
Rząd zastanawia się nad wprowadzeniem dodatkowych restrykcji, bo część obecnych jest z łatwością obchodzona przez Polaków. Po świętach drastyczne obostrzenia mogą dotknąć dwie branże.
Rząd zastanawia się nad wprowadzeniem dodatkowych restrykcji, bo część obecnych jest z łatwością obchodzona przez Polaków. Po świętach drastyczne obostrzenia mogą dotknąć dwie branże.
Jak informuje radio RMF FM rząd rozważa dodatkowe obostrzenia dotyczące dwóch branż. Pierwsza to branża hotelarska.
Rząd chce ukrócić fikcyjne "podróże służbowe".
Dotychczasowe zakazy były z łatwością obchodzone przez właścicieli obiektów noclegowych. Jak donosiła Rzeczpospolita wystarczyło np. wynajęcie schowka na narty z możliwością nocnego pilnowania swojego sprzętu, a także SMS do "cioci", którą klient odwiedzał w celach towarzyskich. Jednym z najpopularniejszych sposobów było natomiast oferowanie pracy zdalnej w hotelu, a w ten sposób zachęcenie do przyjazdu służbowego.
RMF FM donosi również, że rząd zastanawia się nad pełnym zamknięciem takich miejsc. Ponadto informuje, że możliwe jest też wprowadzenie po świętach następnych ograniczeń w handlu.
Dotychczasowe restrykcje mają potrwać do 27 grudnia. O kolejnych planach rządu w rozmowie z serwisem money.pl mówił minister Jarosław Gowin. Polityk potwierdził doniesienia.
- Nic nie wskazuje na to, żeby do 27 grudnia miały być otwarte hotele i gastronomia - mówił.
Dodawał również, że nie ma większych szans na to, żeby na Sylwestra i Nowy Rok zostały zmienione obostrzenia obowiązujące w czasie świąt Bożego Narodzenia.
Jak wskazuje RMF FM przedłużenie restrykcji jest związane z jeszcze jednym powodem. Chodzi o nadchodzący program szczepień. Szczepienia wymagają by ludzie byli zdrowi, a obostrzenia miałyby utrzymać epidemię w ryzach.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie