
- Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: ta rzeczą jest honor? ? te słowa ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, wygłoszone w maju 1939 r. z trybuny sejmowej przeszły do historii. W II Rzeczpospolitej honor był sprawą niezwykle ważną, wyznaczał standardy życia publicznego i zachowania ? tak wojskowych, jak i cywilów.
- Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: ta rzeczą jest honor? ? te słowa ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, wygłoszone w maju 1939 r. z trybuny sejmowej przeszły do historii. W II Rzeczpospolitej honor był sprawą niezwykle ważną, wyznaczał standardy życia publicznego i zachowania ? tak wojskowych, jak i cywilów.
Gdyby owe standardy przełożyć na obecną III Rzeczpospolitą, nie do pomyślenia byłoby to, z czym mamy do czynienia w ostatnich dniach. Tygodnik ?Wprost? ujawnił nagrania rozmów, które są szokujące i skandaliczne. Bo jak inaczej nazwać wypowiedź ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicz, który mówi, że ?państwo polskie istnieje tylko teoretycznie? Jak określić dyskusję tegoż ministra z szefem NBP Markiem Belką, podczas której panowie rozmawiają o warunkach wsparcia ze strony banku centralnego dla gabinetu Donalda Tuska, tak by władza nie dostała się w ręce PiS? To, o czym mówią nagrywani, jak też i fakt, że owe nagrania zostały upublicznione świadczy o jednym: pod rządami koalicji PO-PSL państwo polskie doszło do stanu totalnego rozkładu. Stało się swego rodzaju bananową republiką, w której nikt za nic nie odpowiada, a za niewłaściwe postępowanie nie ponosi się konsekwencji.
Wydawało się naturalne, że po tak wielkim skandalu czeka nas szereg dymisji, łącznie z Donaldem Tuskiem. Takich decyzji należałoby się spodziewać po ludziach honoru. Nic z tego. Główni bohaterzy afery podsłuchowej, na czele z premierem, próbują nam wmawiać, że tak naprawdę nic się nie stało. Że w rozmowach czołowych osób z polskich władz słychać nie elementy polityczno-biznesowego dealu, a ? uwaga ? ?troskę o państwo?. Poniedziałkową konferencję prasową premiera, jak też wypowiedzi wielu polityków PO trzeba nazwać krótko - to zwyczajne kpiny z Polaków.
W całej sytuacji milczy prezydent RP. Czy jest więc głową państwa, zatroskaną o losy Ojczyzny, czy może nadal członkiem rządzącej PO? Dlaczego nie słyszymy słów potępienia dla praktyk ujawnionych w nagraniach z strony koalicyjnego PSL? Dlaczego politycy koalicji rządzącej próbują wmawiać Polakom, że ważniejsze od tego, co zostało nagrane, jest ustalenie ? kto nagrywał i dlatego nasyła się ABW na redakcję ?Wprost?.
Ja jednak wierzę w mądrość Polaków. Wierzę, że ocenią właściwie całą tę aferę podsłuchową. Ujawnienie w 2006 r. nagrań węgierskiego premiera, który przyznał się do okłamywania rodaków było początkiem wielkich zmian w tym kraju. Takie zmiany muszą nastąpić i w Polsce. My, Polacy, musimy uwierzyć, że nasze państwo nie istnieje tylko teoretycznie. I głośno mówić to tym, którzy naszą Ojczyznę traktują jak prywatny folwark i zapomnieli, co to honor.
WALDEMAR KRASKA
SENATOR RP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie