Reklama

Pamiętajcie o naszych bohaterach!

03/02/2016 08:33

Rada Miejska w Sokołowie Podlaskim ma zająć się na piątkowej sesji projektem uchwały w sprawie nadania skwerowi przed biblioteką miejską imienia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

Rada Miejska w Sokołowie Podlaskim ma zająć się na piątkowej sesji projektem uchwały w sprawie nadania skwerowi przed biblioteką miejską imienia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

Jeśli uchwała zostanie przyjęta, będzie to już trzecie miejsce, upamiętnione nazwiskiem wybitnego poety. Mamy w Sokołowie Podlaskim ulicę Gałczyńskiego, a nazwę od niej wzięło całe osiedle bloków w centrum miasta. Imię poety nosi też Miejska Biblioteka Publiczna, która kilka lat temu została przeniesiona do budynku dawnego dworca kolejowego na ulicę Kolejową.

Na grudniowej sesji rady projekt uchwały w sprawie nadania nazwy "Park im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego" dla terenu położonego przy ul. Kolejowej 7 w Sokołowie zgłosiła czwórka radnych: Krystyna Matysiak (która jest jednocześnie prezesem Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego), Robert Doliński, Grzegorz Kobyliński i Zygmunt Wycech. Dokument nie trafił jednak pod obrady, gdyż radca prawny miasta wytknął mu braki formalne. Wnioskodawcy przychylili się do propozycji, by temat przełożyć na kolejną sesję i dołączyć do niego m.in. projekt graficzny usytuowania skweru.

Miejscy urzędnicy dopięli formalności i projekt uchwały w sprawie nadania imienia Gałczyńskiego znalazł się w programie sesji zaplanowanej na piątek, 5 lutego.

Jak uzasadniają radni - wnioskodawcy swój pomysł? "Park został w ostatnim czasie uporządkowany i bardzo ładnie odnowiony. W odróżnieniu od innych parków w naszym mieście nie posiada jeszcze nazwy. Proponowana przez nas nazwa parku łączy się bezpośrednio z nazwą biblioteki i przyjęcie jej przez Radę Miejską jeszcze bardziej podkreśli usytuowanie tej zasłużonej placówki w tej części naszego miasta".

Szkoda, że w tej sprawie przed złożeniem projektu radni nie zdecydowali się przeprowadzić konsultacji społecznych z mieszkańcami. Przy możliwościach, jakie daje choćby Internet to dość prosta kwestia i nie wiąże się z kosztami. Może warto było przedstawić też inne propozycje nazw skweru. Dlaczego?

A choćby dlatego, że zanim biblioteka miejska przeprowadziła się do budynku przy ul. Kolejowej 7 przez ponad 120 lat obiekt ten służył jako dworzec kolejowy. Kolej to ważny element historii Sokołowa Podlaskiego, który powoli odchodzi w niepamięć. A kolejarze zapisali ważną kartę w dziejach miasta i walki o wolność, szczególnie przywołać trzeba tu okres II wojny światowej. To sokołowscy kolejarze związani zwłaszcza z wywiadem Armii Krajowej zbierali dane dotyczące Wehrmachtu, o ruchu pociągów wojskowych, o administracji. W czerwcu 1941 r. zdobyli dokumenty niemieckiej armii zawierające dokładną datę ataku III Rzeszy na ZSRR.

Szczególną postacią wśród kolejarzy był Franciszek Ząbecki ps. Cichy, postać zupełnie zapomniana, a z Sokołowem Podlaskim związana przez kilkanaście lat. Przeczytać o nim można tu:

http://www.zyciesiedleckie.pl/zyciowe-sprawy/7509-byl-skromnym-czlowiekiem

To Franciszek Ząbecki i jego koledzy zdobyli i przekazali światu informacje o ludobójstwie w Treblince. To sam "Cichy" z narażeniem życia, z zaminowanego przez Niemców budynku stacyjnego, wyniósł kolejowe listy przewozowe, dokumentujące liczbę transportów i przywiezionych osób do obozu. Dokumenty te wykorzystane zostały m.in. podczas procesów zbrodniarzy hitlerowskich w Niemczech, w których Franciszek Ząbecki zeznawał jako świadek.

O innych postaciach związanych z AK i sokołowską koleją z pewnością więcej wiedzą osoby z Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta, która mieści się przecież... w miejskiej bibliotece - dawnym dworcu PKP, tuż obok anonimowego jeszcze skweru. Mamy też lokalnych historyków, którzy temat badali.

Sokołów Podlaski o Konstantym Ildefonsie Gałczyńskim na pewno nie zapomniał, jego imię nosi i ulica, i miejska biblioteka. Ale zmarły w 1987 r. Franciszek Ząbecki oraz jego konspiracyjni koledzy pozostają zapomniani. Dla nich radni nie znaleźli do tej pory nawet skromnej uliczki na obrzeżach miasta...

Nie jest rolą dziennikarzy wybierać patronów miejskich ulic. Ale wywoływać dyskusje i polemiki - owszem. Skoro w ten sposób dbamy u siebie o promowanie naszej historii, to nie dziwmy się, że w zachodnich mediach ignoranci piszą o "polskich obozach śmierci"...

BOŻENA GONTARZ

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do