Reklama

Niebezpieczne dla kierowców "żarty" zgłoszono na policję

20/03/2021 09:45

Na ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy Kosów Lacki burmistrz Jan Słomiak mówił o problemach związanych z działalnością osób, które przekręcają i niszczą znaki drogowe.

Na ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy Kosów Lacki burmistrz Jan Słomiak mówił o problemach związanych z działalnością osób, które przekręcają i niszczą znaki drogowe.

Na posiedzeniu rady, które odbyło się pod koniec lutego, burmistrz Kosowa Lackiego zwrócił uwagę na powtarzający się od jakiegoś czasu problem z przekręcaniem znaków drogowych na terenie miasta.

- Nawet dziś miałem telefon w tej sprawie. Nagminnie powtarza się problem przekręcania znaków drogowych przy skrzyżowaniach: na ulicy Gutowskiej, ulicy Nowej, Polnej. To bardzo poważny problem. Nasi mieszkańcy w większości wiedzą, jak tam przejechać i które droga jest z pierwszeństwem, ale inni kierowcy, którzy do nas przyjeżdżają i mają przekręcone znaki, nie wiedzą jak się poruszać. W ubiegłym roku sam, gdy zobaczyłem przekręcony znak, to się zatrzymałem i go poprawiłem. Nasz pracownik robi to często, sprawa została zgłoszona już na policję i myślę, że funkcjonariusze zwrócą uwagę na tę sprawę. Jeśli ktoś wpadnie na przekręcaniu znaków, to policjanci wytłumaczą mu, pod jaki paragraf się to kwalifikuje. Dla kierowców takie zachowania są bardzo niebezpieczne – podkreślił Jan Słomiak.

Burmistrz zwrócił też uwagę na na działalność wandali, którzy niszczą znaki drogowe na terenie gminy.
- Kiedy wraz z policją interweniowaliśmy w lesie na terenie Kosowa Lackiego, znaleźliśmy tam duży znak z napisem „Maliszewa Nowa” wraz z dwoma słupkami. Był tak duży, że musiał stać na dwóch słupkach, ale ktoś go wyrwał i przetransportował do Kosowa. Nie było to łatwe, bo gdy my odwoziliśmy go z powrotem, to z trudem zmieścił się do samochodu terenowego, klapa się nie domknęła. Ukradzione zostały też dwa znaki PKS przy drodze w kierunku Nowej Wsi. Tu zapewne nie chodziło o blachę, ale ktoś połasił się na ładne, ocynkowane słupki, które się pewnie mogły komuś przydać do płotu. Takie mamy przypadki - mówił. - Apeluję do radnych, sołtysów i mieszkańców, by zainteresowali się tym, jeśli gdzieś leży znak drogowy lub widzą kogoś, kto je niszczy - zaapelował.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do