Reklama

Takie były początki

11/04/2015 10:39

Sokołowski Związek Harcerstwa Polskiego obchodzi w tym roku stulecie istnienia. Przypominamy wydarzenia z pierwszych lat sokołowskiego harcerstwa, spisane w 1994 r. przez druha Michała Woźniaka, komenda hufca męskiego w latach 1945-49, wieloletniego instruktora i działacza harcerskiego, zmarłego w 1998 r.

Sokołowski Związek Harcerstwa Polskiego obchodzi w tym roku stulecie istnienia. Przypominamy wydarzenia z pierwszych lat sokołowskiego harcerstwa, spisane w 1994 r. przez druha Michała Woźniaka, komenda hufca męskiego w latach 1945-49, wieloletniego instruktora i działacza harcerskiego, zmarłego w 1998 r.

Mój pierwszy kontakt z harcerstwem sięga 1927 roku. Wiąże się z Gromadą Wilcząt, poprzednikami zuchów, Drużyny Harcerskiej im. ks. Stanisława Brzóski przy Szkole Powszechnej w Sokołowie. Przyrzeczenie harcerskie składałem na ręce komendanta obozu druha Antoniego Rostka w 1931 r. na obozie w Klimczycach.

Od starszych instruktorów i sokołowian wiem, że harcerze z naszego hufca pod kierownictwem ks. Antoniego Świeciewskiego brali udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Polegli druhowie Golas i Pawlik. Są pochowani na cmentarzu przy ulicy Chopina.

W latach 1927-1939 przeszedłem od wilczka z dwoma gwiazdkami do stopnia harcerskiego, przyznanego mi w 1938 roku. Przez lata 1938-1939, do wybuchu wojny byłem zastępcą komendanta hufca i prowadziłem drużynę przy Szkole Powszechnej w Przeździatce.

Ambitne lata trzydzieste

Szybki rozwój sokołowskiego harcerstwa przypadł na lata 1927-1932, a następnie do wybuchu II wojny światowej. Komendantami hufca męskiego w latach trzydziestych byli druhowie Antoni Rostek, Stanisław Olędzki, Witold Mazurkiewicz, Henryk Wasilczuk, Wincenty Dziurzyński. Komendantkami hufca żeńskiego były druhny: Maria Kawianka i Kazimiera Jezierska ?Wasilczuk.

W okresie międzywojennym we władzach ZHP i na stanowiskach instruktorskich w drużynach, zarówno w Gimnazjum księży Salezjanów, jak i w szkołach powszechnych działali społecznie druhowie Zygmunt Monasterski, Stanisław Marcinkiewicz, Tadeusz Dąbrowski, Jan Niewęgłowski, Zbigniew Orzechowski, Feliks Moń, Antoni Perłowski, Eugeniusz Kocowski, Tomasz Postolko, Erazm Prokopczuk, Józef Prokopczuk, Roland Młynik i inni.

Młodsza generacja tamtych lat uczestniczyła bardzo aktywnie w życiu harcerskim. Byli to druhowie Stanisław Jackiewicz, Kazimierz Miłobędzki, Tadeusz Jastrzębski, Kazimierz Chybowski, Stefan Kuzak, Henryk Grzymała, Jerzy Zakrzewski, Zygmunt Wojciechowski, Stefan Komosa i wielu innych.

Pod koniec lat trzydziestych wyróżniały się również druhny: Adela Jaskółska ? Kołodziejczyk, Halina Wiśniewska ? Danielska, Irena Komosa ? Jaworowska, Eugenia Komosa ? Jastrzębska, Celina Łach ? Klem/ Maria Kropiwnicka i inne, których imion i nazwisk już nie pamiętam.

Blisko Ojczyzny

Harcerze brali liczny udział w uroczystościach państwowych. Drużyny z całego powiatu sokołowskiego uczestniczyły również w dwóch szczególnie podniosłych imprezach. Najpierw 23 maja 1926 roku w odsłonięciu pomnika bohaterów powstania styczniowego ? księdza Stanisława Brzóski i Franciszka Wilczyńskiego, w sześćdziesiątą rocznicę ich stracenia.

Później, 18 czerwca 1939 roku w konsekracji kościoła księży salezjanów i w akcie wręczenia karabinu maszynowego dowództwu 71. Pułku Piechoty z Zambrowa, ufundowanego przez społeczeństwo Sokołowa i powiatu. W tym pamiętnym dniu miałem zaszczyt składać w imieniu sokołowskich harcerek i harcerzy raport księdzu Prymasowi Polski kardynałowi Augustowi Hlondowi.

Pomagali przyjaciele

Dużą pomoc w zdobywaniu funduszy na akcje letnie okazywało działające w latach trzydziestych Koło Przyjaciół Harcerstwa. Działacze KPH, instruktorzy i harcerze organizowali różne imprezy, z których dochód przeznaczano na ten cel. Były to bale, majówki, loterie fantowe. Zdobyte pieniądze przeznaczano na zakup sprzętu, zwłaszcza namiotów oraz artykułów spożywczych.

Długoletnimi prezesami Koła Przyjaciół Harcerstwa byli: Janina Leśniewska-Perłowska - żona komendanta powiatowego policji państwowej, a następnie lekarza Edwarda Perłowskiego oraz Adam Dzierżawski ? notariusz. W dziedzinie kwatermistrzostwa i gospodarki hufca bardzo zaangażowana były druhny Sadlukówna, Rudnicka (imion nie pamiętam) i Lucyna Młynik-Łada.

Drużyny w latach 30.

Istniały wówczas: drużyna Skautów i harcerzy przy Gimnazjum ks. Salezjanów; Drużyna im. ks. Stanisława Brzóski w Szkole Powszechnej przy ul. Repkowskiej; Drużyna im. księcia Józefa Poniatowskiego w Szkole Powszechnej przy ul. Kupientyńskiej; Drużyna w Szkole Powszechnej w Przeździatce przy ul. Węgrowskiej.

Drużyny Żeńskie działały: w Szkole Powszechnej (później Zawodowej ? Handlowej) przy ulicy Repkowskiej; w Szkole Powszechnej przy ul. Kupientyńskiej; w Szkole Powszechnej przy ul. Węgrowskiej (Przeździatka); w Gimnazjum Żeńskim Sióstr Salezjanek przy ul. Polnej. Na terenie powiatu istniały drużyny w Kosowie Lackim, Sabniach i Sterdyni.

Harcerska robota

Harcerze jesienią i zimą spotykali się w harcówce, wiosną i latem przeważnie na łonie natury. Zbiórki zastępów odbywaliśmy zwykle raz w tygodniu.

Praca w ciągu całego roku była ukierunkowana na zdobywanie sprawności i stopni. Stopniami harcerskim kolejno były: młodzik, wywiadowca, ćwik, harcerz orli i harcerz Rzeczpospolitej. Instruktorzy nosili stopnie podharcmistrza i harcmistrza. Raz w miesiącu odbywały się zbiórki drużyny. Na nich oceniano pracę zastępów, zapoznawano harcerzy z rozkazami władz związku i instrukcjami. Zawsze były zajęcia z musztry, którym towarzyszył śpiew.

Ponadto odbywały się ogniska, kominki, wieczornice z okazji świąt państwowych, uroczystości szkolnych i innych. Imprezy te organizowaliśmy często wspólnie z drużynami żeńskimi. Zapraszaliśmy rodziców i działaczy Koła Przyjaciół Harcerstwa. Uroczyste zbiórki poświęcaliśmy patronom drużyn.

Przygoda

Na obozach i biwakach były biegi i gry harcerskie jako praktyczne próby zdobywania stopni i sprawności. Ogniska z gawędami o historii ZHP, tradycjach i symbolice związku, o prawie i przyrzeczeniu harcerskim, patronach drużyn, były jednocześnie artystycznymi popisami zastępów. Towarzyszyły im śpiew, recytacje i inne formy występów.

Zlot hufców męskich i żeńskich z powiatów sokołowskiego i węgrowskiego miał miejsce w Węgrowie na stadionie sportowym w roku 1936 lub 1937. Obozy w latach międzywojennych ? oddzielnie męskie i żeńskie ? zorganizowano w Tokarach, Klimczycach, Łazach i kilkakrotnie w Sabniach. Obóz składający się z 5-6 zastępów, w którym brało udział 50 harcerzy łącznie z kadrą, uważany był za duży. Problemem były pieniądze oraz skromne wyposażenie w sprzęt.

Wojna!

Harcerze i harcerki w pierwszych dniach wojny bardzo aktywnie działali na rzecz zagrożonych sokołowian, uchodźców, a nawet wojska. Pomagali poczcie w doręczaniu korespondencji. Na stacji kolejowej zorganizowali akcję dożywiania uchodźców z zachodu kraju oraz punkt sanitarny. Z druhami byłem w majątku hrabiego Krasińskiego w Sterdyni, w sprawie uruchomienia tam punktu opieki nad matką i dzieckiem.

7. września nastąpiło ciężkie bombardowanie miasta. Harcerze zdawali trudny egzamin ze zdobytych sprawności sanitarnych. Tadeusz Jastrzębski, Stefan Komosa i ja ciężko pracowaliśmy przy transporcie rannych żołnierzy i sokołowian (głównie Żydów) do szpitala na Klimowiźnie pod Węgrowem. Przewoziliśmy ich autobusem firmy Jana Jacha.

Chociaż nie było u nas Szarych Szeregów, harcerze byli zaangażowani w ruchu oporu. Byłem jedynym ze współorganizatorów Związku Walki Zbrojnej w powiecie. Słuchałem przy zakonspirowanym radioodbiorniku wiadomości z Londynu i przekazywałem je załodze cukrowni, gdzie wtedy pracowałem, oraz znajomym. Przez całą okupację kolportowałem prasę podziemną. Pomagałem w zaopatrzeniu w żywność Żydów zamkniętych w getcie, przechowywałem partyzancką broń. Pomogłem zbiegłemu z obozu w Suchożebrach jeńcowi radzieckiemu Igorowi Berezowskiemu w odszukaniu rodziny w Polsce.

Po wyzwoleniu

W sierpniu 1944 roku harcerze i instruktorzy, którzy przetrwali okupację, zaczęli nawiązywać wzajemne kontakty. Wiosną 1945 roku powstały pierwsze drużyny w szkołach oraz komendy hufców męskiego i żeńskiego.

Zostałem pierwszym po wojnie komendantem hufca męskiego ZHP. W skład komendy wchodzili druhowie: Kazimierz Miłobędzki, jako zastępca komendanta, Tadeusz Jastrzębski, Henryk Banaszek, Tadeusz Ostachowicz, Henryk Grzymała, Marian Steć i inni. W bardzo aktywnym szczepie przy Gimnazjum Salezjanów pracowali księża-instruktorzy: Tytus Robakowski, Stanisław Janik, Kazimierz Popławski, Leon Walaszek.

W tym czasie rozpoczęła też działalność komenda hufca żeńskiego, pod wodzą druhny Adeli Kołodziejczyk. W skład komendy wchodziły: Aleksandra Baltaziuk, Stanisława Remiszewska, Lucyna Chmielewska, Barbara Okólska-Jabłońska i inne druhny.

Jako najbardziej aktywnych i ofiarnych działaczy tamtego okresu pamiętam Mieczysława i Stefana Nasiłowskich, Edwarda Stecia, Arkadiusza Kędziorka, Ryszarda Silnego, Witolda Pieńkowskiego, Danutę Walendzką-Rabek, Danutę Dancewicz, Barbarę i Lucynę Zegar, Henrykę Daranowską-Pieńkowską. Mimo trudności w latach 1945-49 zorganizowano obozy w Jartyporach, Czerwonce i Jerzmanicach.

Ze względu na liczne obowiązki zawodowe w roku 1949 przekazałem obowiązki komendanta druhowi Franciszkowi Frąckowiakowi. Od 1957 roku przez kilkanaście lat byłem w kierownictwie Powiatowej Rady Przyjaciół Harcerstwa. Pracowałem także w Kręgu Instruktorskim.

MICHAŁ WOŹNIAK

ZDJĘCIA: ARCHIWUM HUFCA ZHP SOKOŁÓW PODLASKI

ZDJĘCIE NA GÓRZE: Obóz w Sabniach, lata dwudzieste

ZDJĘCIE NA DOLE: Druh Michał Woźniak

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do