Reklama

Sokołowska kultura i Żołnierze Wyklęci

15/05/2014 09:02

- Czy panie wiedzą, że dom kultury w Sokołowie Podlaskim powstał dzięki Żołnierzom Wyklętym? -zapytał Alinę Simanowicz i Marię Koc pierwszy dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury Wacław Kruszewski.

- Czy panie wiedzą, że dom kultury w Sokołowie Podlaskim powstał dzięki Żołnierzom Wyklętym? -zapytał Alinę Simanowicz i Marię Koc pierwszy dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury Wacław Kruszewski.

Pytanie pana Wacława wywołało zdziwienie. Jak to? Żołnierze Wyklęci? Przecież walczyli z nową władzą, ukrywali się w lasach, byli prześladowani i likwidowani. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku traktowano ich jak najgorszych przestępców, nazywano bandytami. W jaki sposób ci biedni ludzie mogli mieć wpływ na budowę i powołanie nowej instytucji kultury w Sokołowie Podlaskim?

A jednak. Właśnie dlatego, że walczyli tak długo, że cieszyli się szacunkiem mieszkańców Ziemi Sokołowskiej i byli przez nich powszechnie wspierani, Żołnierze Wyklęci budzili strach komunistycznego kierownictwa. Byli niezłomni, w czasie wojny bili się o wolną Polskę w szeregach Armii Krajowej. Po tzw. ?wyzwoleniu?, oszukani obietnicą amnestii, wrócili do lasu. Już za życia otoczeni byli legendą: porucznik Ludwik Małczuk ps. ?Brzask?, plutonowy Kazimierz Wyrozębski ps. ?Sokolik?, słynny ?Łupaszka?, czyli major Zygmunt Szendzielarz, i postrach ludowej władzy - kapitan Władysław Łukasiuk ps. ?Młot?. Oraz tysiące innych znanych z imienia i nazwiska lub całkowicie bezimiennych synów Podlaskiej Ziemi, którzy aż do 1953 roku nie składali broni, walcząc o wolną i niepodległą Ojczyznę.

Podlasie zawsze było bardzo patriotyczne. Szczególnie patriotyczna była ludność ziemi sokołowskiej. Wszak to tutaj trwało najdłużej powstanie styczniowe, to w okolicach Sokołowa Podlaskiego walczył do końca ostatni dowódca tego zrywu narodowego ? Ks. Generał Stanisław Brzóska. Mieszkańcy naszego miasta i powiatu wojowali w czasie I i II wojny światowej, włączali się w działalność ?Solidarności?, a współcześnie z zaangażowaniem kultywują pamięć o Bohaterach.

To ogromne oddanie wartościom narodowym Sokołowiaków budziło wielkie rozdrażnienie władzy, tak na szczeblu lokalnym, jak i centralnym. A ponieważ komitet powiatowy sobie nie radził, to decyzje o sposobie spacyfikowania nastrojów patriotycznych w naszym mieście zapadły na poziomie najwyższego kierownictwa.

Skoro nie poradziła sobie milicja, UB, a nawet regularne wojsko to do walki z Żołnierzami Wyklętymi i niepokorną społecznością powiatu sokołowskiego postanowiono wprząc kulturę. Pierwsza połowa lat 50. to czasy głębokiego socrealizmu i nasilonej propagandy, więc kultura jako narzędzie walki z nastrojami społecznymi była często wykorzystywana. Tak więc po wielu dyskusjach w komitecie centralnym uznano, że w Sokołowie Podlaskim powinien powstać wzorcowy dom kultury. Jak postanowiono, tak i uczyniono.

Zamiary władz wykorzystał młody działacz tamtych czasów ? Wacław Kruszewski z Sokołowa Podlaskiego, który podjął się koordynowania prac nad budową i powstaniem Powiatowego Domu Kultury w naszym mieście. Intencje władz były dla niego ważne, ale najważniejsze było to, że Sokołowie powstanie nowa instytucja kultury, wyposażona w dużą, samodzielną siedzibę, z kinem i pracowniami, dająca pracę tutejszym ludziom i dla nich działająca.

W połowie lat 50. budowa PeDeKu ruszyła. Trwała prawie 10 lat, a towarzyszyło jej wiele perturbacji. W końcu w 1964 roku obiekt oddano do użytku i tak zaczęła się historia Sokołowskiego Ośrodka Kultury, jednej z najstarszych instytucji upowszechniania kultury we wschodniej Polsce.

A pamięć o Żołnierzach Wyklętych przetrwała na ziemi sokołowskiej do dnia dzisiejszego. Świadczą o niej liczne pomniki i tablice upamiętniające Bohaterów, wydawnictwa, filmy dokumentalne i wiele lokalnych inicjatyw, mających na celu przekazanie tej pamięci młodemu pokoleniu. Od kilku lat w Sokołowie Podlaskim obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci ?Żołnierzy Wyklętych?, obchodzony 1 marca, a jego organizatorem jest Sokołowski Ośrodek Kultury, instytucja, która przed laty powstała po to, by z pamięcią o Niezłomnych walczyć. Taka to ironia losu, a może bardziej sprawiedliwość dziejowa, której w końcu po latach stało się zadość.

MARIA KOC

DYREKTOR SOK

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do