
Trzyletni chłopczyk z gminy Repki, porażony prądem, w ciężkim stanie trafił do szpitala, skąd został przetransportowany do Warszawy śmigłowcem LPR. Podczas kiedy doszło do porażenia na podwórku znajdował się dziadek i ojciec dziecka. Ojciec był pijany, został zatrzymany do wytrzeźwienia.
Trzyletni chłopczyk z gminy Repki, porażony prądem, w ciężkim stanie trafił do szpitala, skąd został przetransportowany do Warszawy śmigłowcem LPR. Podczas kiedy doszło do porażenia na podwórku znajdował się dziadek i ojciec dziecka. Ojciec był pijany, został zatrzymany do wytrzeźwienia.
We wtorek, 22 lipca, około godz. 10. doszło do porażenia trzyletniego dziecka prądem. Według wstępnych ustaleń, do zdarzenia doszło na posesji w gminie Repki. Biegający trzyletni chłopczyk dotknął błotnika ciągnika rolniczego, którego akumulator podłączony był do prostownika. Wtedy doszło do porażenia prądem. Po krótkiej chwili, porażone prądem dziecko zauważył ojciec i szybko zaczął akcję reanimacyjną, a następnie z kuzynem powiózł dziecko do szpitala, wyjeżdżając naprzeciw karetce pogotowia.
Stan dziecka jest ciężki. Decyzją lekarzy, dziecko zostało transportowane śmigłowcem LPR do szpitala specjalistycznego.
Policjanci sprawdzili stan trzeźwości ojca dziecka. Okazało się, że jest pod działaniem alkoholu. Decyzją prokuratora został zatrzymany do wytrzeźwienia.
ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie