
Po tragicznym wypadku w centrum Sterdyni, w którym zginął wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sokołowskiego Krzysztof Czarkowski, wraca temat bezpieczeństwa na feralnym skrzyżowaniu.
Po tragicznym wypadku w centrum Sterdyni, w którym zginął wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sokołowskiego Krzysztof Czarkowski, wraca temat bezpieczeństwa na feralnym skrzyżowaniu.
Do wypadku doszło w środę, 18 czerwca, późnym wieczorem. W wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej opla, którym jechał przewodniczący uderzył pędzący z dużą prędkością drogą krajową nissan. Krzysztof Czarkowski zginął na miejscu.
To tragiczne zdarzenie na nowo wywołało temat bezpieczeństwa w centrum Sterdyni. Na sesji Rady Gminy Sterdyń kilka dni później wójt Czesław Marian Zalewski i przewodniczący rady Adam Góral przypomnieli, że samorząd wielokrotnie zwracał się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowy i Autostrad o budowę ronda w Sterdyni, w miejscu niebezpiecznego skrzyżowania. Jest już nawet gotowa dokumentacja techniczna i projekt, który współfinansowała gmina. Jednak GDDKiA jak dotąd nie umieściła inwestycji w swoich planach na najbliższy czas, bo nie znalazła na nią pieniędzy.
Dlaczego w Sterdyni jest tak niebezpiecznie? Przez miejscowość biegnie ruchliwa droga krajowa nr 63 z Sokołowa w kierunku Białegostoku. Codziennie przejeżdża nią wiele samochodów osobowych, ale też i tirów. Dodatkowo teren w Sterdyni jest pofałdowany, w ścisłym centrum miejscowości fatalny wpływ na bezpieczeństwo ma górka, która ogranicza widoczność kierowcom jadącym od strony Sokołowa Podlaskiego. A właśnie za tą górką jest skrzyżowanie z drogami podporządkowanymi i przejście dla pieszych. Jeśli kierowcy ? jak było to chociażby w czerwcowym wypadku ? jadą szybciej niż dozwolone 50 km/h, stwarzają ogromne zagrożenie dla wyjeżdżających z drogi podporządkowanej i dla pieszych. Do tego w tym rejonie jest wiele sklepów, urzędy, ulice biegnące m.in. do kościoła i do Pałacu Ossolińskich.
- Od wielu lat zabiegaliśmy w GDDKiA o budowę ronda, ale jednocześnie, widząc bierność tej instytucji, sami szukaliśmy rozwiązań, które poprawiłyby bezpieczeństwo mieszkańców i kierowców jadących przez Sterdyń ? mówił nam po sesji wójt Czesław Marian Zalewski. - Tworzyliśmy miejsca postojowe z dala od drogi krajowej. Siedem lat temu gmina sfinansowała budowę masztu dla fotoradaru. Przy wjeździe do Sterdyni pojawiły się tablice ostrzegające o możliwości kontroli fotoradarowej. Na część kierowców takie ostrzeżenie podziałało i zwalniali ? dodaje.
Działało, choć w skrzynce urządzenia prawdopodobnie nigdy nie było. Dziś maszt jest nieczynny, a problem pozostał. W piątek, 18 lipca, władze gminy Sterdyń organizują spotkanie poświęcone bezpieczeństwu w miejscowości,. Zaprosiły na nie przedstawicieli policji, starostwa, media lokalne. Jednak najważniejszym uczestnikiem spotkania, na którego przyjazd bardzo liczy wójt, są reprezentanci GDDKiA. Bo w ich gestii leżą kluczowe decyzje.
Do sprawy wrócimy.
BG/FOT. MACIEJ TOMASZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie