
Na sesji w środę, 23 listopada, miejscy radni mieli głosować nad projektem uchwały w sprawie przekształcenia Ośrodka Sportu i Rekreacji z zakładu budżetowego w jednostkę budżetową. Zdjęli jednak ten punkt z porządku obrad.
Na sesji w środę, 23 listopada, miejscy radni mieli głosować nad projektem uchwały w sprawie przekształcenia Ośrodka Sportu i Rekreacji z zakładu budżetowego w jednostkę budżetową. Zdjęli jednak ten punkt z porządku obrad.
Wniosek o to złożyła radna Krystyna Matysiak. Jak argumentowała?
- Uważam, że nie jesteśmy do tej decyzji przygotowani. Już dostaliśmy dziś poprawki do statutu, który dostaliśmy trzy dni temu. Czyli już wtedy były błędy. Wszystkie informacje finansowe, które dostawaliśmy na komisjach, zawierały błędy. W związku z tym, że dotyczy to bezpośrednio pracowników, których będzie trzeba zwolnić, a potem ponownie przyjąć, nie mamy pojęcia ile osób zostanie zwolnionych, a ile przyjętych. Nie mamy regulaminu przyszłej placówki. Uważam, że na to wszystko jest jeszcze za wcześnie. Możemy przesunąć ten punkt na następną sesję, grudniową, i ten miesiąc poświęcić na analizę tych wszystkich materiałów razem z UM i dyrekcją dotychczasowego OSiR – mówiła radna.
Radni się do wniosku przychylili. Za zdjęciem tego punktu obrad opowiedziało się 10 radnych, przeciwko było pięciu (Marek Florczuk, Waldemar Hardej, Józef Kalicki, Marek Krysiak i Jan Rosochacki). Zatem projekt uchwały zniknął z listy obrad.
Ale temat wrócił w punkcie przeznaczonym na wystąpienia mieszkańców. Takiego punktu nie było w pierwotnym porządku obrad, na wniosek radnego Zygmunta Wycecha został jednak wprowadzony na sesję. Głos w temacie OSiR zabrał dawny radny miejski, a obecnie radny powiatowy Grzegorz Kobyliński.
- Jestem dawnym dyrektorem OSiR w latach 90., a jednocześnie w jakiś sposób przyczyniłem się do tego, że basen jest w Sokołowie – przypomniał. - Bardzo dziękuję radzie, że państwo podjęliście decyzję, żeby nie podejmować dziś decyzji o likwidacji OSiR. Rada decyduje, a burmistrz wnioskuje. Gorące dzięki, że tak szybko nie podjęliście tak trudnej decyzji. Wniosek pani radnej Matysiak był bardzo logiczny. OSiR jest mi bardzo bliski, pomimo upływu ponad 20 lat odkąd przestałem tam pracować. Ale zależy mi na tym, żeby ta dziedzina życia miasta dobrze funkcjonowała. Mam nadzieję, że państwo podejdziecie do tego w ten sposób, kiedy będą podjęte decyzje. Forma przekształcenia jest jak najbardziej logiczna. Prześledziłem różne materiały, zastanawiałem się jak teraz funkcjonuje OSiR i jak funkcjonował wtedy, gdy ja byłem dyrektorem. Wtedy jeszcze mieliśmy Gródek i inne możliwości finansowe i dochodowe. Jest pewna logika w tym działaniu, ale wymaga to spokoju i rozwagi. Przygotowanie zadań dla nowego zakładu jest bardzo ważne – podkreślił.
- Nie bardzo rozumiem, skąd się wzięło pojęcie likwidacji basenu, kto o tym powiedział – włączył się do dyskusji burmistrz Bogusław Karakula. - W przekształceniu, które dzisiaj miało być dyskutowane nie ma mowy o likwidacji basenu. Nie wiem, czy celowo chce się postraszyć mieszkańców, czy poddać w wątpliwość funkcjonowanie. Bardzo proszę tego pojęcia nie używać. Mówimy o przekształceniu zakładu budżetowego w jednostkę budżetową. Nie ma mowy o likwidacji basenu – dodał.
Dyrektor OSiR Sławomir Chadaj podkreślił, że bierze udział w działaniach przekształceniowych i zaprosił wszystkich radnych po informacje w tej sprawie.
Różnica między samorządowym zakładem budżetowym, którym jest obecnie OSiR, a jednostką budżetową (którą miałby być) dotyczy przede wszystkim sposobu finansowania. Zakład budżetowy odpłatnie wykonuje wyodrębnione zadania i pokrywa koszty swojej działalności z przychodów własnych (w tym dotacji z miasta), jednostka budżetowa natomiast pokrywa swoje wydatki bezpośrednio z budżetu samorządu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!