
Komisarz Marek Żero przyszedł na sesję w zastępstwie komendanta Wiesława Nasiłowskiego, który znalazł się w szpitalu. Odniósł się jednak do wszelkich kwestii, o które pytali radni, a dyskusja stała się ciekawą debatą na temat bezpieczeństwa w Sokołowie Podlaskim. Ogółem w 2013 r. na terenie miasta stwierdzono 407 przestępstw (w 2012 r. było ich 300), wykrytych zostało 303 (w 2012 r. ? 233).
Nie mogło obejść się bez kwestii, która wywołuje niepokój w mieście ? sprawy włamań do domów.
? Statystyki, a właściwie rubryka kradzież z włamaniem wygląda strasznie. W roku 2012 takich przypadków w mieście było 77, wykryto 47, co dało wykrywalność na poziomie 61 proc. W roku 2013 natomiast były 192 przypadki, wykryto 141 i dało to 73,4 proc. wykrywalności. Na terenie powiatu sokołowskiego wykrywalność tego typu przestępstw wyniosła 66,4 proc, w garnizonie mazowieckim ? 36,8 proc. ? wyliczał Marek Żero. ? Wzrost liczby kradzieży z włamaniem o 120 zdarzeń wpisuje się w psychozę, jaka swego czasu panowała w mieście. Słyszałem tu liczby 200 a nawet 400. Tak naprawdę włamań do mieszkań, o które można podejrzewać jedną grupę, było 19. Najwięcej, bo 5 było w październiku, 4 we wrześniu, po dwa w maju, listopadzie i grudniu, w niektórych miesiącach nie było ich wcale. Geograficznie do włamań dochodziło na terenie całego miasta. 6 dotyczyło mieszkań w bloku, pozostałe domów jednorodzinnych. Jeśli chodzi o kwoty, to też krążyły informacje o skradzionych kwotach rzędu 100 tys. zł. Jeśli chodzi o to, co zgłaszali nam do protokołu pokrzywdzeni, to było to od 0 do 17 800 zł. Średnio było to 1500 zł. Co łączyło te włamania? Podobny sposób wejścia sprawców ? bądź wyważone okno, bądź przełamanie wkładki zamka oraz to, że łupem złodziei padały wyłącznie pieniądze w gotówce i biżuteria. To rzeczy, które nie noszą żadnych cech indywidualnych. Walczyć z dokonującymi włamań można tylko na jeden sposób ? zatrzymanie ich na gorącym uczynku po dokonaniu przestępstwa.
Na wzrost liczby kradzieży z włamaniem miały też wpływ niuanse policyjnych statystyk. 24 przestępstwa przeniesiono z roku wcześniejszego, a 20 włamań dotyczyło samochodów.
Zastępca komendanta podkreślił, że niezwykle istotne dla policjantów są sygnały od mieszkańców. ? Apeluję, abyśmy skończyli z mentalnością z czasów Kargula i Pawlaka, kiedy ktoś się cieszy, ze sąsiadowi dzieje się krzywda. Nikt nie dzwoni, a później dzieje się coś złego. Ale myślę, ze idziemy w dobrym kierunku. Myślę jednak, że będzie lepiej i staniemy się bardziej czujni, tak jak ma to miejsce w przypadku nietrzeźwych kierowców. Ludzie dzwonią, informują, że tor jazdy jakiegoś auta daje do myślenia. My natychmiast kierujemy tam patrol. Podobnie jest z sąsiadami ? jeśli coś u nich dzieje się podejrzanego, należałoby zareagować. Teraz takich reakcji jest za mało ? dodał.
BG
O INNYCH WĄTKACH W DYSKUSJI W PAPIEROWYM WYDANIU ŻYCIA SIEDLECKIEGO Z 14 LUTEGO
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gładkie to gadki, ale się nie zgadzam. Policja ma problem, ale ładnie to lukruje