Reklama

Straż musiała negocjować z... dwulatkiem! Nie uwierzysz, co zrobił

07/11/2021 16:11

Straż Pożarna z Solca Kujawskiego musiała negocjować... z dwulatkiem. Chłopiec zamknął matkę na balkonie, nie chciało otworzyć i został sam w mieszkaniu z dziewięciomiesięcznym dzieckiem.

Straż Pożarna musiała negocjować... z dwulatkiem. Chłopiec zamknął matkę na balkonie, nie chciało otworzyć i został sam w mieszkaniu z dziewięciomiesięcznym dzieckiem. 

Nieprawdopodobna historia zdarzyła się w Solcu Kujawskim (woj. kujawsko-pomorskie).

Straż Pożarna dostała wezwanie do zamkniętej na balkonie kobiety. 

- Po przyjeździe na miejsce okazało się, że faktycznie kobieta zamknięta była na balkonie. W mieszkaniu było tylko dwoje dzieci: dziewięciomiesięczne dziecko i dwulatek. Mama bezskutecznie prosiła chłopca o otwarcie drzwi balkonowych - mówi Łukasz Wiśniewski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Solcu Kujawskim dla portalu o2.pl.

Poza drzwiami balkonowymi zamknięte były także drzwi wejściowe do mieszkania. 2-latek nie reagował na prośby matki o otwarcie drzwi, do negocjacji musieli wkroczyć strażacy. 

Ochotnicy przeciw dwulatkowi wytoczyli oręż w postaci... pluszowego misia.

- Strażacy przekonali chłopca używając pluszowego misia-strażaka. Mamy go właśnie w razie takich interwencji, w których uczestniczą dzieci - powiedział Wiśniewski.

Drzwi zostały otwarte, a akcja zakończyła się powodzeniem. Najmłodszemu dziecku nic się nie stało, a dwulatek otrzymał obiecanego pluszaka. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do