
Policjanci do późnych godzin nocnych szukali mężczyzny, który miał myśli samobójcze. W poszukiwaniach pomagał pies i dron.
Policjanci do późnych godzin nocnych szukali mężczyzny, który miał myśli samobójcze. W poszukiwaniach pomagał pies i dron.
W czwartek, 5 maja, około godz. 20.00 dyżurny KPP w Sokołowie Podlaskim otrzymał zgłoszenie dotyczące awantury domowej w jednej z miejscowości na terenie powiatu sokołowskiego. Na miejsce skierowany został patrol policji.
Funkcjonariusze przeprowadzając interwencje ustalili, że między małżonkami doszło do kłótni, jednak przed przybyciem patrolu mąż zgłaszającej wyszedł z domu. Policjanci po sporządzeniu dokumentacji i pouczeniu zgłaszającej o możliwościach dalszego postępowania odjechali.
Po skończonej interwencji do domu wrócił mąż zgłaszającej, który oznajmił jej, że ma myśli samobójcze i ponownie oddalił się z domu idąc w kierunku pól. Kobieta ponownie za pośrednictwem numeru alarmowego powiadomiła o sytuacji służby porządkowe. Policjanci pośpiesznie wrócili na miejsce interwencji, aby odnaleźć mężczyznę i udzielić mu pomocy.
Ogłoszono alarm dla policjantów i podjęto szeroko zakrojone działania, aby odnaleźć mężczyznę. Dyżurny na miejsce skierował przewodnika psa z KPP w Węgrowie oraz operatora drona. Poszukiwania trwały do późnych godzin nocnych, a ich efektem był powrót mężczyzny do domu, gdzie zespół ratownictwa medycznego udzielił 55-latkowi pomocy medycznej.
Jest to szczęśliwy finał poszukiwań, w które zaangażowane były wszelkie siły i środki, aby odnaleźć mężczyznę.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chwalą się czy żalą?
Chwalą się sprzętu i sukcesem jakim był samodzielny powrót chłopa do domu. ?.grejt sekces milicji
Tu u nas komenda nie ma już pieska? Kiedyś pan M... miał psa służbowego, co z nim?
Pies odszedl na emeryture??? ???
Kiedys u znajomej po awanturze wygonila chlopa z domu. Chcial sie wedrzec przez balkon wspinajac sie na drzewo. (Grozil ze jak go nie wpusci to on sie zabije). Zadzwonila przy nim po odpowiednie sluzby. Typ stracil odwage i uciekl w pole. Pan policjant po wysluchaniu opisu sytuacji i spisaniu "zeznan" na odchodne poinformowal znajoma ze przy zaistnieniu kolejnej takiej sytuacji lepiej bedzie bezposrednio zadzwonic po panow z bialym kaftanem zawiazywanym z tylu bo w takiej interwencji oni wiecej zrobia niz prewencja