
Pomysł, by połączyć w jeden posterunki funkcjonujące w gminach Sabnie, Jabłonna Lacka i Sterdyń i stworzyć jedną dużą placówkę w ostatniej z wymienionych miejscowości pojawił się w lutym 2011 r. i kilka miesięcy później został wcielony w życie. Dyskutowano wówczas o pomyśle na sesji w Sabniach.
- Stanęliśmy przed koniecznością dostosowania naszych struktur do zmian, jakie zaszły w ostatnich latach ? wyjaśniał ówczesny naczelnik Wydziału Prewencji Mirosław Olszewski. ? Dziś 90 proc. zgłoszeń w policji otrzymujemy telefonicznie, mamy inne niż kiedyś możliwości komunikacyjne. Kiedyś niemal w każdej wsi był sklep, zagrożony włamaniem ? dziś jest inaczej. Niektóre miejscowości się wyludniają. Musimy na te zmiany reagować.
- Pracuję w radzie 20 lat, pamiętam jak walczyliśmy o stworzenie posterunku w Sabniach ? przypomniał przewodniczący rady Wacław Mikołajczuk. ? Jako gmina, pomagaliśmy finansowo w zakupach radiowozów, policjanci za darmo dostali pomieszczenia na posterunek, płacimy za ogrzewanie. Dokładamy się też do paliwa. Czy te zmiany nie są zbyt szybkie i radykalne? ? pytał.
- Nie ? odparł ówczesny zastępca komendanta powiatowego policji Wiesław Nasiłowski. ? Mamy przykłady z województwa podlaskiego, gdzie takie reformy przeprowadzono już wcześniej i jednostki wielkości sokołowskiej komendy nie mają w terenie ani jednego posterunku. Naszym obowiązkiem, jako policji jest zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom. I myślę, że te zmiany wyjdą wszystkim na dobre.
Czy wyszły? Na listopadowej sesji Rady Gminy Sabnie temat posterunku wrócił.
- Nie minął rok od zmian, a już jest źle i my to widzimy. Za mało jest rozmów, działań, prewencji, spotkań z mieszkańcami i dziećmi. Zauważamy nowe zagrożenie, związane z posiadaniem narkotyków ? wyjaśniał Wacław Mikołajczuk.
Problemem może być nowy zbiornik wodny w Niewiadomej i osoby, które już się tam pojawiają. ? Zauważamy tam samochody z młodymi ludźmi. Jakie interesy tam załatwiają? Można się tylko domyślać. Dlatego uważamy, że należy wystąpić do komendanta wojewódzkiego o przywrócenie tego posterunku ? apelowali mieszkańcy.
Na sesji 29 listopada radni z Sabni wyrazili negatywne stanowisko w sprawie zlikwidowania tamtejszego posterunku. ? Według deklaracji i zapewnień, miał w naszej gminie funkcjonować zespół prewencji w trzyosobowej obsadzie. Niestety, w naszym przekonaniu nie działa on zgodnie z założeniami. Lokal, który zajmuje zespół jest zamknięty, a na terenie gminy pracuje jeden dzielnicowy, który pomimo wywiązywania się ze swoich zadań i bardzo dobrej współpracy, nie jest w stanie jednoosobowo zapewnić poczucia bezpieczeństwa naszym mieszkańcom ? czytamy w dokumencie.
Rozmowy w sprawie przywrócenia posterunku ma prowadzić wójt gminy Sabnie Ireneusz Wyszyński.
BG
Więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 6 grudnia, w artykule Leszka Kopra
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie