Reklama

Mała awaria na początek koszykarskich rozgrywek

16/10/2016 23:03

W meczu trzeciej kolejki I Ligi Kobiet, pierwszym przed własną publicznością, koszykarki MPKK Sokołów S. A. Sokołów Podlaski uległy drużynie MUKS WSG Supravis Sisu Bydgoszcz 65:80 (18:24, 22:19, 10:21, 15:16).

Dla zawodniczek Miejsko-Powiatowego Klubu Koszykówki Sokołów S. A. Sokołów Podlaski był to pierwszy mecz w nowej hali, którą kilkanaście dni temu otwarto przy Zespole Szkół Nr 1 w Sokołowie Podlaskim. Na widowni zasiadło ponad 200 osób, w tym przedstawiciele samorządów, którzy klub wspierają: burmistrz Bogusław Karakula, przewodniczący Rady Powiatu Sokołowskiego Jarosław Puścion i starosta Leszek Iwaniuk. W przerwach na parkiecie pojawili się tancerze z grupy Ponad Normę Crew. W nowiutkiej hali kilka razy szwankowały zegary do odmierzania czasu nad tablicami, choć wcześniej, w czasie spotkań młodszych drużyn, wszystko było w porządku.

Za małą awarię uznać też można wynik, kibice z pewnością oczekiwali zwycięstwa w spotkaniu, które było pierwszym w sezonie przed własną publicznością. Ale też 15-punktowa porażka nie została odebrana jako powód do zmartwień na przyszłość.

Pierwsze punkty w meczu zdobyły zawodniczki gości, ale na rzut za 2 punkty Martyny Myśków odpowiedziała błyskawicznie takim samym trafieniem Aleksandra Iwaniuk. Chwilę później bydgoszczanki znów wyszły na prowadzenie i nastąpiła pierwsza z kilku w tym meczu serii niecelnych rzutów z obu stron. Do stanu 5:5 doprowadziła Patrycja Jastrzębska i jak się okazało, był to ostatni moment w całym meczu, kiedy sokołowianki nie przegrywały. Po dwóch rzutach za 3 pkt szybko zrobiło się 5:11, chwilę później trafieniem za 3 odpowiedziała Aleksandra Kędzierska. Sokołowianki były w tej części gry bardzo nieskuteczne, rywalki w pewnym momencie odskoczyły nawet na 7 punktów, a pierwsza kwarta zakończyła się porażką gospodyń 18:24.

Druga odsłona to statystycznie najlepszy okres gry MPKK Sokołów S.A., wygrana 22:19. Ale zaczęła się dla nas słabo, problemem były zwłaszcza łatwe straty piłki. W połowie kwarty sokołowianki przegrywały już 25:39. Wówczas o przerwę na żądanie poprosił trener Zbigniew Sowiński. Jego rady podziałały, nasze koszykarki skutecznie zaczęły pościg za rywalkami, a rzuty za 3 punkty na swoim koncie zanotowały Aleksandra Kędzierska i Magdalena Szkop. Wraz z ożywieniem gry naszych na parkiecie, głośniejszy stał się też doping kibiców na trybunach. Na minutę przed końcem kwarty sokołowianki traciły już tylko 2 punkty do przeciwniczek, na przerwę schodziły przy wyniku 40:43.

O końcowej porażce w zasadzie zdecydowała III kwarta, przegrana przez nasze koszykarki aż 10:21. Przez pierwsze 3 minuty rywalki zdobyły aż 9 punktów, sokołowianki ani jednego. Jeden rzut za 2 punkty niewiele poprawił sytuację i trener Sowiński znów zażądał przerwy. Ale tym razem nie dała ona tak pozytywnego efektu, jak wcześniej. Sokołowianki pudłowały seriami, kosz był jak zaczarowany i nic nie chciało do niego wpadać, a w dodatku nasze zawodniczki zaczęły faulować, co doprowadziło do przyznania rywalkom w końcówce 2 rzutów wolnych. W ostatniej sekundzie tej kwarty za 3 punkty trafiła A. Szymańska z Supravis i na tablicy pojawił się wynik 50:64.

W ostatniej części spotkania sokołowianki próbowały ratować sytuację rzutami za 3 punkty, ale zazwyczaj nie przynosiło to efektu. Podobne problemy miały też rywalki, im gra szła jednak lepiej. Na minutę przed końcem było 60:77, ostatecznie spotkanie zakończyło się porażką naszych zawodniczek 65:80. Najlepszą zawodniczką meczu została Martyna Myśków z MUKS WSG Supravis Sisu Bydgoszcz, która wywalczyła 18 punktów, najlepszą w naszej drużynie zaś była Aleksandra Kędzierska z taką samą zdobyczą punktową.

W tabeli sokołowianki zajmują 5. miejsce, ale rozegrały dopiero dwa spotkania. W najbliższej kolejce, 23 października, MPKK Sokołów S.A. zmierzy się na wyjeździe z KS Olsztyn. U siebie najbliższy mecz (zaległy z 1. kolejki) sokołowianki zagrają 26 października o godz. 16 z SMS PZKOSZ II Łomianki