
Dwuletniego łosia musiał zastrzelić myśliwy, po tym jak zwierzak wtargnął na teren miasta i został ciężko ranny podczas pokonywania ogrodzenia jednej posesji. W akcji brali udział policjanci, strażacy oraz lekarze weterynarii.
Dwuletniego łosia musiał zastrzelić myśliwy, po tym jak zwierzak wtargnął na teren miasta i został ciężko ranny podczas pokonywania ogrodzenia jednej posesji. W akcji brali udział policjanci, strażacy oraz lekarze weterynarii.
We wtorek, 8 października, około godz. 7 rano służby ratunkowe otrzymały informację, że na teren posesji przy ul. Prostej wtargnął łoś. - Zwierzę zawisło na metalowym ogrodzeniu, podczas jego pokonywania. Zwarta zabudowa, mnóstwo ogrodzeń i zadrzewienie, utrudniały akcję ratowniczą. Łoś pomimo, że miał otwarte złamanie przedniej nogi, pokonywał kolejne ogrodzenia pomiędzy posesjami ? relacjonuje Sławomir Tomaszewski, rzecznik prasowy sokołowskiej policji.
Z uwagi na obrażenia, lekarz weterynarii podjął decyzję o odstrzeleniu dzikiego zwierzęcia. Na miejsce wezwano myśliwego. Akcja wymagała zapewnienia bezpieczeństwa, głównie mieszkańcom posesji. Nad ich bezpieczeństwem czuwali strażacy i policjanci, rozstawieni pomiędzy ulicami Prostą i Wilczyńskiego.
- Zastrzelenie łosia, zwierzęcia które jest pod ochroną, nie jest łatwe ani przyjemne dla myśliwego. Jednak musiało to się stać głównie ze względu na bezpieczeństwo osób tam mieszkających oraz zakończenie męczarni samego zwierzęcia ? dodaje rzecznik.
Asp. szt. Sławomir Tomaszewski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie