasta. Przechodząc obok tego lokalu w żaden sposób nie wiadomo było co z tym lokalem? Drodzy państwo, nie tak dawno nasz włodarz miasta pięknie się reklamował żeby siedzieć na swoim stołku, a teraz co zampomnial że są firmy reklamowe żeby zrobić wywieszke "do wynajecia" .
Powstanie nowa Lodziarnia z parasolami
Narzekacie po wybraniu GO na urząd , a przed przyszłymi wyborami robi się ,, prańsko mózgów ,, i dalej jest się WODZEM, Teraz lejesz krokodyle łzy ?,,,
Akurat w tej kwestii to nie do mnie nie głosowałem akurat na tego człowieka. Bo tyle co On obiecuje to nikt nam tyle nie da"
Filia biblioteki i Klub Seniora w tej części miasta to dobry pomysł. Nie każdy starszy człowiek ma kogoś, kto mógłby go podwieźć do biblioteki. Jest ona za daleko. Przynajmniej ci młodzi mężczyźni co chodzą z plakatami mogliby książki starszym ludziom przynosić.
Słucham , oglądam i się dziwię po co taki ktoś jak Pani S G jest w radzie , myślę że ona tak wygląda jakby nic nie rozumiała co sie dzieje , patrzy i jak inni łapkę w górę ona też a jakbyś zapytał o co chodzi to wzruszy ramionami bo po prostu nie wie. Mów coś niech usłyszę Twój głos , bo kilka sesji minęło a Ty niemowa.
Jeżeli 96 m2 jest za dużo na punkt biblioteczny, to analogicznie to biblioteka na Kolejowej powinna zajmować tylko jedno pomieszczenie a nie cały budynek. Ewentualnie tylko 1 piętro. Resztę by można było wynająć. Nie dość, że duże oszczędności dla zadłużonego miasta to jeszcze zysk.
A rodzina odwiedza CIĘ po emeryturze , zwłaszcza po tej 13-ej.
Powszechnie wiadomo, że większość mieszkańców Sokolowa wyjechała do Warszawy i do innych dużych miast do pracy i tam została. Nawet jeśli się odwiedza rodziców co dwa tygodnie albo nawet co tydzień to jest problem z dotarciem do biblioteki bo teraz na złość czytelnikom zamknięto ją w sobotę. Oprócz tego w tej mniej zamieszkałej i odległej części miasta są dwie biblioteki a w centrum i na tzw. "starym mieście" nie ma żadnej. Że względu na osoby starsze i mniej sprawne, których jest bardzo dużo w Sokołowie, powinna powstać chociażby społeczną biblioteka czynna również w soboty i bez barier architektonicznych.
Udostępnić należy biblioteki szkolne dla czytelników Senior+
Dzień Dobry. Gdzie można uzyskać informacje na temat kupna danego lokalu lub wynajęcia??