Reklama

Mały Karol uciekał przez 7 km i zapukał do obcych ludzi! Miał dość bycia bitym?

01/09/2022 16:16

Mały Karol przez kilka godzin tułał się po okolicy po ucieczce z domu aż w końcu zapukał do obcych ludzi. Chłopiec miał zostać pobity przez matkę. Sprawą zajmuje się już policja i prokuratura.

Mały Karol przez kilka godzin tułał się po okolicy po ucieczce z domu aż w końcu zapukał do obcych ludzi. Chłopiec miał zostać pobity przez matkę. Sprawą zajmuje się już policja i prokuratura. 

Jak informuje serwis Onet do tej wstrząsającej historii doszło, w czwartek, 18 sierpnia. 

- Do jednego z domów we wsi Ząb zapukał mały chłopiec. Był roztrzęsiony. Poprosił całkowicie obcych sobie ludzi o coś do picia i jedzenia. Uciekł z domu położonego 7 km dalej na granicy pomiędzy Skrzypnem i Bańską Wyżną - donosi serwis. 

11-letni Karol miał powiedzieć, że uciekł z domu, kiedy "mam po raz kolejny mocno go pobiła". Na miejsce wezwano policję, która wysłuchała chłopca. 

Przewieziono go do szpitala, gdzie wykonano obdukcję. Jak wskazuje Onet na ciele chłopca było wiele śladów pobicia, a część z nich nie była świeża, co może świadczyć o tym, że 11-latek doświadczał przemocy już wcześniej. 

Chłopiec decyzją Sądu Rodzinnego w Nowym Targu został umieszony w placówce zastępczej. 

- Prowadzimy w tej sprawie postępowanie, a chłopiec został umieszczony w placówce zastępczej. To świeża sprawa. Z uwagi na dobro dziecka nie udzielę jednak więcej informacji na ten temat - wskazuje w rozmowie z Onetem Krzysztof Bryniarski, szef nowotarskiej prokuratury.

Teraz waży się los jego rodzeństwa. 

- W rodzinie, z której uciekł mały Karol, żyją jeszcze dwie jego siostry i braciszek. Dzieci te dalej przebywają pod opieką ludzi, którzy adoptowali ich kilka lat wcześniej - wskazuje serwis.

Obecnie dzieci są pod opieką rodziców. Jak informuje Onet, Helena Gach, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szaflarach został powołany asystent rodziny, które wraz z pracownikiem socjalnym codziennie odwiedza rodzinę. 

- Cały czas sprawdzamy sytuację w tym domu. Jeśli uznamy, że pozostałe dzieci też trzeba przenieść w inne miejsce, zrobimy to niezwłocznie - informuje Gach. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do