
Straż Pożarna z Solca Kujawskiego musiała negocjować... z dwulatkiem. Chłopiec zamknął matkę na balkonie, nie chciało otworzyć i został sam w mieszkaniu z dziewięciomiesięcznym dzieckiem.
Straż Pożarna musiała negocjować... z dwulatkiem. Chłopiec zamknął matkę na balkonie, nie chciało otworzyć i został sam w mieszkaniu z dziewięciomiesięcznym dzieckiem.
Nieprawdopodobna historia zdarzyła się w Solcu Kujawskim (woj. kujawsko-pomorskie).
Straż Pożarna dostała wezwanie do zamkniętej na balkonie kobiety.
- Po przyjeździe na miejsce okazało się, że faktycznie kobieta zamknięta była na balkonie. W mieszkaniu było tylko dwoje dzieci: dziewięciomiesięczne dziecko i dwulatek. Mama bezskutecznie prosiła chłopca o otwarcie drzwi balkonowych - mówi Łukasz Wiśniewski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Solcu Kujawskim dla portalu o2.pl.
Poza drzwiami balkonowymi zamknięte były także drzwi wejściowe do mieszkania. 2-latek nie reagował na prośby matki o otwarcie drzwi, do negocjacji musieli wkroczyć strażacy.
Ochotnicy przeciw dwulatkowi wytoczyli oręż w postaci... pluszowego misia.
- Strażacy przekonali chłopca używając pluszowego misia-strażaka. Mamy go właśnie w razie takich interwencji, w których uczestniczą dzieci - powiedział Wiśniewski.
Drzwi zostały otwarte, a akcja zakończyła się powodzeniem. Najmłodszemu dziecku nic się nie stało, a dwulatek otrzymał obiecanego pluszaka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest to dla malca ,, karo-prezent ,, - Ale i takie rzeczy się zdarzają.