
Nie będzie trzeciego meczu pomiędzy Wisłą a MPKK Sokołów S.A. Nasze koszykarki przegrały drugie spotkanie, choć w pewnym momencie prowadziły już nawet różnicą czternastu punktów.
Po pierwszej, bardzo wyrównanej kwarcie, prowadziły Sokołowianki 18:16, a kiedy w drugich 10 minutach przewaga naszych pań zaczęła powoli, ale systematycznie rosnąć, wydawało się, że jest szansa na wygranie spotkania. Do przerwy podopieczne Marcina Grockiego wypracowały sobie dziewięciopunktową przewagę (37:28). Kiedy zaledwie po niecałych 180 sekundach trzeciej odsłony koszykarki MPKK Sokołów S.A. prowadziły już 44:30, mało kto chyba przypuszczał, że biorąc pod uwagę klasę Sokołowianek, gospodynie są jeszcze w stanie zniwelować taką przewagę. Niestety od tego momentu nasza drużyna stanęła, a Krakowianki rzuciły 14 punktów z rzędu, doprowadzając do remisu 44:44. Ostatecznie przed ostatnią kwartą prowadziliśmy jeszcze 50:47 i o wszystkim miała zadecydować finalna odsłona. W niej trwała zażarta walka punkt za punkt, ale to miejscowe zachowały więcej zimnej krwi i zwyciężyły 68:65, zapewniając sobie tym samym awans do finału play-off. Dodajmy jeszcze, że najwięcej punktów w dzisiejszym spotkaniu rzuciła dla nas Kinga Dzierbicka (15). Ona też wraz z Jastiną Kosalewicz zostały najwszechstronniejszymi koszykarkami w naszym zespole (EVAL 18).
Wisła Orlen Południe Kraków – MPKK Sokołów S.A. 68:65 (16:18, 12:19, 19:13, 21:15)
MPKK: Dzierbicka 15, Kosalewicz 14, Szczęśniak 12, Stępień 9, Zieniewska 6, Paczóska 4, Iwaniuk 3, Kiuliak 2, Pasik
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sport to wygrane i porażki. Najwięksi na świecie też przechodzą przez to. SUPER robota dziewczyny !!!
Zmarnowana szansa z poprzedniego sezonu. Jak można wygrać ligę, mieć awans do ekstraklasy i nawet nie spróbować.
Trzeba zapytać osób które finansują klub, sponsorów itp.
Co mają do tego osoby finansujące? To chyba nieudolność zarządu klubu i brak umiejętności pozyskiwania sponsorów.
I bardzo dobrze, teraz do nauki!
Szkoda dziewczyn, łatwo oceniać ludziom którzy usiedzą w domu inprzychodza dwa razy do roku na mecz albo i nie. Poczujcie się jak one ćwiczące 4-5 razy w tygodniu, wyjazd na mecz, powrót o 4 rano, spanie w 2* hotelu i 7 godzin powrotu do domu a na trybunach u siebie publiczność której doping bardziej przypomina oklaskiwanie naszych seniorinek co wieczór w lato niż prawdziwych kibiców sportowych. Może teraz miasto coś zmieni jak bracia Krakowscy coś będą mieli do powiedzenia i wesprą zespół… oby