Reklama

Sesja w cieniu wyborów?

01/10/2014 17:19

Przedostatnia w tej kadencji sesja Rady Powiatu Sokołowskiego nie obyła się bez ostrych, słownych starć między radnymi koalicji i opozycji. Radny Antoni Czarnocki nawiązał do toczącej się już kampanii wyborczej i wspomniał o zastraszaniu kandydatów na radnych.

Przedostatnia w tej kadencji sesja Rady Powiatu Sokołowskiego nie obyła się bez ostrych, słownych starć między radnymi koalicji i opozycji. Radny Antoni Czarnocki nawiązał do toczącej się już kampanii wyborczej i wspomniał o zastraszaniu kandydatów na radnych.

Na początku sesji Rady Powiatu Sokołowskiego, we wtorek 30 września, oświadczenie wygłosił starosta Leszek Iwaniuk. Nawiązał w nim do decyzji prokuratury w Sokołowie Podlaskim o umorzeniu śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez dyrektora SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim poprzez złożenie fałszywego oświadczenia majątkowego, niedopełnienia obowiązków przez starostę sokołowskiego w związku z tym oświadczeniem, niedopełnienia obowiązków przez dyrektora SP ZOZ w związku z pokryciem straty SP ZOZ w Sokołowie i zatajenia dokumentacji z ministerstw zdrowia i finansów.

- W stosunku do tych 3 zarzutów zgłoszonych przez pana Antoniego Czarnockiego po przeprowadzeniu postępowania 30 czerwca prokuratura umorzyła śledztwo ? mówił Leszek Iwaniuk. ? Tak więc kolejne oszczerstwa w stosunku do mojej osoby nie znalazły potwierdzenia w ocenie kompetentnych do tego organów. Wcześniej naruszenia nie stwierdził wojewoda mazowiecki. Kwestie te podnosili wielokrotnie radni opozycyjni, domagając się odwołania zarządu powiatu ? dodał.

Starosta zarzucił też, ze sprawę ?nie będąc uprawnionym? próbował wyjaśniać też były dyrektor SP ZOZ Tadeusz Ciołkowski. Przypomniał też o piśmie skierowanym do wielu instytucji przez tajemniczą Edytę Manarę.

- Działania te miały jeden cel: zniszczyć zarząd powiatu. Ale nie udało się ? zarząd przetrwał do końca kadencji. W przeciwieństwie do szkodzącej powiatowej opozycji może na dzień dzisiejszy szczycić się osiągnięciami i realizacją zadań, jakich w takiej mierze nie udało się wykonać żadnemu zarządowi ? skwitował starosta.

W dalszej części posiedzenia do tych słów odniósł się Antoni Czarnocki. Było to już po tym, jak radni zapoznali się z informacją o sytuacji finansowej SP ZOZ w Sokołowie za pierwsze półrocze 2014 r. placówka zanotowała stratę w wysokości nieco ponad milion złotych, choć o 300 tys. zł niższą, niż planowano na ten okres.

- Zacytuję fragment dokumentu z prokuratury: ?Uchybienia, jakich dopuściła się pani Ewa Wojciechowska przy wypełnianiu oświadczenia majątkowego miały charakter nieumyślny?. Czyli były, ale nieumyślne. Tak napisał prokurator w uzasadnieniu decyzji o umorzeniu ? mówił radny Antoni Czarnocki. - Chciałbym też przypomnieć, że pani dyrektor stwierdziła, że składała takie oświadczenie po raz pierwszy. To było nieprawdą, bo składała oświadczenie majątkowe co najmniej po raz drugi. Ale mówi się, że to ja jestem winny szkalowania. Jeśli prokurator stwierdza, że nie ma przestępstwa, to winni w tej sprawie powinni być urzędnicy ministerstwa, bo wydali takie, a nie inne opinie. Ja nadal stoję przy swoim stanowisku.

Pod koniec sesji atmosferę podgrzał ponownie radny Tadeusz Bieliński z PSL. Odniósł się do działań opozycji powiatowej w sprawie finansów szpitala.

- Ratowanie naszego szpitala było czasem jak balansowanie na linie. Chciałbym wyrazić uznanie dla dyrekcji szpitala i zarządu powiatu, że mimo tak zmasowanego ataku pracowali dalej i nie zważali na to ? mówił. ? Na jednej z sesji powiedziałem, że jak nie będę miał racji w sprawie szpitala, to przeproszę. Mam taką satysfakcję, że przepraszać nie muszę. Radziłbym, żeby te siły przeznaczone na walkę i oszczerstwa spożytkować na dobro szpitala i rozwój powiatu. Już się zaczęła kampania. Przestańmy się opluwać i rzucać oszczerstwa. Może kiedyś dojdziemy do sytuacji, że nie będzie w radzi opozycji i koalicji ? dodał.

- Proszę te słowa odnieść do siebie ? skomentował radny Sławomir Hardej.

- Chciałbym zauważyć, że z przesadą jest tu używane słowo oszczerstwo. Nijak się ono ma do tego, co się tutaj działo ? podkreślił radny Jerzy Błoński z PiS. ?Zawiadomienie organów państwa o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nie jest oszczerstwem. Użył tego pan starosta i pan radny. Zastanówcie się trochę, to nie było żadne oszczerstwo. Po co takimi określeniami podsycać atmosferę? ? pytał.

- Pan radny Bieliński powinien dostać przydomek ?złotousty? ? skomentował radny Marek Ratyński. - Mówi pan, że się nie wstydzi, a powinien się wstydzić. Szpital chylił się ku upadkowi, ale strata cały czas wisi. To 8,5 miliona złotych. Mówił pan, że o tej sytuacji pan nie wiedział. Ja panu i wszystkim radnym w odpowiednim czasie o tym mówiłem. Tylko wtedy twierdziliście, że to działania polityczne i wszystko jest w porządku. Więc niech pan nie mówi, że ktoś ma się wstydzić, a ktoś nie ? dodał.

Do wystąpienia radnego Bielińskiego nawiązał też Antoni Czarnocki.

- Miało nie być o wyborach, ale wy cały czas o tym mówicie. Oświadczam, że jeśli będę startował, to nie będę prowadził żadnej kampanii negatywnej. Nie będę nikogo opluwał, nie będę nikogo straszył. Ale takie działania, zastraszania ludzi, są prowadzone już od pewnego czasu ? mówił. ? Takich działań z mojej strony nie będzie, choć mam pewne dokumenty. Dysponują pewnym nagraniem zastraszania., że pewne osoby nie mogą startować z mojego komitetu. Bardzo proszę, żebyście państwo dostosowali się to tego, co ja zapowiadam i prowadzili kampanię merytoryczną, a nie kampanię negatywną ? dodał.

- Ja też nie będę prowadził negatywnej kampanii, bo nie będę startował ? zakończył krótko dyskusję na sesji wiceprzewodniczący rady Witold Dmowski.

BOŻENA GONTARZ

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do