
Sokołowska policja odniosła się do zarzutów, jakie na konferencji prasowej w Siedlcach postawił śledczym z Sokołowa Podlaskiego i sądowi z Siedlec detektyw Krzysztof Rutkowskim. Dotyczą one sprawy jednego z komisów samochodowych.
Sokołowska policja odniosła się do zarzutów, jakie na konferencji prasowej w Siedlcach postawił śledczym z Sokołowa Podlaskiego i sądowi z Siedlec detektyw Krzysztof Rutkowskim. Dotyczą one sprawy jednego z komisów samochodowych.
W spotkaniu w Siedlcach wzięła udział sokołowianka Anna Krasnodębska. Kobieta czuje się oszukana przez właściciela komisu, w którym kilka lat temu kupiła samochód. Jak się później okazało, auto miało kilkunastu właścicieli, było po wypadkach, płonęło i miało kilkakrotnie cofnięty licznik. Kobieta zawiadomiła prokuraturę, podkreślając, że padła ofiarą oszustwa, jednak postępowanie wobec komisu zostało umorzone. Samochód, który obecnie nie nadaje się do jazdy kosztował ją już ok. 50 tys. zł.
O wyjaśnienie szeregu zarzutów stawianych przez Krzysztofa Rutkowskiego i Annę Krasnodębska zwróciliśmy się do sokołowskiej policji. We wtorek, 11 marca, trzymaliśmy stanowisko policji w tej sprawie.
- Na konferencji prasowej w dniu 5 marca, podanych zostało wiele nieprawdziwych faktów. Zarzuty stawiane policji, mają bardziej charakter show medialnego, które nie ma podłoża w prawdzie ? podkreśla Sławomir Tomaszewski, rzecznik prasowy sokołowskiej policji. - Policja w sprawie oszustwa przy sprzedaży samochodu osobowego i zaniżeniu wskazania licznika auta przeprowadziła stosowne dochodzenia. Zebrane materiały 7.12.2012 roku pozwoliły na przedstawienie zarzutów popełnienia przestępstwa właścicielowi komisu samochodowego. 31.12.2012 roku prokurator po przeanalizowaniu materiału dowodowego uznał jednak, że dochodzenie powinno zostać umorzone z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. Decyzję prokuratora, po odwołaniu przez pokrzywdzoną podtrzymał Sąd. Prowadzone postępowanie jest jedynym postępowaniem dotyczącym fałszowania przebiegu auta, sprzedanego w tym komisie samochodowym, które prowadziła sokołowska policja. W trakcie trwania dochodzenia wykorzystywane były różne materiały dowodowe, pochodzące m.in. od służb celnych i skarbowych. Przez cały czas trwania postępowania, nie kontaktował się z nami pan Rutkowski i tym samym nie dostarczał żadnych materiałów dowodowych.
Rzecznik policji podkreśla również, że nie są prawdziwe podane na konferencji informacje, jakoby właściciel komisu był kiedyś funkcjonariuszem policji, a policjanci kupowali u niego samochody.
- Właściciel komisu samochodowego nie jest policjantem i nigdy nim nie był. Nie posiadam wiedzy aby policjanci kupowali w tym komisie samochody. Ale na pewno nie można im tego zabronić. W tej chwili nie wiem, aby chociaż jeden policjant posiadał samochód zakupiony w tym komisie ? pisze w oświadczeniu rzecznik Tomaszewski.
BG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A czy to nie koleżeńska przysługa tego pajaca przecież tak on jak i jej tata to samoobrona jak nazwa wskazuje sami się bronią
A czy Pan Tomaszewski nie posiada wiedzy odnośnie zielonego opla vectry na tablicach komis (...) stojącego pod komenda w Sokołowie Podl?Jeśli tak działąją słuzby w mieście to nic dziwnego, ze ginęły w nim focusy i można nabyć części do mercedesa...