
Podpalił się na widok komornika. Gdy urzędnik ugasił ogień, mężczyzna ponownie targnął się na życie - poszedł do szopy i się powiesił. Żył jeszcze kilka dni. Zmarł w jednym z warszawskich szpitali.
Podpalił się na widok komornika. Gdy urzędnik ugasił ogień, mężczyzna ponownie targnął się na życie - poszedł do szopy i się powiesił. Żył jeszcze kilka dni. Zmarł w jednym z warszawskich szpitali.
Gdy w drzwiach Stanisława A. z Chruszczewki pod Kosowem Lackim stanął komornik, mężczyzna zaniemówił. Zdziwił się wizytą urzędnika, bo nie przypominał sobie, by miał jakieś długi.
Kiedy komornik powiedział, że mężczyzna ma do zapłaty 810 zł. kosztów sadowych zatrząsł się. ? To jakieś nieporozumienie ? skwitował. Wybiegł na podwórko chwycił baniak z benzyną, oblał się i podpalił. Komornik Jacek B. ugasił ogień na panu Staśku i pobiegł do sąsiadów wezwać pomoc. Wtedy mężczyzna błyskawicznie wymyślił drugi sposób, żeby odebrać sobie życie. Gdy komornik był zajęty wzywaniem pomocy wszedł do szopy i powiesił się. Wiszącego i nieprzytomnego dłużnika znalazł komornik i służby ratownicze. Podjęto reanimację i wezwano śmigłowiec. Pan Stanisław w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Miał poważne i rozległe poparzenia. Lekarze stwierdzili, że 50 procent jego ciała jest prawie zwęglone. Żył jeszcze 10 dni, ale był w śpiączce. Zmarł w szpitalu w wyniku poważnych ran powstałych od ognia.
- Stasiek zadłużył się w płaceniu alimentów na blisko 11 tysięcy złotych ? mówi siostra mężczyzny. ? Bardzo to przeżywał, ale nasza rodzina mu pomogła. Spłaciliśmy za niego całą kwotę. (?)
- Komornik nic nie zawinił w tej sprawie, a wręcz zachował się jak bohater, bo ugasił mężczyznę ? mówi Tomasz Fornalski, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Lublinie. (?)
ANDRZEJ WOŹNIAK
Cały tekst w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 12 września
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie