
Mieszkańcy kilku miejscowości w gminie Bielany są przeciwni lokalizacji koło ich domostw farmy wiatrowej z olbrzymimi wiatrakami. Oburzeni są postępowaniem firmy i władz gminy.
Mieszkańcy kilku miejscowości w gminie Bielany są przeciwni lokalizacji koło ich domostw farmy wiatrowej z olbrzymimi wiatrakami. Oburzeni są postępowaniem firmy i władz gminy.
W środę, 30 września, planowana była sesja Rady Gminy Bielany, na której miały się pojawić uchwały związane z zagospodarowaniem przestrzennym okolic wsi Wojewódki Dolne i Wojewódki Górne.
We wtorek sesja została jednak przełożona - na poniedziałek, 5 października. Także we wtorek po godz. 16 na drzewach i tablicach w rejonie Wojewódek pojawiły się plakaty informujące o konsultacjach społecznych w sprawie budowy wiatraków. A konsultacje zapowiedziano na? środę 30 września o godz. 16. W dodatku organizuje je firma, planująca inwestycję, a nie samorząd.
- Nie jesteśmy przeciwni nowoczesnym technologiom, gmina zaangażowała się przecież w projekt związany z fotowoltaiką. Ale w sprawie wiatraków nikt nie liczy się ze zdaniem mieszkańców, wszystko robione jest cichaczem, za naszymi plecami. Tymczasem pan wójt mówił na pierwszej sesji w tej kadencji, że nie będzie robił nic, co jest przeciw ludziom ? podkreśla sołtys Wojewódek Górnych Lidia Wojewódzka.
Mieszkańcy zebrali ponad 100 podpisów pod protestem przeciwko lokalizacji wiatraków. Z informacji, do jakich dotarli wynika, że konstrukcje o wysokości 200 metrów i mocy 3 MW byłyby oddalone od ich domostw zaledwie o 500 metrów. Wiatraków miałoby być kilkanaście. Ludzie są zbulwersowani także tym, że radny z ich miejscowości Waldemar Żółkowski nie reprezentuje interesów społeczności, lecz firmy wiatrakowej, która inwestycję prowadzić będzie m.in. na jego działce.
Sołtys wsi Brodacze Jarosław Sikorski zwraca uwagę na pośpiech, w jakim przygotowywane są dokumenty. ? Nikt tu się nie pojawił, a opracowano raport o oddziaływaniu na środowisko. Trwa przerzucanie się dokumentami między gminami Sokołów Podlaski i Bielany, a mieszkańców w ogóle nie bierze się pod uwagę ? dodaje. W dokumentach są m.in. wizualizacje niezgodne z rzeczywistością. Na grafice opisanej jako ?stan obecny? widać bowiem wiatrak, którego nie ma.
Mieszkańcy przytaczają wiele innych argumentów. Wskazują m.in., że teren, gdzie maja stanąć wiatraki to ziemie rolne III klasy, najlepsze w gminie. Żeby je odrolnić, potrzebne jest wdrożenie specjalnych procedur i m.in. zgoda ministra rolnictwa. ? Z tego powodu nie pozwolono nam - mieszkańcom postawić kapliczki. Ale ogromny wiatrak na tej samej ziemi postawić już będzie można? ? bulwersują się ludzie.
W poniedziałek, 5 października, sprawą zajmie się Rada Gminy Bielany. Do sprawy będziemy wracać
BG
Więcej w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 2 października
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszędzie to samo.