
Z Grzegorzem Krysiakiem, nowym wójtem gminy Ceranów rozmawia Bożena Gontarz-Górzna
Przed wyborami poza Ceranowem niewiele osób o Panu słyszało. Kim jest 25-letni Grzegorz Krysiak, nowy wójt gminy Ceranów i jeden z najmłodszych wójtów w Polsce?
Co mogę powiedzieć o sobie? Od urodzenia mieszkam w Przewozie Nurskim w gminie Ceranów. Moi rodzice prowadzą wspólnie gospodarstwo rolne. Tata jest rolnikiem, natomiast moja mama jest pielęgniarką. Wielu starszych mieszkańców naszej gminy może kojarzyć mnie także z moim dziadkiem, który był prezesem Kółka Rolniczego w Przewozie Nurskim.
Jeśli chodzi o moje wykształcenie, to ukończyłem studia na Uniwersytecie Przyrodniczo- Humanistycznym w Siedlcach - po 3,5 roku zdobyłem tytuł inżyniera zootechniki, a następnie po 1,5 roku - tytuł magistra inżyniera zootechniki. Ukończyłem również studia w Wyższej Szkole Bankowej w Warszawie na kierunku administracja - z tytułem magistra
Jestem pracownikiem Urzędu Gminy Ceranów. Zaczynałem na stanowisku ds. ochrony środowiska, rolnictwa, gospodarki gruntami oraz gospodarki komunalnej, następnie pracowałem na stanowisku ds. obronnych obrony cywilnej, zarządzania kryzysowego, ochrony przeciwpożarowej oraz inwestycji i pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Od 2021 roku obsługuję punkt potwierdzania Profilu Zaufanego, co ułatwiło m.in producentom rolnym złożenie wniosków o oszacowanie strat powstałych przez suszę.
Jako gminny urzędnik przyglądał się Pan z pewnością burzliwym sesjom Rady Gminy w Ceranowie. Kłótnie, pyskówki, spory czasem o drobnostki. Nie zniechęciło to Pana do startu?
Tak, to prawda, Przyglądałem się temu i myślę, że każdy z radnych jest przedstawicielem swojego społeczeństwa, które go wybrało i powinien godnie reprezentować interesy swoich wyborców. Mam wielką nadzieję, że współpraca będzie układała się pomyślnie i nawet, gdy pojawią się problemy, będziemy mogli w spokoju i z opanowaniem o nich porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie. Ja nie chcę w gminie załatwiać swoich prywatnych spraw, tylko chcę działać pozytywnie na rzecz ogółu, a przy wsparciu radnych na pewno będziemy mogli osiągnąć wiele.
Startował Pan jako kandydat niezależny, z własnego komitetu. Po pierwszej turze, w której kandydat PSL uzyskał najsłabszy wynik – zaledwie 25 głosów, poparcia Panu udzieliła członek zarządu województwa mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska z PSL. Czy to oznacza Pana bliższe związki z tą partią?
Jestem otwarty na współpracę i na nikogo się nie zamykam. Poparcie członkini zarządu województwa mazowieckiego Pani Janiny Ewy Orzełowskiej to dla mnie wielki zaszczyt, ponieważ każdy zna osiągnięcia Pani Marszałek m.in. dla Ochotniczych Straży Pożarnych czy Kół Gospodyń Wiejskich
Jaki ma Pan pomysł na to, by sesje w Ceranowie nie przebiegały tak burzliwie, jak w dwóch ostatnich kadencjach. Jak Pan chce uspokoić nastroje? Ma Pan przecież tylko dwóch radnych w Radzie Gminy ze swojego komitetu?
Radni to przedstawiciele swoich lokalnych społeczności, uważam że każdemu z nich zależy na dobrej współpracy a nie na kłótniach i sporach. Myślę, że nie ma znaczenia kto z jakiego komitetu startował, teraz trzeba tylko współpracować i będzie dobrze.
Wiele emocji w ostatniej kadencji wywołała sprawa budowy sali sportowej przy Zespole Szkół w Ceranowie. Czy zechce Pan wrócić do tego pomysłu?
Sala sportowa to na pewno ciekawy temat do dyskusji merytorycznej. Uważam jednak, że w obecnej chwili należy myśleć przede wszystkim o tym, jak zakończyć i sfinansować rozpoczęte i nie zakończone inwestycje. Mam tu na myśli budowę przedszkola w Ceranowie, czy budowę drogi na odcinku Długie Grzymki – Pustelnik. To duże inwestycje, a my mamy ograniczone możliwości, jeśli chodzi o własne fundusze.
Co dla Pana jest najpilniejszą sprawą, jeśli chodzi o gminne inwestycje i zadania do wykonania?
Bardzo chcę przywrócić mieszkańcom punkt apteczny w Ceranowie, bo jest on potrzebny. Będę też podejmował starania, by przywrócić rehabilitację w Ceranowie. Ten rok jest rokiem niełatwym, trzeba bardzo wiele funduszy dołożyć, jest potrzebny wkład własny do rozpoczętych inwestycji, budżet gminy nie jest za wielki i trzeba po gospodarsku nim zarządzać. Będziemy musieli starać się o duże środki z zewnątrz, przy niewielkim wkładzie własnym, a najlepiej gdyby fundusze zewnętrzne pozwalały nam sfinansować 100 proc. całości zadania. Należy pamiętać, że gmina Ceranów to najmniejsza i najuboższa gmina w powiecie, dlatego tutaj wszelkie inwestycje muszą być bardzo przemyślane.
Dziękuję za rozmowę.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Życzę powodzenia młodzi ,wykształceni na pewno dadzą rade
Czy taka gmina ma sens???
A gdzie podziękowania i pożegnanie z rada i sołtysami Pani E..... Tak miało być wspaniałe a skończyło się szambem
Podziękowania były eleganckie i z klasą. Obejrzyj sobie zdjęcia. Z wielką godnością nastąpiło przekazanie władzy. Pani Wójt ubiegłej kadencji brawo !!!