
Po raz kolejny interpelacja złożona przez radnego Zygmunta Wycecha wywołała burzliwą dyskusję na sesji miejskiej. I po raz kolejny okazało się, że radny najpierw czyta, a dopiero potem myśli...
Po raz kolejny interpelacja złożona przez radnego Zygmunta Wycecha wywołała burzliwą dyskusję na sesji miejskiej. I po raz kolejny okazało się, że radny najpierw czyta, a dopiero potem myśli...
Radny Zygmunt Wycech był jedynym, który złożył na sesji interpelacje,. Przypomniał, że w budżecie uchwalonym w grudniu uchwalono dotację dla Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sokołowie w wysokości ok. 300 tysięcy złotych na cele związane z niezbędną działalnością, bo taki samorząd ma obowiązek.
- Słyszałem, że jeden z byłych pracowników zwolnionych przez OSiR wygrał w sądzie pracy proces o niesłuszne zwolnienie z pracy, uzyskując odszkodowanie w wysokości 40 tys. zł. Z tego, co słyszałem, to kolejna osoba wytoczyła podobny proces przeciwko OSiR ? czytał radny. - Uważam, że obecnie tak napiętego budżetu miasta nie stać na takie zbędne wydatki. Uważam, że zarówno pan burmistrz jako pracodawca dla OsiR jak i Komisja Rewizyjna RM mając na celu dobro publiczne, podejmie kroki wobec OSiR w celu przeciwdziałania na przyszłość podobnej sytuacji ? dodał. Radny złożył też wniosek o przeprowadzenie kontroli w OSiR przez Komisję Rewizyjną RM.
- Panie radny Wycech, widzę, że wyroki wydaje pan wcześniej niż niezawisłe sądy. Na dzień dzisiejszy żadnego odszkodowania dla byłego pracownika OSiR nie ma i nie wiem, skąd ma pan informację, że jakieś 40 tys. zł jest do wypłaty. Czy to wiarygodne źródło, czy może usłyszał pan te informacje na skrzyżowaniu lub podał je panu ktoś z ludzi, którzy mają pretensje do OSiR. Proszę nie wprowadzać po raz kolejny radnych i mieszkańców w błąd. Trzeba się posługiwać sprawdzonymi informacjami., pytać i zasięgać informacji u źródła. Pan się zwyczajnie posługuje plotkąJeśli pan czegoś nie wie, to zapraszam do siebie, ja zawsze przyjmę albo informacji udzielę przez telefon ? tłumaczył burmistrz Bogusław Karakula. Sprawa jest w toku, będziemy rozmawiali po wyroku. Miasto w tej sprawie reprezentuje mecenas i dyrektor OSiR. Ten pan sobie wyssał to z palca. Człowiek, o którym pan mówi jest, po prostu nieuczciwym i chyba chce tu mącić ? dodał.
- Wczoraj dzwonił do mnie ten pan, co był kiedyś niedawno zwolniony z OSiR, teraz gdzieś w Węgrowie pracuje. On mi o tym powiedział ? odparł radny Wycech.
- Czy nie można przed takim oskarżeniem przyjść i zapytać ? chociażby burmistrza, czy takie oskarżenie jest prawdą? Chciałbym prosić pana o odpowiedzialność za słowo. Najpierw kategorycznie pan coś stwierdza, podaje kwoty, pyta - dlaczego miasto nie kontroluje pewnych spraw finansowych, a później okazuje się, że mija się pan z prawdą ? mówił przewodniczący rady Waldemar Hardej. - Uważam, że to co pan robi jest nieuczciwe i nie przystoi radnemu. A myślę, że jestem wyrazicielem woli wszystkich radnych ? dodał.
Głos zabrał też radca prawny urzędu miasta. - Aktualnie w sądzie pracy jest jedna sprawa. W OSiR nastąpiła likwidacja stanowiska pracy, pracownik się odwołał, miał takie prawo ? wyjaśniał Stanisław Cieciera. - Zażądał w pozwie wysokiej kwoty. Ale maksymalne odszkodowanie, gdyby sąd uznał, że OSiR źle rozwiązał umowę o pracę, wynosi równowartość trzymiesięcznych poborów. Wyroku jeszcze nie ma, więc dzisiejsza dyskusja to jak komedia pomyłek ? dodał.
Dyrektor OSiR Krzysztof Iwański zauważył, że radny Wycech porusza dwie sprawy. Pierwsza ? nie jest zakończona, toczy się w sądzie i dotyczy pracownika administracyjnego. Druga zaś wytoczona została przez byłego trenera. - Dochodził on odszkodowania w wysokości 2 tys. zł w wyniku postępowania sądowego odszkodowania nie otrzymał. Doszło tylko do zmiany treści świadectwa pracy, na mocy ugody. Zamiast zwolnienia dyscyplinarnego wpisano porozumienie stron ? wyjaśniał dyrektor.
W dalszej części sesji do sprawy wystąpienia radnego Wycecha odniósł się też radny Roman Brochocki. - Panie Zygmuncie, pan robi krzywdę sobie i nam i wstyd przynosi. Mam prośbę, żeby pan zanim zabierze głos, przeanalizował sobie pewne sprawy i nie dał sobą manipulować ? apelował.
- To pan nie chciał na komisji, jako przewodniczący, dyskutować nad odpowiedzią pana burmistrza na moje interpelacje. Ja chcę pomagać ludziom. Co do OSiR, biję się w piersi. Nie sprawdziłem tego ? stwierdził Zygmunt Wycech. - Ale człowiekowi, który mnie w błąd wprowadził, mocno uczonemu, po wyższych studiach, którego osobiście nie znam, za takie informacje prawdopodobnie podziękuję sądownie ? dodał.
W głosowaniu za tym, by Komisja Rewizyjna zbadała sytuację OSiR głosowąło 3 radnych, 4 było przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. Na taki wynik głosowania z pewnością wpływ miała informacja radnej Ewy Lipki, ze komisja kontrolowała OSiR jesienią ubiegłego roku i zachęcała do tego, by radny Wycech zapoznał się z protokołem z kontroli.
BG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe kiedy Wycech odkryje, że ta banda z Czerwonki robi z niego pieniacza i ośmiesza. Facet ma w pewnych sprawach dobre intencje i chce może pomóc , ale daje się wpuszczać oszołomom w maliny
Oni nie mają podstawowej wiedzy o finansach , nie mają pojęcia co z bzdury wypisują.zresztą nikt ich już nie traktuje poważnie bo sami komentarze piszą i manipulują tak prymitywnie że widać. L. juz liże d... dyrektorce szpitala bo chce na stołek wrócić ,kariera w Aninie nie wyszła ,na talencie takiej doktórki się nie poznali. i niech teraz nie nie piep... o tym że coś tam walczy dla idei. kasy jej brakuje to już robi za wazelinę w szpitalu.
To już nie jest nawet śmieszne a żenujące. Radny tak sobą daje manipulować pieniaczom.
Chyba radny Wycech odkrył właśnie to o czym pisałeś, że ktoś chce się nim posłużyć.