Pechowy remis Zorzy

Pomimo wielu dobrych okazji do strzelenia goli, piłkarze ze Sterdyni mogą czuć spory niedosyt, gdyż tylko podzielili się punktami z Olimpią Latowicz

W pierwszej połowie spotkania to zespół Zorzy był aktywniejszy i stwarzał więcej sytuacji bramkowych, ale bramka Olimpii była jak zaczarowana. Na domiar złego po niespełna kwadransie w wyniku kontuzji boisko opuścić musiał wyróżniający się w naszym zespole Kuba Lipski, a kilkanaście minut później gospodarze strzelili gola i musieliśmy gonić wynik. Wprawdzie pod koniec pierwszej połowy udało się Oskarowi Górce wyrównać, ale nie wiadomo dlaczego arbiter gola nie uznał sygnalizując pozycję spaloną. Nie pomogły protesty i na przerwę schodziliśmy przegrywając 0:1. Dziesięć minut po przerwie mogliśmy wreszcie cieszyć się z remisu, kiedy to po rzucie rożnym celna główką popisał się Kacper Ciesielski. Jeszcze w doliczonym czasie gry mogliśmy zainkasować trzy punkty, ale znakomitą sytuację zmarnował Oskar Górka i mecz zakończył się remisem 1:1. A w następnym spotkaniu, 23 sierpnia o godz.17  Sterdynianie zmierzą się w Kałuszynie z miejscową Victorią.

Cezary Horowicz:

Było to spotkanie, które powinno zakończyć się naszą wygraną, gdyż byliśmy zespołem lepszym, stwarzającym bardziej klarowne sytuacje. Mam tutaj na myśli przede wszystkim sytuację z początku meczu Oskara Górki, jego nieuznaną później prawidłowo zdobytą bramkę czy w ostatnich sekundach akcję sam na sam. Niestety kontuzja wyeliminowała również z gry najlepszego do tej pory na boisku Kubę Lipskiego, co także było naszym dużym osłabieniem. Cały zespół walczył ambitnie, ale szczególnie wyróżniłbym właśnie Kubę, Oskara, Kacpra Ciesielskiego i naszego bramkarza Roberta Jaoko.     

Olimpia Latowicz – Zorza 1:1 (1:0)

Bramki: 55’ Ciesielski

Zorza: Jaoko, Drzewiński, Ciesielski, Nahorychnyj, Maksymiak, Sobieszczuk, Lipski (25'Oniśk), Suska, Maroń, Górka, Krzymiński