
Na drodze powiatowej w kierunku Jabłonny Lackiej pijany kierowca forda focusa, wyjeżdżając z podporządkowanej drogi, wymusił pierwszeństwo przejazdu kierowcy seata. Ten, aby uniknąć zderzenia zjechał do rowu. Kierowca forda był pijany.
Na drodze powiatowej w kierunku Jabłonny Lackiej pijany kierowca forda focusa, wyjeżdżając z podporządkowanej drogi, wymusił pierwszeństwo przejazdu kierowcy seata. Ten, aby uniknąć zderzenia zjechał do rowu. Kierowca forda był pijany.
W sobotę, 4 kwietnia, około godz. 16.40 w Wyrębie w gminie Sokołów Podlaski, kierujący seatem leon, chcąc uniknąć zderzenia z wyjeżdżającym z podporządkowanej drogi fordem focusem, zjechał do przydrożnego rowu i zatrzymała się na polu.
Po zderzeniu, w bocznej drodze zatrzymał się także ford focus. Skorzystał z tego kierowca leona, który podbiegł do samochodu sprawcy i widząc, że kierowca jest pijany wyrwał mu kluczyki ze stacyjki. Kiedy na chwilę wrócił do swojego samochodu, aby sprawdzić czy pasażerka nie odniosła obrażeń, sprawca wymuszenia uciekł do lasu.
Poszkodowany zawiadomił policję. Po chwili policjanci przeczesywali las celem odnalezienia uciekiniera. Na widok policjantów, mężczyzna zaczął uciekać, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Nie przyznawał się, że kierował samochodem. Powiedział policjantom, że poszedł do lasu, na grzyby. Kierowcę rozpoznał jednak poszkodowany.
Mężczyzna był pijany. W organizmie miał blisko 2,3 promila alkoholu. 55.-letniemu mieszkańcowi gminy Sabnie już wcześniej policjanci zatrzymywali prawo jazdy za kierowanie w stanie nietrzeźwym. Tym razem za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym grozi mu wysoka kara grzywny, a nawet kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
W sobotę nie był to jedyny nietrzeźwy kierujący. Policjanci zatrzymali jeszcze dwóch kierowców na podwójnym gazie na terenie gminy Repki i Jabłonna Lacka.
ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI
FOT. MACIEJ TOMASZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Całe szczęście, że akurat w tym miejscu na poboczu drogi nie wystają pnie po wyciętych wiele lat temu drzewach, bo byłaby kolejna tragedia. Może wreszcie ktoś ze starostwa powiatowego pomyśli i wyśle tam ekipę z koparką ?!