
Polska zakupi w Korei Południowej 300 wyrzutni artylerii rakietowej K239 Chunmoo. To kolejny krok w kierunku modernizacji wojska i realizacji strategii odstraszania.
Polska zakupi w Korei Południowej 300 wyrzutni artylerii rakietowej K239 Chunmoo. To kolejny krok w kierunku modernizacji wojska i realizacji strategii odstraszania.
- Będziemy mieć i HIMARS i Chunmoo - mówi minister obrony, Mariusz Błaszczak ujawniając szczegóły umowy z Koreańczykami.
Oznacza to, że 200 wyrzutni HIMARS zakupimy od Stanów Zjednoczonych, a 300 wyrzutni kupimy w Korei Południowej. Na wyposażeniu polskie wojska będą systemy K239 Chunmoo.
- Ważnym uzupełnieniem deklaracji ministra jest integracja wyrzutni K239 Chunmoo z polskim systemem kierowania walką Topaz, a także z polskimi podwoziami Jelcz - podaje Wirtualna Polska.
Polska pozyska także technologię produkcji pocisków, możliwości serwisowe oraz modernizacyjne kupowanej broni.
K239 Chunmoo system, którego produkcja ruszyła w 2014 roku. Wyrzutnia jest wyposażona w dwa zasobniki, które mogą pomieścić trzy rodzaje rakiet.
- Ważną zaletą K239 Chunmoo jest szeroki i ciągle rozwijany wachlarz dostępnej amunicji. Poza kierowanymi pociskami kalibru 239 mm o zasięgu 70 km, Koreańczycy pracują nad amunicją tego kalibru o znacznie większym zasięgu, a także pociskami kalibru 400 i 600 mm, dzięki którym Chunmoo zyskuje możliwości zbliżone do HIMARS-a z pociskami ATACAMS mogącymi razić cele odległe nawet o 300 km - dodaje WP.
Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje, że pierwsze egzemplarze K239 Chunmoo mają pojawić się w naszym kraju w 2023 roku. Do końca przyszłego roku natomiast gotowość operacyjną ma uzyskać pierwszy polski dywizjon wyposażony w ten sprzęt.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nikt od Polski nic nie chce - oprócz ... Ukrainy. Jeśli wojenka, to TYLKO przez PiS-owską agenturę USA.