
Sokołowski Związek Harcerstwa Polskiego obchodzi w tym roku stulecie istnienia. Przypominamy wydarzenia z pierwszych lat sokołowskiego harcerstwa, spisane w 1994 r. przez druha Michała Woźniaka, komenda hufca męskiego w latach 1945-49, wieloletniego instruktora i działacza harcerskiego, zmarłego w 1998 r.
Sokołowski Związek Harcerstwa Polskiego obchodzi w tym roku stulecie istnienia. Przypominamy wydarzenia z pierwszych lat sokołowskiego harcerstwa, spisane w 1994 r. przez druha Michała Woźniaka, komenda hufca męskiego w latach 1945-49, wieloletniego instruktora i działacza harcerskiego, zmarłego w 1998 r.
Mój pierwszy kontakt z harcerstwem sięga 1927 roku. Wiąże się z Gromadą Wilcząt, poprzednikami zuchów, Drużyny Harcerskiej im. ks. Stanisława Brzóski przy Szkole Powszechnej w Sokołowie. Przyrzeczenie harcerskie składałem na ręce komendanta obozu druha Antoniego Rostka w 1931 r. na obozie w Klimczycach.
Od starszych instruktorów i sokołowian wiem, że harcerze z naszego hufca pod kierownictwem ks. Antoniego Świeciewskiego brali udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Polegli druhowie Golas i Pawlik. Są pochowani na cmentarzu przy ulicy Chopina.
W latach 1927-1939 przeszedłem od wilczka z dwoma gwiazdkami do stopnia harcerskiego, przyznanego mi w 1938 roku. Przez lata 1938-1939, do wybuchu wojny byłem zastępcą komendanta hufca i prowadziłem drużynę przy Szkole Powszechnej w Przeździatce.
Ambitne lata trzydzieste
Szybki rozwój sokołowskiego harcerstwa przypadł na lata 1927-1932, a następnie do wybuchu II wojny światowej. Komendantami hufca męskiego w latach trzydziestych byli druhowie Antoni Rostek, Stanisław Olędzki, Witold Mazurkiewicz, Henryk Wasilczuk, Wincenty Dziurzyński. Komendantkami hufca żeńskiego były druhny: Maria Kawianka i Kazimiera Jezierska ?Wasilczuk.
W okresie międzywojennym we władzach ZHP i na stanowiskach instruktorskich w drużynach, zarówno w Gimnazjum księży Salezjanów, jak i w szkołach powszechnych działali społecznie druhowie Zygmunt Monasterski, Stanisław Marcinkiewicz, Tadeusz Dąbrowski, Jan Niewęgłowski, Zbigniew Orzechowski, Feliks Moń, Antoni Perłowski, Eugeniusz Kocowski, Tomasz Postolko, Erazm Prokopczuk, Józef Prokopczuk, Roland Młynik i inni.
Młodsza generacja tamtych lat uczestniczyła bardzo aktywnie w życiu harcerskim. Byli to druhowie Stanisław Jackiewicz, Kazimierz Miłobędzki, Tadeusz Jastrzębski, Kazimierz Chybowski, Stefan Kuzak, Henryk Grzymała, Jerzy Zakrzewski, Zygmunt Wojciechowski, Stefan Komosa i wielu innych.
Pod koniec lat trzydziestych wyróżniały się również druhny: Adela Jaskółska ? Kołodziejczyk, Halina Wiśniewska ? Danielska, Irena Komosa ? Jaworowska, Eugenia Komosa ? Jastrzębska, Celina Łach ? Klem/ Maria Kropiwnicka i inne, których imion i nazwisk już nie pamiętam.
Blisko Ojczyzny
Harcerze brali liczny udział w uroczystościach państwowych. Drużyny z całego powiatu sokołowskiego uczestniczyły również w dwóch szczególnie podniosłych imprezach. Najpierw 23 maja 1926 roku w odsłonięciu pomnika bohaterów powstania styczniowego ? księdza Stanisława Brzóski i Franciszka Wilczyńskiego, w sześćdziesiątą rocznicę ich stracenia.
Później, 18 czerwca 1939 roku w konsekracji kościoła księży salezjanów i w akcie wręczenia karabinu maszynowego dowództwu 71. Pułku Piechoty z Zambrowa, ufundowanego przez społeczeństwo Sokołowa i powiatu. W tym pamiętnym dniu miałem zaszczyt składać w imieniu sokołowskich harcerek i harcerzy raport księdzu Prymasowi Polski kardynałowi Augustowi Hlondowi.
Pomagali przyjaciele
Dużą pomoc w zdobywaniu funduszy na akcje letnie okazywało działające w latach trzydziestych Koło Przyjaciół Harcerstwa. Działacze KPH, instruktorzy i harcerze organizowali różne imprezy, z których dochód przeznaczano na ten cel. Były to bale, majówki, loterie fantowe. Zdobyte pieniądze przeznaczano na zakup sprzętu, zwłaszcza namiotów oraz artykułów spożywczych.
Długoletnimi prezesami Koła Przyjaciół Harcerstwa byli: Janina Leśniewska-Perłowska - żona komendanta powiatowego policji państwowej, a następnie lekarza Edwarda Perłowskiego oraz Adam Dzierżawski ? notariusz. W dziedzinie kwatermistrzostwa i gospodarki hufca bardzo zaangażowana były druhny Sadlukówna, Rudnicka (imion nie pamiętam) i Lucyna Młynik-Łada.
Drużyny w latach 30.
Istniały wówczas: drużyna Skautów i harcerzy przy Gimnazjum ks. Salezjanów; Drużyna im. ks. Stanisława Brzóski w Szkole Powszechnej przy ul. Repkowskiej; Drużyna im. księcia Józefa Poniatowskiego w Szkole Powszechnej przy ul. Kupientyńskiej; Drużyna w Szkole Powszechnej w Przeździatce przy ul. Węgrowskiej.
Drużyny Żeńskie działały: w Szkole Powszechnej (później Zawodowej ? Handlowej) przy ulicy Repkowskiej; w Szkole Powszechnej przy ul. Kupientyńskiej; w Szkole Powszechnej przy ul. Węgrowskiej (Przeździatka); w Gimnazjum Żeńskim Sióstr Salezjanek przy ul. Polnej. Na terenie powiatu istniały drużyny w Kosowie Lackim, Sabniach i Sterdyni.
Harcerska robota
Harcerze jesienią i zimą spotykali się w harcówce, wiosną i latem przeważnie na łonie natury. Zbiórki zastępów odbywaliśmy zwykle raz w tygodniu.
Praca w ciągu całego roku była ukierunkowana na zdobywanie sprawności i stopni. Stopniami harcerskim kolejno były: młodzik, wywiadowca, ćwik, harcerz orli i harcerz Rzeczpospolitej. Instruktorzy nosili stopnie podharcmistrza i harcmistrza. Raz w miesiącu odbywały się zbiórki drużyny. Na nich oceniano pracę zastępów, zapoznawano harcerzy z rozkazami władz związku i instrukcjami. Zawsze były zajęcia z musztry, którym towarzyszył śpiew.
Ponadto odbywały się ogniska, kominki, wieczornice z okazji świąt państwowych, uroczystości szkolnych i innych. Imprezy te organizowaliśmy często wspólnie z drużynami żeńskimi. Zapraszaliśmy rodziców i działaczy Koła Przyjaciół Harcerstwa. Uroczyste zbiórki poświęcaliśmy patronom drużyn.
Przygoda
Na obozach i biwakach były biegi i gry harcerskie jako praktyczne próby zdobywania stopni i sprawności. Ogniska z gawędami o historii ZHP, tradycjach i symbolice związku, o prawie i przyrzeczeniu harcerskim, patronach drużyn, były jednocześnie artystycznymi popisami zastępów. Towarzyszyły im śpiew, recytacje i inne formy występów.
Zlot hufców męskich i żeńskich z powiatów sokołowskiego i węgrowskiego miał miejsce w Węgrowie na stadionie sportowym w roku 1936 lub 1937. Obozy w latach międzywojennych ? oddzielnie męskie i żeńskie ? zorganizowano w Tokarach, Klimczycach, Łazach i kilkakrotnie w Sabniach. Obóz składający się z 5-6 zastępów, w którym brało udział 50 harcerzy łącznie z kadrą, uważany był za duży. Problemem były pieniądze oraz skromne wyposażenie w sprzęt.
Wojna!
Harcerze i harcerki w pierwszych dniach wojny bardzo aktywnie działali na rzecz zagrożonych sokołowian, uchodźców, a nawet wojska. Pomagali poczcie w doręczaniu korespondencji. Na stacji kolejowej zorganizowali akcję dożywiania uchodźców z zachodu kraju oraz punkt sanitarny. Z druhami byłem w majątku hrabiego Krasińskiego w Sterdyni, w sprawie uruchomienia tam punktu opieki nad matką i dzieckiem.
7. września nastąpiło ciężkie bombardowanie miasta. Harcerze zdawali trudny egzamin ze zdobytych sprawności sanitarnych. Tadeusz Jastrzębski, Stefan Komosa i ja ciężko pracowaliśmy przy transporcie rannych żołnierzy i sokołowian (głównie Żydów) do szpitala na Klimowiźnie pod Węgrowem. Przewoziliśmy ich autobusem firmy Jana Jacha.
Chociaż nie było u nas Szarych Szeregów, harcerze byli zaangażowani w ruchu oporu. Byłem jedynym ze współorganizatorów Związku Walki Zbrojnej w powiecie. Słuchałem przy zakonspirowanym radioodbiorniku wiadomości z Londynu i przekazywałem je załodze cukrowni, gdzie wtedy pracowałem, oraz znajomym. Przez całą okupację kolportowałem prasę podziemną. Pomagałem w zaopatrzeniu w żywność Żydów zamkniętych w getcie, przechowywałem partyzancką broń. Pomogłem zbiegłemu z obozu w Suchożebrach jeńcowi radzieckiemu Igorowi Berezowskiemu w odszukaniu rodziny w Polsce.
Po wyzwoleniu
W sierpniu 1944 roku harcerze i instruktorzy, którzy przetrwali okupację, zaczęli nawiązywać wzajemne kontakty. Wiosną 1945 roku powstały pierwsze drużyny w szkołach oraz komendy hufców męskiego i żeńskiego.
Zostałem pierwszym po wojnie komendantem hufca męskiego ZHP. W skład komendy wchodzili druhowie: Kazimierz Miłobędzki, jako zastępca komendanta, Tadeusz Jastrzębski, Henryk Banaszek, Tadeusz Ostachowicz, Henryk Grzymała, Marian Steć i inni. W bardzo aktywnym szczepie przy Gimnazjum Salezjanów pracowali księża-instruktorzy: Tytus Robakowski, Stanisław Janik, Kazimierz Popławski, Leon Walaszek.
W tym czasie rozpoczęła też działalność komenda hufca żeńskiego, pod wodzą druhny Adeli Kołodziejczyk. W skład komendy wchodziły: Aleksandra Baltaziuk, Stanisława Remiszewska, Lucyna Chmielewska, Barbara Okólska-Jabłońska i inne druhny.
Jako najbardziej aktywnych i ofiarnych działaczy tamtego okresu pamiętam Mieczysława i Stefana Nasiłowskich, Edwarda Stecia, Arkadiusza Kędziorka, Ryszarda Silnego, Witolda Pieńkowskiego, Danutę Walendzką-Rabek, Danutę Dancewicz, Barbarę i Lucynę Zegar, Henrykę Daranowską-Pieńkowską. Mimo trudności w latach 1945-49 zorganizowano obozy w Jartyporach, Czerwonce i Jerzmanicach.
Ze względu na liczne obowiązki zawodowe w roku 1949 przekazałem obowiązki komendanta druhowi Franciszkowi Frąckowiakowi. Od 1957 roku przez kilkanaście lat byłem w kierownictwie Powiatowej Rady Przyjaciół Harcerstwa. Pracowałem także w Kręgu Instruktorskim.
MICHAŁ WOŹNIAK
ZDJĘCIA: ARCHIWUM HUFCA ZHP SOKOŁÓW PODLASKI
ZDJĘCIE NA GÓRZE: Obóz w Sabniach, lata dwudzieste
ZDJĘCIE NA DOLE: Druh Michał Woźniak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie